Diler (rivalcrushshipping)
Lumiose. Miasto na pozór cudowne, lecz nie gdy nastanie zmrok. Za dnia miasto to jest siedzibą wszystkiego co najlepsze. Czujna policja, liczne sklepy, kina, baseny, hotele, centrum pokemon, teatry, sale koncertowe i gym. Jednak, po zmroku to wszystko znika, jakby było iluzją. Na ulice wychodzą dilerzy, narkomani, pijacy, prostytutki i inne dziwne typy. Otwierane są wtedy sklepy nocne, pod którymi dzieje sie wszystko co najgorsze.
W jednej z ciemnych ulic stała Serena Yvonne. Miała jasnobrązowe, długie włosy, niebieskie oczy i bladą cerę. Na sobie miała czarną skórzaną kurtkę z ćwiekami, czarne, skórzane legginsy i długie do kolan czarno-złote buty, na szpilkach. I oczywiście mocny makijaż.
17-latka czekała na nowego dilera, Garego Oak'a. Dziewczyna była bardzo ciekawa, jak nowy diler wygląda. Ostatni był nawet ładny, ale policja go złapała i teraz czeka na wyrok. A o tym Serena prawie nic nie wiedziała.
- Ej ty!- usłyszała obok siebie męski głos - Ty jesteś Serena Yvonne?
- Ta.- rzuciła Serena bezuczuciowo, nawet nie racząc spojrzeć na chłopaka - A ty pewnie jesteś Gary Oak, nie?
- Jesteś bardziej bystra niż wyglądasz, bejb.- rzucił chłopak - Masz tu swoje dragi i dawaj kase za nie.
Nie zdążyła wyjąć pieniędzy, gdyż rozległo się:
- Szukać ich! Gdzieś tu są! Pamiętajcie, naszym celem są Serena Yvonne i Gary Oak!
Głosy dobiegały z alejki za nią.
- Kurwa, gliny!- zawołał Gary po czym złapał Serene za rękę i pociągnął ją w stronę przeciwną od odgłosów policji.
- Wsiadaj!- rozkazał Gary, wsiadając na motor i podając kask Serenie.
- Gdzie my niby mamy uciec?!- spytała dziewczyna, wsiadając na motor.
- Złap się mnie, a nie gadaj.- warknął Gary, odpalając motor - I szykuj sie na jazde której nie zapomnisz do końca życia.
Gdy tylko Serena mocno go objęła, chłopak ruszył z piskiem.
Niebieskooka miała wrażenie że on jedzie 200 km/h. A Gary ciągle przyspieszał.
Nagle zadzwonił telefon dziewczyny. Dzwoniła do niej Miette.
- Halo?- odebrała Serena, jedną ręką trzymając Garego, a drugą telefon.
- Hej, z tej strony Miette. Jestem na posterunku policji i czekam aż będą mnie przesłuchiwać. Ale przejdźmy do rzeczy. Ktoś cie wsypał że masz sie spotkać z dilerem, ale nie wiem kto. A druga sprawa, to to że Dzban (taką ksywę nadałam temu pierwszemu dilerowi xD) zabrał jednemu z policjantów broń i się postrzelił, żeby nic z niego nie wycisnęli. Zmarł na miejscu. Ty tyle, do zobaczenia gdy już nas wypuszczą!
Powiedziawszy to, Miette się rozłączyła.
Serena, zszokowana, tym co usłyszała, jednak teraz nie może sie tym przejmować. Schowała szybko telefon i złapała Garego drugą ręką.
- Stój! Most się podnosi!- zawołała Serena
- To mam nadzieję że nie masz lęku wysokości!- odparł Gary, przyspieszając.
Sekundę później znaleźli się w powietrzu, przeskakując nad mostem zwodzonym.
- Ale cudowny widok...!- wydusiła Serena, spoglądając na miasto
- Cudowny widok, to ty zobaczysz potem!- rzucił Gary
Zatrzymał się jakieś 5 minut później, pod 19 piętrowym budynkiem.
- Chodź!- powiedział Gary, łapiąc Serene za rękę.
Wbiegli do windy, strasznie dysząc.
- U-udało się...- wydusiła Serena, opierając się o poręcz.
- Było blisko.- rzucił Gary.
- A... Na które piętro jedziemy?- spytała Serena
- Zobaczysz.- odparł Gary, puszczając jej oczko.
Po kilku minutach jazdy windą, nareszcie wyszli na piętro.
- A teraz patrz.- powiedział chłopak, otwierając drzwi i wpuszczając dziewczynę do środka.
Mieszkanie było ładnie urządzone i sprawiało wrażenie hotelu.
- Bardzo ładne...- powiedziała Serena, rozglądając się wokół
- A to nie wszystko.- uśmiechnął się Gary, podchodząc do drzwi, prowadzących na balkon - Patrz!- dodał, pokazując dziewczynie widok miasta nocą.
Budynki wyglądały jak czarne brylanty, a światła latarni jak gwiazdy. Ze wszystkim pięknie komponowała się rzeka, która cudownie połyskiwała w blasku świateł miasta.
- Podoba się?- spytał Gary
- To jest... Nieziemskie!- wydusiła oniemiała Serena.
- A ja mam dla ciebie pewnien prezent.- rzucił Gary, po czym wszedł do środka. Wrócił po dwóch minutach z jakimś zdjęciem w ramce i małym pudełeczkiem.
- Serena...- powiedział z lekkim uśmiechem, patrząc dziewczynie w oczy - Pamiętasz?
Powiedziawszy to, pokazał jej to zdjęcie.
Serena spojrzała przenikliwe na owe zdjęcie i sobie przypomniała czasy szkolne, kiedy siedziała w ławce na każdej lekcji z pewnym chłopakiem. Z Garym.
- Gary...- wydusiła, czując iż lód jej serca zaczyna topnieć - Gary, czy to na prawdę ty...?
- Oczywiście że ja. Od zakończenia szkoły próbowałem cię znaleść, lecz na marne. Dopiero gdy się wyprowadziłem do Lumiose, dowiedziałem się że ty tu jesteś. Zgodziłem się na zostanie twoim dilerem, żeby cię znowu zobaczyć. A to co miałaś kupić, to najsłabsze dragi jakie tylko istnieją. Nie chcę byś się zaćpała.- powiedział Gary, łapiąc Serenę za dłoń.
Dopiero gdy niebieskooka spojrzała na chłopaka, uświadomiła sobie jak wiele mogła stracić przez narkotyki. Gdyby brała ich nieco więcej, nigdy nie spotkałaby znowu Garego.
- Gary... Dziękuję...- powiedziała Serena, ze łzami w oczach.
- Nie masz za co dziękować!- powiedział Gary - Kocham cię, Serena.
Powiedziawszy to, Gary otworzył pudełeczko, w którym był łańcuszek z uroczym serduszkiem.
- Skąd... Skąd ty go masz?- spytała Serena, przypominając sobie o tym łańcuszku - Przecież ja go zgubiłam na zakończeniu szkoły...!
- Tak, ale ja go znalazłem i oddałem do naprawy.- powiedział Gary z uśmiechem - Teraz zwracam go tobie.
- Dziękuję...- szepnęła Serena, odbierając łańcuszek - Ja ciebie też kocham, Gary.- dodała, po czym przytuliła chłopaka.
_________________________________
One shot z dedykacją dla nikkithepug, bo wiem że bardzo lubi tego shipa.
No to od jutra lecimy z zamówieniami!
Paa!!!
NekoNekoGirl
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top