1. "Janek, nigdy Ci tego nie powiem..."

*Książka będzie pisana kursywą, jedynie jakieś informacje ode mnie będą pisane normalną czcionką, a wspomnienia będą pisane w ten sposób.*

19.11.2016

- No Igor, proszę Cię! Mogę z Tobą jechać? Błagam Cię bracie!

- Oliwka, zrozum, że masz dopiero szesnaście lat, a to jest osiemnastka.

- No i co z tego. Przecież przyjaźnię się z Jankiem, więc niby w czym masz problem?

- W tym, że jesteś niepełnoletnia, jesteś dziewczyną, jesteś moją siostrą. Nie chcę, żeby coś Ci się stało jak pójdziemy do jakiegoś klubu. Nie wybaczyłbym sobie jakby coś Ci się stało.

- Jejku, Igor. Co niby może mi się stać?

- Wiele rzeczy.

- Na przykład?

- Ktoś może Ci dosypać czegoś do napoju, możesz się zgubić w tłumie. Mogę Cię zgubić z pola widzenia. Nie chcę, żebyś coś Ci się stało.

- Dobra, pierdolę to! Skoro Ty nie chcesz mnie zabrać, to pogadam z Jankiem. On będzie bardziej wyrozumiały.

Z bólem serca i zalana łzami pobiegłam po schodach na górę do swojego pokoju.

Wzięłam z komody telefon i rzuciłam się zapłakana na łóżko.

Odblokowałam urządzenie i weszłam na messengera. Szukałam wśród pierwszych dziesięciu ostatnich rozmów Janka. W końcu znalazłam.

- Janek? Masz chwilę?

Patrzyłam się kilka minut w świecący ekran mojego iPhona 5s oczekując wiadomości od Janka. Niestety niedoczekałam się jej. Rozryczałam się jeszcze bardziej. Położyłam telefon pod poduszkę i do tej samej puchowej powiechrzni przyłożyłam twarz.

- Janek, nigdy Ci tego nie powiem, ale kocham Cię. Kurwa, kocham Cię..

Powiedziałam do poduszki. Bardzo bym chciała powiedzieć te słowa chłopakowi w twarz, ale nie mam w sobie na tyle odwagi. Nigdy nie będę w stanie mu tego powiedzieć.

***

Dobra, koniec. Koniec tego użalania się nad sobą, trzeba się ogarnąć.

Wygrzebałam spod poduszki telefon i wykręciłam numer do mojej przyjaciółki, Ady.

- Co jest Oliw?

- Co dziś robisz i gdzie jesteś?

- Obecnie nic, siedzę w domu i oglądam jakieś pierdoły. A czemu pytasz?

- Bo ja generalnie czuję się tragicznie w tym momencie. Co Ty na to, żeby kupić jakiegoś dobrego energola i iść na miasto?

- A nie miałaś się ogarniać na urodziny Janka? Miałaś myśleć nad strojem, makijażem i fryzurą?

- Weź, Igor mnie nie chce zabrać.

- Dlaczego? Przecież przyjaźnisz się z Jankiem.

-Boi się, że coś mi się stanie i mnie nie chce wziąć ze sobą.

- Ehh, no trudno. Spotkajmy się za godzinę na rynku, pójdziemy gdzieś.

- Okej. To do później.

- No, do później.

Włączyłam na telefonie jakąś muzykę, odłożyłam urządzenie na łóżko, z którego się sturlałam, epicko upadając na podłogę.

Podniosłam się i podeszłam do szafy otwierajac ją z impetem. Wybrałam z niej czarne spodnie z Adidas, bluzę "Sztos" autorstwa Igora oraz jeansową kurtkę.

Ubrałam się w wybrane ubrania, poza kurtką. Podeszłam do toaletki, zrobiłam lekki makijaż i ułożyłam fryzurę.

Wzięłam do ręki pusty plecak, który zawsze biorę jak wychodzę na miasto, portfel, słuchawki, telefon i kurtkę.

Schodząc po schodach do plecaka wrzuciłam portfel, a z jednej kieszonki wyjełam legitymację oraz kilka złotych na bilet.

Stanęłam przy drzwiach wejściowych do domu. Na komodę odłożyłam telefon ze słuchawkami, kurtkę i plecak. Założyłam moje buty z Adidas oraz kurtkę. Na plecy zarzuciłam bordowy plecak, do telefonu podpiełam słuchawki i włączyłam muzykę.

Krzyknęłam, że wychodzę i udałam się na najbliższy przystanek tramwajowy, który zawiezie mnie w stronę rynku.

_____________________________________________
No hej!
Witam Was bardzo serdecznie w moim nowym opowiadaniu!
Tym razem jest ono o Janku rapowanie, który wygrał ankietę na moim wattpadowym instagramie, na którego Was bardzo serdecznie zapraszam.
Nazwa to: Mint_Lavender_ jeśli ktoś nie wie.

Besos i wesołych wakacji Skarby! 💕

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top