44

✨✨✨

- Ja.. ja mogę.. być w ciąży. - chwila co? - Sam tego nie rozumiem, nie wiem jakim cudem.. niby jest to jakoś rodzinne, ale nikt w mojej rodzinie wcześniej nie był gejem. Dobra był jeden przypadek, mój wujek Han.. ale wmawiali mi, że jest on jedynie trans to dlatego może mieć dziecko. - będę ojcem? - Muszę się z nim skontaktować..

- Jimin ssi, czy ty właśnie.. powiedziałeś, że ja.. my możemy mieć razem dziecko? - zapytałem, lekko zdziwiony.. ale zadowolony.

- No tak, ale Hyung! - podniósł delikatnie głos. - Ja mam dopiero osiemnaście lat! Uczę się jeszcze w szkole, ty nie chciałeś mieć dzieci póki co! - uciszyłem go delikatnie, całując w usta.

- Nic nie jest pewne, kotku.. zadzwonimy do tego twojego wujka i zobaczymy jak on się dowiedział o swojej ciąży. - uśmiechnąłem się delikatnie. - Prawda, nie chce mieć jeszcze dziecka. Nie potrafiłbym się nim opiekować, ale jeśli ono jest.. zresztą zrobimy to czego tylko zapragniesz. - powiedziałem, opuszczając głowę.

- Nie myśl nawet o aborcji, nie zabiłbym bezbronnego stworzenia. - przytulił się do mnie. - Napisze do Soo, powinna mieć jego numer..

✨✨✨

Dowiedziałem się jedynie, że nie da się dodzwonić do Jimina. Moja mama jednak wraca odrazu po sylwestrze, w takim razie Hoseok musi znowu się wynieść do Kaia. Zapewne i tak będzie spędzać u mnie większość czasu, a tam jedynie czasami siedzieć..

- Martwisz się czymś? - zapytał, przytulając się do mnie.

- Zastanawiam się co jest z Tae i Jiminem, czy Hyung już to przetrawił.. - oznajmiłem, kładąc się na niego. - Jin mi mówił, że niby Minho przyjechał.. ale jakoś nie sądzę. Po co miałby przylatywać, w dodatku nie mieli długo kontaktu..

- Minho?

- No brat Tae, wyprowadził się z domu.. zanim ich rodzice zamieszkali obok Ciebie. - uśmiechnął się. - Chodził kiedyś z Jinem, mój brat miał wtedy piętnaście lat a Hyung dwadzieścia jeden.

- Sześć lat różnicy.. no nie powiem, dość dużo.. - dużo? - Nas różną jedynie cztery lata.. - nie dużo mniej.

- Możemy nie rozmawiać o naszym wieku? Czuje się jak dzieciak. - mruknąłem, łapiąc za telefon. - Coś się stało? - zapytałem, widząc numer brata Tae.

- Jungkookie.. to ja Jimin. - uf. - Telefon mi się rozładował a Tae gdzieś swój położył, nie ważne.. - mruknął. - Mogę do Ciebie przyjść? Muszę Ci coś powiedzieć, bo może nas to łączyć.. - co?

- Oczywiście, ale o co Ci chodzi?

- To nie jest rozmowa na telefon. - powiedział poważnym tonem. - Będę za dwadzieścia minut. - rozłączył się.

Po chwili usłyszeliśmy dźwięk dzwonka do drzwi, starszy poszedł otworzyć. A ja wsadziłem naczynia do zlewu.

- Kookie, twoja mama wróciła.. - powiedział cicho starszy.

Odrazu się odwróciłem, widząc moją rodzicielkę. Wyglądała na wkurzoną, chyba nawet wiem dlaczego..

Hoseok otworzył jej drzwi, od jej mieszkania. W dodatku był w samych bokserkach, tak samo jak ja teraz. Oboje mamy na sobie wiele malinek i śladów po gryzieniach, przy okazji ja nabawiłem się siniaka ma jednym z żeber. Rozczochrane włosy, brudne naczynia i porozrzucane ubrania..

