Rozdział 2:

Czuł się niekomfortowo stojąc bez maski przed Hokage. Znaczy, nigdy nie przepadał za pokazywaniem swojej twarzy publicznie, ale całe szczęście zbyt często nie miał ku temu okazji.
I bynajmniej nie chodziło tu o jego urodę, którą można by było nawet nazwać ładną, gdyby nie blizny ciągnące się po jego policzkach i oczy.
A zwłaszcza oczy. Ludzie zazwyczaj nie reagowali najlepiej na widok tęczówek w kolorze głębokiej czerwieni, przedzielonych pionowymi źrenicami, dlatego musiał przyznać, że Tsunade nieźle się trzymała. Zdecydowanie lepiej od większości, zaczynając od tego, że nie zaczeła się wydzierać. Po prawdzie, to nie drgnął jej ani jeden mięsień twarzy. Po dosyć długiej chwili niezręcznej ciszy, kiedy Naruto już prawie dochodził do wniosku, że chyba jednak woli krzyki, bo wtedy przynajmniej wiadomo czego się spodziewać, a, nawiasem mówiąc, chłopak czerpał niesamowitą satysfakcję wywołując strach u co poniektórych osób, Piąta odchrząkneła.
-Emm... Oczy to ty masz po mamusi czy tatusiu? Nie no, głupie pytanie, pewnie po tacie, bo słyszałam kiedyś takie powiedzenie, że mężczyzna nie musi być ład...- kobieta przerwała w połowie i z kamienną twarzą machneła ręką- a zresztą nie ważne.
Naruto zastanawiał się, jak ktoś tak szczery może zrobić karierę w polityce. Chociaż w sumie, można to wytłumaczyć tym, że dopiero zaczyna tą zaszczytną kariere. Pomyślał, że może jeszcze się wyrobi, po czym spojrzał, jak Tsunade zwala z biurka kolejne stosy kartek, konspiracyjnie szepcząc o "znikających cholerstwach" i zaczął powątpiewać, czy aby na prawdę jest dla niej jakaś szansa na odnalezienie się na nowym stanowisku. Jeśli chodzi o formalności, ma się rozumieć, gdyż od razu rozpoznał w kobiecie jedną z Trójki Sanninów (dobrze napisałam? dop.aut.). Co jak co, ale plotki o jej niesamowitej sile wyprzedzają nawet te, o jej nikłym talencie do hazardu. Jego rozmyślania przerwało znalezienie przez Hokage małego stosu powiginanych kartek. Kobieta dumnym ruchem położyła je przed sobą i poleciła mu zdanie raportu z misji.

Chciałam tylko podziękiwać za te wszystkie gwiazdki i komentarze, sprawiają mi naprawdę wiele rodości i przeprość za wszystkie błędy, a może ich być sporo, zwłaszcza jak się dostaje weny o drugiej nad ranem (jak jakieś znajdziecie, zgłoście to w komentarzu, z góry dziękuję).
No to do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top