rozdział 23

Kajusz otworzył przede mną drzwi do swoich komnat. Nigdy wcześniej tu nie byłam więc rozglądałam się z zachwytem. Dominowała tu czerwień i złoto. Kajusz wyglądał mi na urodzonego wojownika i miałam rację.

Zorientowałam się że przygląda mi się z rozkosznym uwielbieniem na twarzy. Tak jak y chciał wejść do mojej głowy.
- Jak ci się podoba? Moja gołąbko?- grucha do mnie Caius z radością.
- Bardzo. Piękny pokój. Podejrzewałam że tak mieszkasz. Te kolory doskonale opisują ciebie.- ciepły uśmiech który od niego dostałam spowodował motyle w moim sercu.
- Cieszę się że ci się podoba tesoro.- odpowiada blondyn i ciągnie mnie gdzieś.
- Chodź!- brzmi na podekscytowanego.- Chcę ci coś pokazać!- wchodzimy do większego pomieszczenia.
- O kurwa.- ciśnie mi się na usta czym go rozbawiam. NajwięksZym szokiem jest mój portret wiszący na ścianie. To ja w krwisto czerwonej sukience z rozwianymi włosami. Kajusz namalował mnie tak że są na ich końcówkach ogniste refleksy.
- To jest piękne!- zachwycona chwytam się za serce.- ty to namalowałeś?- pytam bo ze wzruszenia ściska mi się gardło.- to naprawdę ja?- pytam w szoku.
- Tak. Nie wierzysz jaką jesteś piękna amore? - pyta mnie Caius i podchodzi do mnie bliżej. Jego dłonie błyskawicznie odnajdują moją talię. Czuję jego zimny oddech na karku. Przyjemne ciarki przechodzą mój kręgosłup.
- Ktoś bardzo chce cię poznać moja słodka.- mruczy mi do ucha zmysłowym tonem pełnym czułości. Zastanawiam się kto. Odwracam się do Kajusza.
- Kto?- uśmiecha się.
- Tego to już musisz dowiedzieć się sama kochanie.- czułość w jego głosie mnie tylko zachęca.
- W takim razie pokaż mi kto.- proszę go a on wyciąga do mnie dłoń.
- Czy mogę?- pyta a ja kiwam głową na przyzwolenie.
- Tak.- po chwili mkniemy już w wampirzym tempie z szybkością światła.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top