#7

Depresja wciskała mnie w łóżko niczym kowalski młot,
Chciałbym mieć kogoś kto zapali życia mego knot,
Codzień walczę sam ze sobą,
Chce na zawsze być już z Tobą,
Niszczysz mnie jak tamte narkotyki,
Ale bez Ciebie jestem jakiś bez etyki,
Zarazem niszczysz mnie i spajasz w całość,
Bo każdy twój uśmiech sprawia mi ogromną radość,
Jesteś śmiercią i życiem,
Czy jesteś moim odbiciem?
Obrazujesz mi moje uczucia,
Czuję szybkie ukłucia,
To chyba moje serce,
Ktore chciałbym trzymać w ręce,
Zgnieść tak, żeby znikły emocje,
Zrobić sobie od życia jakieś wakacje,
Żyć tak jak codzień sobie marzę,
A nadal te dwie tony smutku ważę,
Dusza kurczowo trzyma się ciała,
Chociaż normalna wcale by już nie chciała.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top