1.Czary-mary Christy brak fujary!
Kocham moje życie!
Kieszonkowe, w miarę ogarnięte oceny i... Yaoi!
Och tak, to wzbudza we mnie krwotok z nosa lejący się strumieniem.
-Chrisi przecież Tom jest idealnym uke!- kłóciła się ze mną przyjaciółka.
-Seme! Uke to on może być tylko w shipie z naszym nauczycielem od matematyki...
Zamarłam i spojrzałam na szeroko otwarte oczy Neli.
-Kyaaa! Ship miesiąca! Wyobraź sobie jak go zatrzymuje po zajęciach- złapała mnie nagle za nadgarstki- i mówi "nauczę Cię teraz sztuki miłości"
-Senpai!- zagrałam swą rolę przechylając głowę na bok i zarzucając brązowymi włosami.
Nie zwracałyśmy specjalnej uwagi na ludzi patrzących się na nas jak na wariatki, tylko śmiałyśmy się i wymyślałyśmy kolejne shipy naszych klasowych kolegów.
Nagle ktoś mnie potrącił, aż upadłam na podłogę
- Och przepraszam- powiedział łagodny, choć męski głos.- Nic Ci nie jest?- spytał pomagając mi wstać.
-Nie, nic Alex...znaczy wiesz każdy niemal wie jak masz na imię, jesteś dość popularny- poprawiłam się widząc wściekłe spojrzenia lasek. Widzących w nim przyszłego męża. Nie dla mnie były romanse czy inne bzdury, dlatego póki przystojny brunet na moich oczach nie sprawdzi gorączki koledze był mi obojętny.
-Christy chodź!- pociągnęła mnie za ramię Nel
- To na razie- powiedziałam jedynie i udałam się szybko z nią na zajęcia. Była to jedna z chwil kiedy musiałam hamować moje fantazje na temat Jimm'a który zdjął paproszek z rudych włosów Toma.
-soo gay- mruknąłem powracając na siłę do obliczania prawdopodobieństwa w rzutach kostką.
-Tom nie rozumiesz czegoś? - spytał belfer widząc jego podniesiona dłoń. Niemal natychmiast podniosłam wzrok. Pan Gregory nachylił się nad nim i pół szeptem tłumaczył zadanie. Spojrzałam w kierunku blondynki, z którą nie siedziałam gdyż nauczyciele nie byli w stanie tego znieść.
-Od dziś moje OTP- wydukała bezgłośnie.
- Kanon- odpowiedziałam zaraz.
-hej gejucho- zwrócił się do mnie kolega. Jego uśmiech na pół gębka wskazywał, że chce się ze mnie ponabijać. Zakrył raptownie Saimonowi usta własną dłonią którą pocałował zamykając oczy.
-Ale to ty jesteś tym na dole- odparłam mówiąc tonem jakby to była oczywistość.
-Christy! Poul! Przestańcie sobie urządzać pogaduszki.
-Przepraszam-mruknęłam kierując wzrok na strony podręcznika.
-Co wy widzicie w tych gejach- z pełną dezaprobatą westchnęła brunetka z długim warkoczem. Kujonka, z którą siedziałam, była najbardziej wkurzająca istotą pod słońcem, dodatkowo irytował ją fakt ze mało się uczę, a mam nie najgorsze oceny.
-spróbuj. Mogę Ci pożyczyć- poruszałam znacząco brwiami, niczym diler proponujący jej działkę.
-idiotka- powiedziała i powróciła do zadań.
W nastroju istnej sielanki miedzy shipami uleciały nam lekcje i powoli postanowiłyśmy skierować się do ulubionej cukierni.
-Żałuje, że nie cyknęłam im fotki jak Poul go pocałował. Choć przecież to uke...- zaraz się skrzywiła Neli
- bo to stanowczy uke. Pozycja na jeźdźca itp.
- Kocham Twój tok myślenia Chri...
Blondynka zamarła, obie spojrzałyśmy w kierunku jezdni, na którą wychodziła starowinka z balkonikiem. Nic sobie nie robiła z czerwonego światła i trąbiących aut.
Widać mam w sobie krople bohaterstwa. Podbiegłam błyskawicznie ściągając starszą panią na pobocze i rozcinając sobie dodatkowo kolano.
-Czy pani jest niespełna rozumu?!- ryknęłam- Mamusia nie uczyła, że nie wchodzi się na ulice na czerwonym?!
- moja mama nie żyje...- wybełkotała podnosząc się z pomocą trzymanego żelastwem.
