4. To był komplement do mojej osoby?
Miłego czytania!
Harry z gorącym kubkiem ulubionej herbaty wszedł do biblioteki witając się z przemiłą bibliotekarką. Podszedł do jej biurka aby oddać książki, które wypożyczył tydzień temu. Starsza kobieta przeprosiła go i dość głośno krzyknęła jakieś męskie imię - Louis! Chodź przyjmij książki! - krzyknęła i popatrzyła z miłym uśmiechem na Loczka wracając do swojej poprzedniej roboty.
Harry wzrok wlepił w książkę, która była na samym przodzie. Przejechał palcem po książce ilustrując od nowa okładkę - cześć, mogę? - usłyszał głos po drugiej stronie biurka.
-Cześć, tak możesz. Przepraszam - popatrzył na osobę przed sobą. Przez chwilę przekalkulował bieg wydarzeń - Louis, bardzo ładne imię.
-Dziękuję - uśmiechnął się do niego - twoje też, Harold - powiedział dając większy nacisk na jego imię.
-J...jak? Skąd wiesz? - zakłopotał się przez chwilę, nie podawał swojego imienia.
-Karta biblioteczna, bystrzaku. Wystarczy wziąć tę kartę z książki i popatrzeć kto ją wypożyczył jako ostatni. W taki oto sposób Cię znalazłem - odlepił wzrok od książki patrząc i uśmiechając się do Harry'ego.
-Miało Cię dziś nie być - mruknął do niego zamieniając temat.
-Zmieniłem plany aby wypożyczyć książki, które polecasz. A nie chcesz mnie widzieć? - spojrzał jak Harry z wielkiej bluzy wyciąga małą karteczkę.
- Nie, skądże. - mruknął - Masz napisane różne książki. Od miłosnych po horrory. Na początku masz te najlepsze a później te same dobre. Trochę ich jest.
-Dziękuję bardzo, Harry - wstał z miejsca - Idę poszukać tych książek - poszedł do regałów gdzie powinna znaleźć się jedna z napisanych przez bruneta książek.
***
-Pomóc? - zapytał stając za niższym i sięgając po książkę - pomogę - podał mu ją.
-Huh, dziękuję. Muszę chyba poprosić tatę aby pożyczył mi drabinę.
-Myślę, że Pani Jocknes byłaby za pomysłem. Sama jest niska i nie raz potrzebowała ode mnie pomocy - zachichotał.
-Tssa, ale mimo, że podchodzi pod siedemdziesiątke to i tak jest wyższa ode mnie. Od chłopaka, który ma dwadzieścia cztery lat i metr siedemdziesiąt dwa.
-Ja mam dwadzieścia dwa i zaś metr osiemdziesiąt pięć*.
-Jaki ten świat jest niesprawiedliwy - uśmiechnął się smutno.
-Dlaczego? Ja uważam, że jak ktoś jest niski to jest słodki.
-Tak? - zapytał podnosząc brwi do góry.
-Tak, uważam, że niski wzrost dodaję Ci słodkości - Harry zarumienił się po tym co powiedział. Nie wiedział, że było go na to stać.
-To był komplement do mojej osoby? - wolał się upewnić a gdy wyższy skinął głową i odpowiedział coś typu "Zdecydowanie tak" nieco się zarumienił - Dziękuję, Harry. Miło mi.
I Louis nie mógł powiedzieć, że Harry nie jest fajnym mężczyzną bo on jest fajnym mężczyzną. I mimo, że widział, że Harry jest innej orientacji niż on to mógł sobie pozwolić na mały komplement. To nic dziwnego. Chyba.
I Harry'ego widać, że lubi kobiety i jest typowym kobieciarzem. Kobiety widząc w bibliotece Harry'ego zachowywały się jakby dawno kutasa nie widziały na oczy chodź było to na pewno wczoraj. Sytuację te śmieszyły Louisa gdy patrzył na to z boku.
Fakt.
Louisowi Harry się podobał ale nie wypinał dupy w jego stronę. Nie podrywał go. Chciał mu tylko zaimponować czytaniem jego ulubionych książek mimo, że nienawidził książek. Nienawidził czytać książek ale po prostu chciał zobaczyć uśmiech zielonookiego.
♡♡
"Tu nie chodzi o to, jak żyjesz
To nie jest coś, co się tylko bierze, ale także daje
Krążymy w koło, w koło, w koło i w koło
Och, powiedz mi, powiedz mi, powiedz mi, że już wiesz" ~ Rihanna "Stay"
💙💚
*Harry ma tak naprawdę metr osiemdziesiąt trzy ale zmieniłam 😂
Dodane: 16 listopada 2017 (21:00)
Miłej nocy!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top