43

✨✨✨

Nie dało się przegadać tego dzieciaka.. musiałem zostać. Zaciągnął mnie do ich sypialni, a swojego chłopaka zostawił samego w salonie.

Usiadł na łóżku i głośno odetchnął.

- Znałeś się z moim wujkiem. Znam Cię.

Taehyung.

Zostałem wygoniony do salonu, młodszy kazał mi tam poczekać. Nie wiem co on sobie myślał, ale to nadal jest moje mieszkanie.. halo?!

Przykryłem się kocem, położyłem na kanapie. Patrząc w telewizor, nic ciekawego w nim nie było. Przeskakiwałem z kanału na kanał, z pilota na telewizor. Z ekranu na drzwi sypialni, jednak nadal nikt ich nie otwierał.

Po chwili do domu wrócił mój brat, schował wszystkie jedzenie do lodówki i usiadł obok mnie. Zabrał mi jedyną zabawkę, czyli pilot.

- Pokłóciliście się? - zapytał.

- Nie. - odpowiedziałem beznamiętnie.

- To czemu leżysz na kanapie w salonie?

- Bo mi się tak podoba.. - mruknąłem, patrząc nadal w ekran.

- Coś ty znowu odwalił? - znowu?

- No nic, sobie leżę bo mi się tak podoba. - podniosłem się do siadu, zabrałem mu pilot.

Po chwili z pokoju przyszedł szczęśliwy chłopak mojego brata i nie szczesliwy Jimin, młodszy stanął obok sciany..

Odrazu do niego podszedłem i przytuliłem, jednak on uciekał wzrokiem. Nie rozumiałem o co mu chodzi, pocałowałem go delikatnie jednak nic nie odwzajemnił..

- Kochanie, co Ci jest? Hm? - zapytałem cicho, głaszcząc go po policzku, jak zwykle nadstawił się do mojej dłoni.. tego już nie mógł opanować.

- Nie ważne, pogodziłem twojego brata z jego chłopakiem. - uśmiechnął się fałszywie, chcąc mnie zmylić. - Idziemy się umyć? - zapytał, ciągnąć mnie do łazienki.

Usiadł na małym krzesełku i włączył wodę w wannie, zakręcił korek i wlał cytrynowego płynu. Zrobił wiele piany, po chwili dopiero zaczął się rozbierać.. chował brzuch.

- Idziesz? - spytał, widząc jak powolnie się rozbieram.

Wcisnąłem się do wanny, siadając jak zwykle po prawej stronie. Wziąłem troszkę piany i dmuchnąłem w jego stronę, tym samym tworząc na jego twarzy wąsy.

- Hyung? Kochasz mnie? - zapytał, obracając się do mnie plecami, kładąc na mojej klatce piersiowej.

- Skąd to pytanie? Oczywiście, że tak. - odpowiedziałem, całując go w głowę. - Czy ty coś ukrywasz? Dziwnie się zachowujesz. - mruknąłem, patrząc na jego dłonie.

- Nie, przecież mówię Ci o wszystkim.. - oznajmił.

A ja postanowiłem, więcej poruszać tego tematu. Bynajmniej dzisiaj..

✨✨✨

Przebraliśmy się w piżamy i ułożyliśmy do łóżka, przytuliłem go jak zwykle kładąc dłonie na brzuch. Jednak zdjął je i objął się za plecy, przez co musiał się obrócić do mnie twarzą. Pocałowałem delikatnie jego nosek, życzyłem dobrego snu i zamknąłem swoje oczy.

Jednak nie zasnąłem, nie mogłem. Czułem, że on nie mówi mi czegoś. Muszę się tego dowiedzieć, nawet jeśli będę musiał błagać Onewa.

Sprawdziłem czy napewno śpi, pocałowałem go w czółko i wyszedłem z pokoju. Odrazu podszedłem do kanapy, gdzie siedział mój brat ze swoim chłopakiem. Usiadłem obok nich i popatrzyłem na młodszego. 

- Co się stało? - zapytał, przytulając swojego chłopaka.

- Coś ty mu powiedział? Od czasu waszej rozmowy mnie unika. - uśmiechnął się.

- Nie mogę Ci tego powiedzieć, ale jest to raczej szczęśliwa wiadomość.. póki co on może być tym z szokowany dlatego nie chce Ci powiedzieć. Sam musi to zrozumieć.. - co?

- Hyung, on mi tego za nic nie powie.. - powiedziałem cicho. - Chce dla niego jak najlepiej.. - spuściłem głowę.

- Rozumiem Cię, ale musisz poczekać.. - ucichł. - No to co jutro wreszcie jedziemy na zakupy? - co?

Popatrzyłem na drzwi od sypialni, gdzie stał młodszy, który przytulał swojego misia. Przesłodki widok..

