93
Nigdy nie zobaczyłaś tego albumu, nie zdążyłem Ci go dać.
Chciałem Ci go wręczyć w weekend, niestety nic nie poszło po mojej myśli. Teraz strasznie tego żałuję, ale czasu nie cofnę.
Nasz ostatni wspólny dzień zaczął się tak samo, jak każdy inny. Wstaliśmy, zrobiłem śniadanie, po którym posprzątałaś.
Później, jak co dzień wzięliśmy Stworka na spacer. Musieliśmy go wyprowadzić, zanim wyszliśmy z mieszkania.
Kiedyś tego nie zrobiliśmy i musieliśmy kupić kanapę. Nie dość, że ją rozgryzł, to jeszcze na nią nasikał. Drugi raz nie popełniliśmy tego samego błędu.
Wróciliśmy do domu, w którym walały się kartony.
Byliśmy gotowi do przeprowadzki.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top