35
Nie rozumiałem wielu rzeczy związanych z Tobą, a to, że byłaś skryta, wcale nie pomagało.
Nie miałem pojęcia, dlaczego, mimo że uwielbiałaś żywe kolory, zawsze stawiałaś na stonowane.
Ściany w naszym mieszkaniu były szaro-białe, Twoje ubrania pastelowe albo czarne, a zdjęcia najbardziej podobały Ci się w sepii.
Równie dobrze wyglądałaś przecież w zieleniach, a na szarej ścianie czerwone ozdobniki dodawałyby życia.
Dopiero niedawno zacząłem Cię rozgryzać. Zrozumiałem, że chodziło o stateczność, której tak bardzo brakowało w Twoim życiu.
Sądziłaś, że ubierając się na szaro, staniesz się zwykłym szarym człowiekiem.
Nie pomyślałaś jednak, że i szarzy ludzie mają swoje problemy.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top