Nowy towarzysz
Tydzień później. Naruto
Nadal nie wiedziałem jak mam to powiedzieć temu draniowi. Westchnąłem siedząc w jego pokoju. Uchiha był z kumplami na siłowni. Przeczesałem włosy i położyłem się na jego łóżku.
- To będzie ciekawe.. - Szepnąłem sam do siebie bardzo cicho i westchnąłem znowu. Przymknąłem oczy. Bardzo chciałem, żeby już wrócił. Nie wiedziałem jak zareaguje, ale postanowiłem mu to w końcu powiedzieć. Bardzo chciałem z nim być. Mogę albo stracić wszystko, albo nigdy nie zaryzykować. Wokalem jednak ryzyko.
Godzinę później. Naruto
Leżałem na jego łóżku. Już powinien wracać. Na korytarzu jednak panowała kompletna cisza. Jak to w jego domu kiedy jego nie było. Wiecznie cicho i pusto. Odblokowałem telefon kładząc się na plecach i zacząłem serfować po internecie. Nagle usłyszałem cichy ruch na korytarzu. Coś jakby szczeknięcie. Zmarszczyłem brwi. W tym momencie drzwi się uchyliły a do pokoju wpadł mały Golden Retriever. Przekręciłem głowę.
- Hej psinko. - Wstałem z łóżka i kucnąłem przed nim. Po chwili do pokoju wszedł Sauke. Pogłaskałem psa. - Ale on jest słodki. Skąd go wziąłeś?
- Znalaazłem go na ulicy. Trzeba go umyć. Jakieś jedzonko ode mnie dostał.
- Mam go umyć? - Zaśmiałem się.
- Jak chcesz. Możemy nawet razem. Nie wiem czy będzie kooperatywny. No i pomyśl nad imieniem dla psiaka.
- Ja? Hmm.. - Zamyśliłem się chwilę. - Kyubi?
- Słodko. - Uśmiechnął się promiennie brunet. - To do wanny. - Wziął na ręce pieska, który właśnie lizał mi dłonie. Zaśmiałem się i wstałem.
- Jest kochany. Nie wiem kto mógł wyrzucić takie słodkie stworzonko.
- Też nie mam pojęcia. - Powiedział umieszczając psinkę w wannie. Odkręcił wodę.
- Możemy go zatrzymać prawda?
- Jasne. W przeciwnym wypadku wziąłbym go od razu do schroniska.
- Zajebiście! - Rzuciłem się na niego mocno przytulając. Piesek zaszczekał skacząc słodko i merdając ogonkiem jakby zaraz miał mu odpaść. Sasu pogłaskał go po łebku. - Zobacz już nas kocha!
- Widzę. - Zaśmiał się głaszcząc psiaka. Wziął szampon i postawił koło wanny. - Niestety nie mamy takiego dla psów. Miejmy nadzieję, że ten mu nie zaszkodzi.
- Chyba nie powinien.
- Chyba. - Zwrócił uwagę Uchicha. No i niestety miał rację. Nie wiedzieliśmy tego. Zmoczył psiaka mijając uszy i nosek.
- Mogę ja go umyć?
- Możesz tylko, żebyś mu tego nie wlał do nosa i uszu.
- Nie wleję! - Chwyciłem szampon, wycisnąłem go sobie na rękę i zacząłem szorować psiaka. Zwierzątko cieszyło się i merdało ogonem. Czasami polowało na pianę. - Ale on jest cudny! - Wypiszczałem.
- Muszę się zgodzić. Idealny jest. - Polał go wodą usuwając resztę szamponu, której zwierzak nie usunął jeszcze bawiąc się pianą. Pogłaskałem go.
- Kochane maleństwo. - Głaskałem psa, a Sasu w tym czasie wypuścił wodę. Dał mi ręcznik. Wytarłem zwierzaka i w ręczniku wziąłem sobie na kolana. Cały czas go głaskałem.
- Nie za bardzo go rozpieszczasz?
- Ani trochę! - Zaśmiałem się. Kyubi podskoczył i zaczął mnie lizać po twarzy na co ja wybuchnąłem śmiechem, a Sasu pokręcił głową. - Kocham Cię mordko. Jesteś cudowny Kyu. - Od kiedy Sasuke przyprowadził psa zapomniałem o tym, że miałem z nim porozmawiać. Przypomniało mi się dopiero teraz, ale nie chciałem psuć tej chwili. Przymknąłem oczka i przytuliłem Goldena. - Będziesz cudownym przyjacielem maluchu. - Pocałowałem go w łebek, na co pies zaszczekał. Polizał mnie po policzku. Przymknąłem oczy tuląc zwierzaka. W mojej wyobraźni mieszkaliśmy już z Uchihą na swoim tylko my i Kyu. Tuliłem psa, a brunet tulił mnie. Szkoda, że kończy się to tylko na moich marzeniach. Westchnąłem pod nosem i spuściłem trochę głowę.
- Co jest Naru? - Zapytał siadając obok mnie.
- Nic. - Spojrzałem na niego. - Tylko się Zamyśliłem.
- Na pewno wszystko dobrze? - Usiadł obok mnie.
- Tak. Na sto procent. - Oparłem się o niego głową, a on przytulił mnie mocno. Tak bardzo bezpiecznie się z nim czułem. Oj jak ja kochałem tego drania tak bardzo.
^ Uwielbiam tą dwójkę ❤
^ Luv są tacy słodcy
Mam nadzieję, że dobrze się czytało~ >^< Do następnegooo~~~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top