Agnieszka Koc "Piętno Szaleńca" - La Noir
Stukot obcasów odbijał się echem od ściany starej ceglanej kamieniczki na przedmieściach. Szczupła sylwetka o ogniście rudych włosach stawiała powolne, przemyślane kroki. Czyniła to w sposób niezbyt skoordynowany, co usprawiedliwiał długotrwały pobyt w pobliskim barze, gdzie nie szczędziła sobie kolorowych drinków. Nuciła pod nosem wesołą melodię z reklamy, którą widziała tego dnia w telewizji. Nie potrafiła pozbyć się jej z głowy. Cholernie ją to irytowało. Tak samo jak fakt, że dzisiejsze urodziny spędziła upijając się z żalem, zamiast bawić się gdzieś w klubie z przyjaciółkami.
Odgarnęła drżącymi z zimna palcami wilgotne, przyklejone do twarzy kosmyki. W tej samej chwili zachwiała się, gdy obcas jej buta natrafił na niezauważoną wcześniej szczelinę i złamał się, wydając z siebie żałosny trzask.
– Niech to szlag – wymamrotała wściekle. – Pieprzone szpilki.
Pochyliła się i ściągnęła but ze stopy. Pokręciła głową z irytacją i ściskając to, co pozostało z ulubionych czółenek, ruszyła ponownie w stronę przystanku metra. Po kilku krokach bolały ją stopy. Małe kamienie wbijały się w podeszwy, a mroźny wiatr docierał do najwrażliwszych zakamarków jej ciała, posyłając fale dreszczy wzdłuż kręgosłupa. Zadrżała, gdy pojawiła się gęsia skórka, a włoski stanęły dęba.
Tak cholernie marzyła o kubku gorącej herbaty z cytryną i imbirem oraz dobrym filmie akcji, co może w niewielkim stopniu poprawiłoby jej humor. Siódmy czerwca, Dzień Seksu i jej urodziny. Powinnam lepiej uczcić ten dzień, pomyślała i zachichotała.
Darmowe fragmenty promocyjne już niebawem oficjalnie wydanej antologii tematycznej grupy Ailes i La Noir czyli "MDS: Miłosne Rewolucje". Autorzy tekstów wchodzących w skład antologii zysk z jej sprzedaży przeznaczają na Fundację Hospicjum dla kotów bezdomnych.
Codziennie będziemy dodawać po kilka fragmentów prac z najnowszej antologii.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top