- Cześć mamo! - uśmiechnąłem się sztucznie, przytulając ją. - Nie miałaś wrócić przypadkiem po sylwestrze?

- Miałam, ale chciałam zrobić Ci niespodziankę. - powiedziała dość poważnie. - Wytłumacz mi, co on robi w moim mieszkaniu? W dodatku jest prawie nagi, tak samo jak ty. Co to mają być za ślady? Jak ty zamierzasz się tak pokazywać gdziekolwiek? - typowe.

- Mamuś, Hoseok to jest mój chłopak. - zacząłem. - Jest w bieliźnie, ponieważ spał u mnie. - wziąłem głęboki oddech. - Te ślady, to takie sama zresztą wiesz.. robią je sobie osoby, które się bardzo kochają. - czuje się jak starszy brat, który tłumaczy siostrze o co chodzi w związku.. - Pokazuje się z nimi normalnie, nie widzę w tym problemu. - uśmiechnąłem się delikatnie, by ją rozruszać.

- Od kiedy jesteście razem? - nie mówiłem jej o nim jeszcze, nigdy wcześniej.

- Od mojego wyjazdu do rodziców Tae.. - powiedziałem, opuszczając głowę. - Spotykaliśmy się już wcześniej, poznałem go cztery lata temu.. - poczułem jak zamiast bicia po głowie, ona mnie przytula.

- Czemu nic mi nie powiedziałeś? Przecież wiesz jaka jestem, lubię wszystko wiedzieć. - zaśmiała się, patrząc na szatyna. - Ale Ciebie zabije za tego siniaka, w dodatku to wszystko. - powiedziała dość groźnie, zabijając go spojrzeniem.

- Sam sobie zrobiłem tego siniaka, spadłem wczoraj z kanapy i walnąłem o kant stołu. Hyung jedynie próbował zniwelować mój ból i posmarował to maścią. - wytłumaczyłem się.

- No dobrze, idę się rozpakować i położyć.. jestem wyczerpana. Posprzątajcie tu i się ubierzcie. - wyszła do swojego pokoju.

Oboje wybuchliśmy śmiechem, jednak opanowaliśmy się i posprzątaliśmy wszystkie ubrania. Przy okazji założyliśmy kilka na siebie, tak jak nakazała nam moja mama. Po wszystkim, jedynie oczekiwałem na mojego przyjaciela, który akurat wszedł do mieszkania.
Przywitał się z nami i zaciągnął mnie do mojej sypialni.

- Powiem prosto z mostu. - mam się bać? - Możesz zajść w ciąże. - żartuje sobie? Prima aprilis jest w kwietniu, nie grudniu.

- Jestem meżczyzną, nie kobietą. To jest nie możliwe.

- Pamiętasz mojego wujka Han? - przerwał mi. - Wszyscy nam wmawiali, że jest on trans dlatego jest w ciąży. Ale on jest mężczyzną, tak samo jak my.. u mnie w rodzinie jest to genetyczne, ty masz ten sam przypadek. Możemy zajść w ciąże, tak samo jak kobiety.. jeśli uprawiasz seks bez gumki to będziesz najprawdopodobniej tatusiem. - kurwa.

- Próbujesz mi powiedzieć, że mogę zajść w ciąże i urodzić dziecko jak kobieta? - zapytałem, siadając na łóżku.

- Tak.. musisz zrobić jakiś tam test, pójść do lekarza i się dowiesz wszystkiego. - podał mi małe pudełeczko. - Instrukcje masz w środku, co do numeru.. wyślę Ci go. - uśmiechnął się delikatnie.

- Czy ty..? - zapytałem, patrząc na jego brzuch.

- Nie, na szczęście.. - powiedział, patrząc w moje oczy. - Powiedz szczerze, zawsze używaliście gumek?

