51
Minął miesiąc od sylwestra, wszyscy już się uspokoili i wrócili do swojego życia. Jungkookie usunął dziecko, a Minho i Onew przeprowadzili się do kraju. Rodzice Tae się rozwiedli, nadal nie odzywali się do nikogo..
Dziś akurat po szkole Hyung zabrał mnie do parku, wraz z Namjoonem, Hoseokiem i ich partnerami. Najpierw poszliśmy na lody, a później starszy kupił mi ogromną watę cukrową.
- Wiecie co? - zapytał Hoseok. - Mamy rozprawę za dwa dni.. potrzebujemy Taehyunga na świadka. - powiedział cicho, gdy rozłożyliśmy koc i usiedliśmy na nim.
- Moja sprawa jest za tydzień.. właśnie odzywaliście się do Taeguna? - zapytałem.
- Jin się do mnie jedynie odzywał.. - usłyszałem jego głos obok mnie. - Cześć.. - wyglądał tragicznie.. - Aż tak źle wyglądam? - zaśmiał się. - Nie miałem zbytnio gdzie się wyprowadzić, dopiero wczoraj Soobin przygarnęła mnie do siebie.. - jezu.
- To wszystko on Ci zrobił? - zapytałem, przytulając go.
- Większość.. - mruknął. - Udusisz mnie Jimin.. - puściłem go odrazu. - Przepraszam Ciebie, Taehyunga.. zachowałem się idiotycznie broniąc tego faceta.. - uśmiechnął się słabo.
- Tak zachowałeś się idiotycznie, ostrzegałem Cię. - odpowiedział bezuczuciowo starszy.
- Wiem o tym.. przepraszam. - powtórzył.
- Mimo wszystko, dużo razy przepraszałeś. A tym przesadziłeś, tymi słowami w stronę Jimina. Mój narzeczony nie jest żadną kurwą, nadal pamiętam wszystkie twoje słowa. Teraz to ja mogę nazywać Cię już naprawdę zwykłą dziwką. - zaśmiał się przy słowach, o mnie. - Widzisz, miło jest się tak czuć? Gnoiłeś mnie od kiedy pamiętam. Wyzywałeś, kilka razy wyspałeś mi czegoś do kawy. Tylko po to by móc mi obciągnąć, albo ponadziewać się na mnie. Robiłeś to bo ja nie chciałem Cię przelecieć, teraz sam błagałeś o seks i widzisz skończyłeś jak chciałeś. - popatrzył prosto na niego. - Już teraz mogę z ręką na sercu powiedzieć, że jesteś dla mnie nikim. - przyłożył dłoń do serca. - Jednak jeśli oni wszyscy Ci wybaczą to nie widzę problemu, będziemy się spotykać w inne dni. Nie chce już nigdy Cię widzieć. - jak gdyby nigdy nic, wrócił do patrzenia na rzekę.
- Przepraszam Taehyung.. naprawdę.. - zapłakał cicho. - Ale rozumiem twoją decyzje.. - przytuliłem go. - Jimin zostaw mnie, to wszystko co o tobie mówiłem.. - uciszyłem go.
- Mimo tego, wiem jak się czujesz teraz. Potrzebujesz pomocy.. - uśmiechnąłem się. - Wybaczę Ci to.. - zdziwiłem ich trochę.
✨
Wszystko co powiedziałem to prawda, oni mogą robić co chcą. Są wszyscy dorośli.. ale ja już nigdy nie chce widzieć tego człowieka na oczy.
- Młody, to prawda? - zapytał Onew.
- Kłamałbym w takiej sytuacji? - zaśmiałem się. - Tak to prawda.. - przytulił mnie. - Zaczęło się trzy lata temu, gdy mu odmówiłem.. skończyło gdy Jimin zaczął ze mną chodzić..
- Dlaczego nic nie mówiłeś? - zapytał Minho.
- Każdy ma swoje problemy, a wy to już totalnie. - uśmiechnąłem się fałszywie.
- Jesteś idiotą, powinieneś mi powiedzieć.
- Co byś zrobił? Mieszkałeś w Angli, nie przyleciałbyś nagle by tylko uratować mojego penisa. Nie wierze w to. Zresztą wstydziłem się.. - przytuliłem starszego.
- Eh..
✨
Wróciliśmy do domu. Jimin udawał jakby nic się nie stało, ale było czuć sztywną atmosferę.
- Taehyung. - powiedział cicho, siadając na mnie. - Chce Cię.. bardzo.. nie robiliśmy tego od miesiąca.. - delikatnie się o mnie ocierał.
- Jimin, przypominam Ci, że jeszcze my tutaj jesteśmy.. - odezwał się Jin, a młody odrazu zrobił się czerwony.
- Przepraszam, j-ja pójdę do sypialni.. - uciekł.
- Widzicie, zawstydziliście mi chłopaka. - burknąłem, przytulając się do Onewa.
- Martwisz się. - mruknął. - Tae, nie powinieneś.. - pocałował mnie w czoło. - Masz gorączkę w dodatku.
- Przez brak kurtki, Ji było zimno więc mu oddałem moją. - odpowiedziałem cicho.
- Jesteś dla niego zbyt ulegający. Dajesz mu wszystko czego zechce, nie powinieneś. Zbyt go rozpieszczasz. Ostatnio kupiłeś mu kolejne kolczyki, mimo braku na koncie.
- Dlatego pożyczałeś ode mnie? - zapytał Jin.
- Proszę was, chce mu wynagrodzić dzieciństwo.. nie zasłużył na to.. - jęknąłem chowając twarz w dłoniach. - Czym on na to zasłużył? Chce dać mu wszystko co najlepsze by zapomniał o przeszłości..
- Mimo wszystko za dużo wydajesz na niego, powinieneś pamiętać, że jego dzieciństwo to nie twoja wina. - oznajmił Kookie. - Przyjaźnie się z nim, ale ostatnio przesadza. Zmienił się, wydaje pieniądze bez zastanowienia. Na początku bał się wydać grosz z twojego konta, a teraz wydaje grube tysiące.. - ach. - Odetnij go od karty kredytowej, wpłacaj mu najwyżej co jakiś czas pieniądze na jego konto.. albo dawaj dopiero jak Cię poprosi.
- Dobrze, popracuje nad tym.. oddam Ci Joonie za tydzień. Powinniśmy z Jinem sprzedać kolejny blok. - uśmiechnąłem się. - Pójdę z nim porozmawiać..
Wszedłem do sypialni, widząc jak on przegląda na laptopie nową kolekcje Chanel. Zamknąłem urządzenie, a on na mnie popatrzył.
- Jimin, mam problem z pieniędzmi.. - zacząłem. - Zaczyna ich brakować..- zdziwił się. - Musimy przystopować z twoimi zakupami, oddasz mi kartę.. - odrazu oddał mi plastik. - Jeśli będziesz potrzebować na coś pieniędzy to możesz do mnie przyjść, dam Ci wtedy. Ale póki co za dużo wydajesz, na rzeczy, które nie są Ci potrzebne. - mruknąłem. - Muszę Ci ją zabrać.. - pomachał głową na zgodę.
- Rozumiem Hyung, troszeczkę mi odwaliło.. - opuścił głowę. - Zwrócę, albo sprzedam te niepotrzebne rzeczy. - uśmiechnął się. - Dobrze?
- Dobrze skarbie..
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top