41
Moje serce biło nienaturalnie mocno, gdy jechałam z Harrym w tajemnicze miejsce. Sama obecność pół nagiego Styles'a powodowała u mnie... Skrępowanie?
Nigdy nie czułam skrępowania.
To było niepokojące.
- Tiffany z Tobą...
- Nie rozmawiamy o niej - Harry przerwał mi w połowie pytania. - Ten dzień ma być wolny od jej tematu. To nasz dzień, jasne? - Harry oderwał wzrok od ulicy i spojrzał na mnie. Niepewnie pokiwałam głową. - Świetnie - uśmiechnął i wjechał autem między drzewa. Po kilku minutach slalomu, zatrzymał się przed wodą. - Mam nadzieję, że umiesz pływać - uśmiechnął się figlarnie.
- Nie mam stroju - odparłam zaskoczona.
- Mi to nie przeszkadza - w jego oczach rozbłysły małe ogniki czegoś, co spowodowało w moim brzuchu motylki. - Ostatnio nie krępowałaś się spać przy mnie bez bielizny.
- Nie miałam pojęcia, że przyjdziesz - prychnęłam.
- Nie gadaj i wysiadaj - Harry klepnął mnie w udo i opuścił samochód. Zrobiłam to samo. Jezioro wyglądało na opuszczone i odludnione. To może nawet lepiej. Kilka sekund sam na sam z Harrym było tego warte.
Co?
Serio tak pomyślałam?!
- Nie krępuj się - mruknął Harry, podchodząc do mnie od tyłu. Odrzucił moje włosy z ramienia, a musnąć ustami kilka razy moją szyję. - Pachniesz tak smakowicie...
- Nie przeginasz? - zapytałam go, odsuwając się od niego na kilka centymetrów.
- Małe kroczki - odparł rozbawiony, kładąc ręcznik na klapie samochodu, po czym zdjął jednym szarpnięciem swoje spodenki.
- Wait kolego! - pisnęłam zasłaniając oczy. Harry się zaśmiał.
- Zapomniałaś, że lubię nagość? - parsknął śmiechem.
- Nie, ale tutaj w każdej chwili może ktoś przyjść! - powiedziałam.
- Byłem tu wiele razy, Leila - rzekł. - Wiem co robię.
- Chyba nie myślisz, że się tutaj rozbiorę? - fuknęłam.
- Masz albo to wyjście lub kąpać się w sukience i wrócić mokra do domu - odparł, a w jego głosie słyszałam rozbawienie. Westchnęłam rozgoryczona, bijąc się ze swoimi myślami.
- Mógłbyś chociaż wejść do wody? I na mnie nie patrzeć?
- To byłby grzech nie patrzeć.
- Harry! - ponownie pisnęłam. Usłyszałam jego śmiech.
- No dobra, dołącz do mnie w miarę szybko - powiedział i po tym, jak Harry wszedł do wody, odsłoniłam oczy i spojrzałam w stronę wody. Harry płynął wzdłuż jeziora, co chwilę nurkując.
- Co ja odpierdalam - syknęłam, zdejmując swoją sukienkę przez głowę i rzuciłam ją na ziemię. Strzepnęłam trampki ze swoich stóp i ostro zawachałam się przed zdjęciem stanika. Zerknęłam jeszcze raz w stronę Harrego, który był zajęty pływaniem. Zamknęłam na chwilę oczy i za jednym zamachem rozpięłam górną część bielizny i po chwii zdjęłam figi. Zasłoniłam się rękoma i weszłam do wody. Sapnęłam przez jej chłodną temperaturę, lecz z każdą następną sekundą było mi co raz cieplej. Zagłębiłam się w niej prawie po samą szyję i podpłynęłam do Harrego. Jemu woda sięgała ledwo do klatki piersiowej.
Życie karła.
- A jednak - Harry się uśmiechnął.
- Nie dałeś mi wyboru - warknęłam.
- Dałem, ale ty chyba lubisz erotyzm.
- Idiota - ochlapałam jego twarz wodą.
- Nie zrobiłaś tego - odparł niskim głosem.
- No zobacz... - ponownie to zrobiłam i się zaśmiałam. - Ups?
- Pożałujesz - Harry znienacka porwał mnie w ramiona i wciągnął pod wodę. Miałam szczęście, że szybko nabrałam powietrza do płuc. Szarpałam się z Harrym przez kilka sekund pod wodą, po czym wynurzyliśmy się.
- Naprawdę jesteś idiotą! - krzyknęłam. Harry skwitował to śmiechem.
- Masz niezłe cycki - skomentował, a ja zalałam się rumieńcem zdając sobie sprawę, że widać je przez taflę wody. - I bardzo mi się podobają - stwierdził, przyciągając mnie do siebie. Wstrzymałam oddech i spojrzałam w jego oczy, które obserwowały mnie z uważnością, badając każdą moją reakcję. - Masz tak delikatną i gładką skórę - szepnął, błądząc rękoma po moich ramionach, brzuchu, plecach i udach. Jego dotyk pozostawiał po sobie ogień.
Nie opieraj się mu Leila.
- Gdybyś tylko zgodziła się...
- Nie chcę - pokręciłam głową, ale czułam inaczej.
- Będę robić wszystko powoli, za Twoją zgodą... Małe kroczki, pamiętasz? - Harry prawą dłonią przeniósł na moją talię, tuż pod pierś. Zadrżałam lekko. - Spokojnie - mruknął, palcami lewej ręki chwytając mój podbródek. - Zaufaj mi, Leila, proszę.
- Jeszcze w pełni nie potrafię, Harry - odparłam słabym głosem.
- Wiesz, że nie zrobię Ci krzywdy.
- Wiem, ale... Nie chcę znowu czuć tego samego, co kiedyś.
- Czyli?
- Bólu - popatrzyłam na niego smutno.
- Och Leila... - westchnął, łącząc delikatnie nasze usta. Odkładając wszyskie wspomnienia na bok, odwzajemniłam pocałunek, obejmując go rękoma. Dłonie Harrego wkradły się pod moje pośladki i uniosły mnie do góry. Obwinęłam nogami jego pas i przylgnęłam do ciała. - Nawet nie wiesz, jak bardzo pragnąłem tego pocałunku - wymruczał w moje wargi.
Nie chciałam tego powiedzieć na głos, lecz także pragnęłam.
********
Następny dodam koło 20, lub trochę po! ❤️👄
Wasza Katie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top