- Em, raczej tak.. jeśli nie to wyciągał na czas.. zresztą musiałbym się go zapytać, mogę mu o tym powiedzieć?

- Tak, Tae też już wie.. wszystko przez to, że byłem tym zestresowany.. bałem się jego dotyku i wymiotowałem. - przytulił się do mnie.

- Dobrze, to ja.. napisze później, wynik. - pożegnaliśmy się, a on wyszedł.

Wróciłem do salonu, gdzie starszy odrazu zauważył moją zmianę nastroju. Byłem wystraszony, nie zawsze używaliśmy gumek.. czasami się zdażyło by je założyć. Ale tak to najczęściej było bez..

- Co się stało? - zapytał, przytulając mnie do siebie.

- Założyłeś ostatnio gumkę? - zapytałem, chcąc wybadać teren na którym jestem.

- Zależy, o którym ostatnio mówimy..

- Wczoraj, w środę.. sobotę.. - mógłbym tak wymieniać. - Kiedykolwiek robiłeś to bez gumki ze mną?

- Em.. raczej tak. Ale ostatnimi czasy zakładałem.. raz nam się zdążyło bez. - powiedział nieco ciszej, widząc jak moja mama przychodzi do salonu. - Ale po co Ci to wiedzieć?

- Mamo, chodź tu.. ty tez, musisz o tym wiedzieć.. - zawołałem ją, widząc jak siada na fotelu. - Mogę zajść w ciąże, tak jak kobieta.. mogę mieć dziecko.

- Prima aprilis jest w kwietniu, Ggukie. - powiedziała kobieta.

- Mówię naprawdę, pamiętasz wujka Han? Wszyscy mówili, że jest trans dlatego zaszedł w ciąże.. ale to jest jakaś choroba genetyczna. Jimin ssi też ją ma, tak samo jak prawdopodobnie Jin. - oznajmiłem. - Poczekajcie, mam numer wujka.. mogę zadzwonić i się go zapytać.

- Pamiętam go, ale.. Kookie to jest niemożliwe. Nie macie macicy, ani żadnego dobrego miejsca na dziecko. W dodatku jak ono miało by niby się wydostać na świat? - mamo..

- Cześć wujku Han.. - przywitałem się. - Moglibyśmy porozmawiać o obciążeniu genetycznym w naszej rodzinie? - skąd ja znam takie słowa?

- Zależy o co chcesz zapytać..

- Ciąża. - powiedziałem dość cicho, włączyłem na głosik by każdy usłyszał. - To prawda, że mężczyźni w naszej rodzinie mogą zajść w ciąże?

- T-tak.. sam byłem w ciąży, urodziłem bliźniaki.

- Powiedz mi, czy ja.. mógłbym zajść w ciąże? - zapytałem, próbując opanować głos.

- Tak, musisz mieć do tego jakiegokolwiek mężczyznę.. zresztą sam wiesz jak wygląda seks. - przerwał na chwilkę. - Jeśli robiłeś to bez zabezpieczenia, gumek czy czegoś podobnego.. a twój partner wylał swoje nasienie w tobie. To możesz zajść w ciąże, masz tak samo dni płodne jak kobieta. Na szczęście okres nas omija. - moja mama zabijała Hoseoka, spojrzeniem. - Najlepiej by było gdybyś zrobił test, poproś Jimina. - mam już go. - Test może nie być w stu procentach prawdziwy, więc możesz iść do lekarza.. wyślę Ci jego numer. - okej. - Ale lekarz jest ostateczny, jeśli test wyjdzie ci z jedną kreską a brzuch Cię nie boli ani nie masz żadnych bóli, czy odruchów wymiotnych.. to nie idź do niego. Wkurzysz go jedynie, ma ostatnimi czasy więcej przypadków. W naszej rodzinie pojawiło się więcej homoseksualnych mężczyzn.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top