Przedmiot [drabble]
Raz po raz każą mi mówić co oni sobie zażyczą i wydawać takie dźwięki, jakie oni chcą usłyszeć. Raz po raz, nigdy nie spytają, co ja bym chciał, co ja myślę, co sądzę o tym, co oni lubią...
Widzę ich wściekłość, kiedy cokolwiek jest nie po ich myśli. Wiem, że powinienem być lepszy, ale czy siła to rozwiązanie? Och, coraz trudniej mi robić cokolwiek, a dziś... Chcą się mnie pozbyć, brak im przyzwoitości, by nie mówić przy mnie tego zdania. Stałem obok, kiedy wściekły głos obok mnie powiedział:
– Ten odtwarzacz się coraz bardziej psuje, już czas go wyrzucić w końcu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top