28. Dwunasta randka.
-Boję się, Louis - zaśmiał się Harry gdy weszli do kina.
-Czego? To tylko film - zaśmiał się i wziął Harry'ego za rękę aby zaprowadzić ich na swoje miejsca.
-Nie chcesz mi powiedzieć co to za film, bije się, że to horror - szedł za nim mocno trzymając go za rękę.
Gdy usiedli na swoje miejsce Louis popatrzył Harry'emu w oczy i tym razem głaskał jego dłoń - Nie zabrałbym Cię na film taki jaki nie lubisz. Wiem, że boisz się horrorów i nie zrobiłbym Ci tego na naszej randce. Co innego gdyby to było przyjacielskie wyjście - zaśmiał się.
-Dwunasta randka - uśmiechnął się i pocałował szatyna w policzek. Złapał go później za rękę i mocniej ścisnął - Jesteś pewien, że to nie horror?
-Tak, Harry. Jestem pewien - zaśmiał się i napił się wolną ręką picia.
Gdy reklamy się skończyły i zaczął lecieć film Harry podskoczył gdy zobaczył napis - zabrałeś mnie na najbardziej romantyczny, zajebisty film. Dziękuję, dziękuję, dziękuję - całował go kilka razy w policzek. Na końcu dał długiego, mocnego buziaka.
-To tylko film.
-Pamiętnik to nie film - pokazał na niego palcem - przecież to stary film.
-Harry - zaśmiał się - chodzisz na randki z Louisem Williamem Tomlinsonem. Zrobię wszystko abyś się cieszył i każdą zapamiętał dobrze - uśmiechnął się do niego.
-Specjalnie zamówiłeś film? - Louis kiwnął głową - przecież tu są też inni ludzie, nie tylko my. Chyba ich też nie zamówiłeś?
-Nie, coś Ty - zaśmiał się - ludzie lubią ten film i przychodzą na niego gdy leci w kinie.
-Dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję jeszcze raz - pocałował go znów w policzek i ścisnął jego ramię - będę Ci dłużny jakieś wyjście, randkę czy cokolwiek.
-Uspokój się - wybuchł śmiechem - już, chodzi. Oglądamy - uśmiechnął się do przyjaciela i wrócił spojrzeniem na ekran.
***
-Jak się czujesz? - zapytał zapytany przez starszą kobietę - już lepiej?
-Tak, zdecydowanie. Mogę już wrócić do pracy - zaśmiał się i ściągnął kurtkę.
-Dobrze, więcej nie choruj, okej? - zaśmiała się i ubrała bluzę na siebie - do widzenia, Louis.
-Do widzenia - machnął jej i wrócił do swojej pracy. Wiedział, że niedługo Harry miał przyjść dlatego chciał szybko zająć się swoją pracą. Wiedział też, że jutro razem z Harry'm będzie zostawał w nocy aby poukładać książki jakie miał do poukładania półtora tygodnia temu.
Wziął się za wypisywanie danych niektórych czytelników gdy usłyszał ciche pukanie palcami w stół spojrzał w górę i uśmiechnął się do bruneta - heeej - wstał trochę aby się z nim przywitać. Harry złożył powitalnego buziaka na jego policzku i przytulił się z nim przez biurko.
-Hej, Harry - usiadł na swoje miejsce - kawa? herbata?
-Nic, przed chwilą wyszedłem od mamy i piłem kawę - zaśmiał się - widzę, że masz dużo pracy więc ja idę poczytać - oddalił się kilka kroków od biurka po chwili się zatrzymał - jutro na dwudziestą, prawda? - zapytał się Louisa.
-Dokładnie. Jutro na dwudziestą, Harry - uśmiechnął się do niego a kiedy brunet kiwnął głową i odwrócił się na pięcie Louis obserwował wyższego. Obserwował jak ten uśmiechnął się sam do siebie pod nosem i zaczął coś mruczeć wybierając jedną z książek - Harry!
-Tak? - popatrzył na niego automatycznie.
-Polecam Ci książkę 'Wojna cukierkowa' Brandona Mulla. Naprawdę dobra.
-Dziękuje, Loulou - uśmiechnął się smutno i poszedł szukać polecanej przez przyjaciela książki.
💚💙
Dodane: 12.12.2017r.
Miłej nocy, kochani!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top