- No raczej tak, musimy kupić alkohol.. - uśmiechnął się najstarszy.

- Mam zaproszenie na imprezę u Jacksona.. ja go nie znam zbytnio, ale jest jednym z najbardziej wpływowych.. - oznajmiłem, czując jak szatyn się przytula.

- Uciekłeś mi.. - mruknął cicho, zasypanym głosem.

- Nie uciekłem, wsadziłem misia na moje miejsce.. - uśmiechnąłem się, głaszcząc go.

- Uciekłeś.

- Niech Ci będzie, idź się połóż.. zaraz przyjdę. - cmoknąłem go w nosek.

- Nie idę sam. - uparł się, tym samym zmuszając mnie do powrotu.

Ponownie położyłem się w łóżku, znowu kładąc dłonie na jego brzuchu. Jednak tym razem ich nie zdjął, zasnął jedynie..

✨✨✨

Obudziłem się jako pierwszy, otworzyłem oczy. Po chwili poczułem jak Jimin wychodzi z łóżka i biegnie do łazienki.

- Cześć braciszku, a ten twój to co tak wyleciał? - zapytał Minho, siadając obok mnie.

- Nie wiem, nie mnie się pytaj.. - mruknąłem, patrząc na zegarek. - Kurwa, wcześniej mnie nie mogliście obudzić? - zapytałem, widząc godzinę czternastą. - Powinienem dziś albo jutro odwiedzić firmę..

- Nie marudź, teraz to ty powinieneś się opiekować Jiminem bo nie wygląda zbyt dobrze.. chyba, że zawsze jest blady jak ściana i wymiotuje rano. - wymiotuje?

Wyskoczyłem z łóżka, idąc odrazu do łazienki, gdzie mój skarb obmywał swoją twarz. Przytuliłem go delikatnie, czekając aż skończy. Obróciłem go do siebie i popatrzyłem mu w oczka.

- Skarbie, co się dzieje? - zapytałem, głaszcząc jego dłoń.

- Ja, Onew.. on.. - zaczął się jąkać.

- Spokojnie kotku.. - uśmiechnąłem się, chcąc mu dodać otuchy.

- Onew, on zna mojego wujka. Przychodził czasem do nas, jak jeszcze mieszkał w Korei. Znał wszystkie sekrety mojego wujka, powiedział mi czym grozi seks bez zabezpieczenia.. - zaczął powoli mówić. - Ja.. mogę..

✨✨✨

Kolejnego dnia, pojechałem do firmy. Chciałem zobaczyć co się tam dzieje, nie było nas od świąt. Ani mnie, ni Tae. Na wejściu zobaczyłem jedynie sekretarkę, która jak zwykle dała mi wszystkie papiery. Kolejno wszedłem do gabinetu, gdzie powinni być wszyscy.

- Cześć Jinnie! - przywitała się jedna, z pracowniczek. - Wiesz gdzie jest Taehyung? Nie mogę się do niego dodzwonić, nie odpisuje.. a musi coś zobaczyć. Ostatnio przyszło pismo z sądu do firmy..

- Daj mi je, podwiozę mu. - uśmiechnąłem się, zabierając od niej beżową kopertę. - Wyszły na rynek nowe, dobre oferty? - zapytałem podchodząc do, chłopaka.

- Niestety, najtańsza wynosiła by ponad trzysta tysięcy. A my nadal nie skończyliśmy remontu bloku, współpracy z firmą pana Wang oraz Kim. - zapomniałem..

- Dobrze, wie ktoś na jakim etapie budowy jesteśmy?

- Póki co skończyliśmy na elewacji, zrobieniu wszystkich ścian. - powiedziała niska kobieta.

- Jisoo, zadzwoń do Wanga. Poproś o spotkanie, na budowie najlepiej by odbyło się jeszcze w tym tygodniu. - rozkazałem jej.

- Właśnie.. Taegeun wczoraj tu przyszedł, wyglądał tragicznie.. - powiedział, gdy wziął mnie na bok. - Chciał porozmawiać z Tae, mówił coś o tym, że on mówił prawdę. Nie wiem o co mu chodziło.. - a ja właśnie wiem. - Najlepiej by było gdybyście do niego zadzwonili, naprawdę wyglądał strasznie. Miał napuchnięte oczy, ogromne worki i siniaki na nadgarstkach. Jego szyja miała ślady po podduszaniu, malinki i blizny po gryzieniu. - ściszył lekko ton. - Z tego co zauważyłem, miał jeszcze siniaki na kostkach.. ślady po mocno zaciśniętych kajdankach. Czymś w takim stylu..

- Zadzwonię do niego, dziękuje, że mi o tym powiedziałeś..

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top