Jednym z filmów, które lubiłaś oglądać, były te z superbohaterami. Ale to nie mogły być filmy byle jakie. Wszystkie, które Ci się podobały były produktami Marvela.

Czasami się śmiałem, że Marvel za bardzo Ci się kojarzył z Marvolem, ale zawsze potrafiłaś mi się odgryźć.

Kochałaś filmy z osobami, które ratowały świat, poświęcali się i naprawiali zło wyrządzone przez nikczemnych ludzi.

Miałaś nadzieję, że jakiś superbohater  naprawi i Twój świat. Przyleci znikąd ze swoimi supermocami i wyrwie Cię ze szponów cierpienia i złych mocy.

Aż niespodziewanie, gdy leżeliśmy pewnego wieczora, gdy już się przytuliłaś, powiedziałaś:

— To ty jesteś moim bohaterem, kochanie.