-przykro mi. Znaczy,cholera! Kobieto mogłaś zginąć!
-Christy nic Ci nie jest?!- doleciał mnie głos przyjaciółki
-Nic- podniosłam z ziemi plecak i kuśtykając zaczęłam odchodzić.
-Panienko dziękuję- usłyszałam
-Nie ma sprawy.
-Nawet nie wiem co powiedzieć...- kontynuowała mimo że stałam do niej plecami.
- Nie ma problemu. Spoko- starałam się spławić niedoszłą samobójczynie.
-Może mogę coś dla Ciebie zrobić moje drogie dziecko? Spełnię każdą twą prośbę.
-Taa? To chce być blond uke-zakpiłam. Nel zaraz roześmiała się głośno i pomogła mi iść wspierając mnie ramieniem
-Ciekawe marzenie Christy.- aż mnie zmroziło kiedy wypowiedziała moje imię. Jednak zignorowałam to i nawet się nie odwróciłam-cholera stłukłam okulary.
-To i tak tylko plus jeden. Kupisz je w każdym większym markecie.
-Ale takie nosi Atsushi z Romantic School.
- może zamiast cukierni idziemy do mnie obejrzeć Ichigo dream- aż zaszkliły jej się oczy. Chętnie się zgodziłam czując niemiłosierny ból w nodze.
Ocknęłam się nad ranem, szczęśliwa ze dziś mamy wolne podrapałam się po...
-Gdzie są moje cycki?!-wrzasnęłam zrywając się w popłochu. Coś było nie tak, zdecydowanie nie tak. Neli podniosła głowę z łóżka obok i przykryła się zaraz po uszy.
-Aaaa! Zboczeniec!- wrzasnęła
-Nel ogarnij się...- dopiero teraz usłyszałam brzmienie wypowiedzianego zdania... Mówiłam niczym facet...
Doskoczyłam do lustra i w szoku przypatrywałam się odbiciu... Ale nie mojemu. Stałam naprzeciw blond, drobnego chłopaka o niebieskich oczach niczym malowanych akwarelami.
-Christy...?- chyba koleżanka nareszcie zaczaiła że intruz w jej pokoju to tak na serio... Kuźwa kto?
-Kim ja jestem...?
Oglądałam się z każdej strony natrafiając nawet na wypukłość pod majtkami z kotkiem.
- Mam penisa! - odsunęłam od siebie raptownie ręce.- muszę siusiu a mam to.- wskazałam palcem na wypuklenie.
-Cycków i tak wcześniej nie miałaś.- stwierdziła pocieszająco Nel.
-Muszę siusiu.-powtórzyłam już wściekła. Mimo to wstała i oblukała mnie z każdej strony.
-zacna z ciebie dupa. A w żadnym bl nie było sytuacji gdzie bohater sikał?- spytała bardziej siebie niż mnie.
- myślisz ze zdarzę je przejrzeć nim się zesikam? To jest 30 mang.
-Ok, wobec tego wujek google.
Posiłkując się dziwnymi artykułami co to kogo podnieca i grafikami szanownego wujka stanęłam nad muszlą i jakimś cudem opróżniłam pęcherz, stwierdzając przy okazji że jak już mógłby być większy, nie zalewając moczem połowy łazienki.
Umyłam ręce i popatrzyłam w lustro oczekując ze blond uroczy chłopiec zniknie
-kurde
Niebieskie oczęta spoglądały na mnie z przerażeniem które odczuwałam.
-Chris.- usłyszałam wychodząc- Nazywasz się Christian, ale Chris jest krócej.
-ja nie wiem nic o byciu facetem... Co jaki Chris??- zrozumiałam nagle co ona powiedziała. Przyjaciółka wyciągnęła w moim kierunku pożółkłą dużą kartkę.
"Droga Christy jeżeli to czytasz to znaczy że obudziłaś się w swoim nowym ja. Mam nadzieję że jest to czego pragnęłaś.
Przez dwa miesiące będziesz Chrisem, swoim kuzynem, który przyjechał do Ciebie, a w zamian Ty według swoich rodziców jesteś u niego. Mimo nowego wcielenia musisz chodzić do szkoły, w końcu nie możesz zawalać nauki. Po tym czasie będziesz mogła powrócić do bycia dziewczyną, bądź zastać taka do końca. W zależności od twojej decyzji jedynie Ty i Neli znacie prawdę.
Jeszcze raz dziękuje za uratowanie mojego życia"
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top