5. Nie, to nie było słodkie.
Louis usiadł koło Harry'ego, który pykał coś na telefonie - Dla nakrycie uporządkowanego umysłu śmierć jest tylko początkiem nowej, wielkiej przygody. - zaczął tak jak za każdym razem gdy miał zamiar rozmawiać z Harry'm.
-Harry Potter i Kamień Filozoficzny, znów czytałeś co Ci poleciłem. - uśmiechnął i odłożył telefon - Bardzo mi miło, Louis. Nikt nigdy tego nie zrobił.
-Pokazałeś mi, że czytanie zamiast leżenie na łóżku jest lepsze. Choć co drugi dzień i tak oglądam seriale na laptopie. Nie byłbym w stanie z nich zrezygnować - zaśmiał się - masz dobry humor, odrazu widać.
-To źle? - zapytał patrząc na Louisa i posyłając mu lekki uśmiech.
-Nie, wręcz przeciwnie. Lubię jak ktoś ma na twarzy uśmiech. Nawet nie z mojego powodu.
-Oooo, to kochane, Lewis - zarumienił się trochę pod słowami Louisa.
-Dziewczyna? - zapytał gdy przyszedł ponownie SMS na telefon - jak coś to nie będę przeszkadzał.
-Huh, nie, nie dziewczyna. Siostra - uśmiechnął się - jest w ciąży.
-To gratuluję, wujku - uśmiechnął się klepiąc za ramię
-Dzięki - odwzajemnił uśmiech - co do dziewczyny to nie mam. Jestem gejem.
-Oh - westchnął Louis
-Jak jesteś nietolerancyjny to rozumiem, Louis -powiedział smutno, ponieważ może gdzieś tam w środku miał nadzieję, że jego nowy kolega ho zaakceptuje.
-Nie mógłbym być nietolerancyjny skoro sam jestem homoseksualistą - przytaknął i spojrzał na zaskoczoną minę Harry'ego. I Louisowi i Harry'emu spadł mocny kamień z serca.
-Oh, bo popatrz - puścił do niego mało widzialne oczko - To jak, wracamy do tematu naszej codzienności?
-Jak najbardziej - poprawił się na krześle i co jakiś czas przyglądając się Harry'emu jak może zbyt seksownie odgarnia swoje przydługie loki. Zagryzał za każdym razem wargę gdy Harry nie wiedział.
Rozmawiali o różnych rzeczach zamiast na temat książki. Poznali się dziś bardziej. Jakby przez dowiedzenie się tego, że obaj są gejami to otworzyli się jeszcze bardziej.
Louis mógłby powiedzieć, że z dnia na dzień zakochuje się w zielonych oczach bruneta. Mógłby patrzeć z zafascynowaniem przez dlugie godziny i na pewno by mu się nie nudziło.
Harry zaś mógł powiedzieć to samo z uśmiechem i zmarszczkami wokół oczu Louisa. Mógłby codziennie słuchać jego melodyjnego głosu i patrzeć na kilka kresek zdobiących jego oczy na jakiś czas. Mógł zapewnić, że to jedna z najlepszych rzeczy jakie widział i słyszał. Uroku jeszcze bardziej dodawał błękitny kolor oczu, który był tak dopasowany do twarzy Louisa, że zazdrościł Bogowi pomysłu.
-Uważam, że dzieciaki siedzą za dużo na komputerze i przed telewizorem - wyraził swoje zdanie - nie mają dzieciństwa. Powinny rysować, czytać, śpiewać, tworzyć coś nowego a nie mieć ciągle wlepiony wzrok w telefon, tablet czy laptop.
-Ja się nie wypowiem na ten temat bo sam dopóki nie poznałem Ciebie i nie zacząłem czytać książek to siedziałem dużo na urządzeniach elektronicznych.
-Zmieniło się to? Zmieniło. Możesz wiele mówić na ten temat, Lou.
-No tak, racja - przytaknął i posłał mu dziś kolejny uśmiech - Mam młodsze rodzeństwo i to jest czasami okropne jak siedzą z komórkami przy stole na przykład. Nie można doprowadzić ich do porządku.
-Ja młodszego nie mam akurat - zaśmiał się - Gemms zawsze dawała przykład dobrej siostry przy kimś. Gdy zaś byliśmy sam na sam to uczyła mnie rzeczy, których za czasów łepka nie powinienem wiedzieć.
-Nie mam starszej siostry, ja jestem najstarszy.
-Są tego plusy i minusy.
-Wiem o tym jakie są plusy i minusy bycia najstarszym. Nie są okej.
-Chyba nie, przypominając sobie jakie upierdzenie miała ze mną Gemma.
-Chciałbym zobaczyć małego, upierdliwrgo Harry'ego. To musi być słodkie - zachichotał.
-Nie, to nie było słodkie.
💙💚
Dodane: 17 października 2017r. (20:04)
Pytanko dnia!
Czy podobają wam się o takiej lekkiej tematyce opowiadania?
Miłego wieczoru/nocy 💞
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top