To było niepotrzebne, a Ty to wiesz...

Szkoła. Nudna,bez wyrazu. Zachowujesz się tam jakbyś była królową. Z twojej twarzy nie schodzi, ani na moment, promienny uśmiech. Udajesz, że wszystko jest w porządku, że zawsze jesteś wesoła,a nigdy smutna. Wiesz, że to nie prawda,ale boisz się powiedzieć innym jaka jesteś naprawdę. Boisz się, że Cię wyśmieją. Boisz się prawdy.

Wplotłaś kłamstwa o sobie w swoje życie. Teraz nie potrafisz ich przeciąć, rozwiązać ich. Boisz się, samej siebie. Uśmiech? Nie, nikt nie zna prawdy. Ty nie dajesz rady, z kłótniami przyjaciół, z ocenami, z samą sobą...

Wszystko w porządku? Jesteś tak dobra w kłamstwie,że wszyscy wierzą w to co Ty mówisz. Mogłabyś obrócić to przeciw wszystkim ludziom? Mogłabyś, ale nie zrobisz tego. Za bardzo ich już skrzywdziłaś.

Masz problemy? To oczywiste. Nie zwrócisz się jednak o pomoc do bliskich Ci osób. Dlaczego? Bo jesteś silna. Tak wygląda szkoła, a  jak jest w domu?

Przychodzisz do swojego pokoju. Rzucasz torbę pod biurko. Włączasz muzykę, siadasz na dywanie, zamykasz oczy i w tym momencie jesteś w swoim świecie. Wyobraźnia w końcu może pokazać co potrafi.

Widzisz dolinę, pełną kwiatów, A Ty jesteś pośród niej. Zbliżają się święta, co widzisz? Blado zieloną, oszronioną choinkę. Na niej zawieszone tysiące bombek. Jak one wyglądały? W środku ciemny, mocny, ale malutki płomyczek tańczył radośnie. Wokół niego chlupała woda nie gasząc go. To wszystko otaczała kula z lodu. Cienkiego jak materiał, ale twardego. Na kuli po bokach zielone pędy z różowymi kwiatami oplatały całość.

To widzisz. Potrafisz łączyć własne wyobrażenia z jakąś książką, a potem dołączać do tego jeszcze jedną książkę. Powstaje nowy wątek, fabuła. Powstaje nowa historia.

Twoja historia...

Czy wasza autorka nie zwariowała? Czy ona sama żyje w takim dziwnym, ale jakże pięknym świecie?

Kłamstwo. Ono było. Jest. I będzie. To było niepotrzebne, a Ty to wiesz...

°
°
°
°

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top