dzień sto dwudziesty szósty

do michaela:

he he jestem w twoim aucie

do luke'a:

jestem dosłownie przy tobie, po prostu ze mną rozmawiaj

do michaela:

dlaczego po nas przyjechałeś?

michael uśmiechnął się do siebie i zatrzymał swój samochód. zerknął na joori, która zwinięta w kulkę spała na tylnych siedzeniach. potem spojrzał na luke'a, który nie brał prysznica bóg jeden wie od jak dawna i wyglądał tak, jakby przeszedł przez piekło i z powrotem.

- cóż, myślę, że znów rozmyślałem nad tym, dlaczego uciekłem i dotarło do mnie, że cały czas miałem przy sobie dwoje ludzi, którzy wydali wszystkie swoje pieniądze i tyle przeszli tylko ze względu na mnie.

luke pokiwał głową, pochylił się i pocałował chłopaka, którego przez 126 dni poszukiwał.







jutro dodam epilog

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top