Epilog.

Każdy ma w życiu chwilę zwątpienia...

Po co ja tu jestem? Czy moje życie ma jakiś sens?

Te pytania nurtują mnie od zawsze, ale teraz postanowiłam znaleźć na nie odpowiedź...

Czy to dobra decyzja? Czy gdzieś w tym zakłamanym świecie znajdę ziarno prawdy?

Zawsze zastanawiałam się jaki sens ma nasze życie. 

07:00 rano  pobudka, później śniadanie, szkoła, obiad, lekcje, noc...

Czy Bóg tworząc człowieka właśnie takie wyobrażał sobie jego życie? Monotonia za chwilę dopadnie nas wszystkich, ale jak się przed nią uchronić. Czy jest dla nas jeszcze jakiś ratunek? Dlaczego z góry wszyscy zakładają jak będzie wyglądało nasze życie. Czuję się jak marionetka na tym świecie, tylko kto pociąga za sznurki. Kto mną steruje? Czy to już manipulacja? Moje życie to w 80% przemyślenia. Bycie perfekcjonistką ma swoje wady, ale ja szukam w nim zalet. Wszystko co robię musi byś idealne, tylko dlaczego moje życie takie nie jest... Jak każdy mam chwilę zwątpienia, robię pauzę, wyłączam się. Tylko kiedy i jak powrócić do rzeczywistości. Książki to odskocznia od tego wszystkiego co nas zabija...od ludzi. Czytając przenosimy się w inny świat, jesteśmy sobą. Robimy to co chcemy, żyjemy gdzie chcemy i jak chcemy. Gdyby to co na papierze było tym co w świecie, nasza planeta byłaby podzielona na miliony małych oddzielnych krain. Każdy by żył u siebie. Jedna osoba by żyła w świecie robotów, inna w krainie wróżek, ty byś był w swoich marzeniach. Wszystko brzmi idealnie, ale takie nie jest...

Perspektywa takiego życie daje wiele do myślenia... Niestety mało kto ma czas na rozmyślanie...

Zatrzymajcie się.

Zróbcie pauzę.

Zobaczcie ile zostawiacie za sobą.

A może nie ma ratunku? Może tak ma już być?













Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top