⚡/5. Wasza pierwsza randka

[T/I]-twoje imię

Siedziałaś w samochodzie podziwiając widoki znajdujące się za oknem. Obok ciebie siedział piekielnie przystojny blondyn.

Jechaliście taksówką do restauracji. To miała być wasza pierwsza randka. Może nie pierwsza w twoim życiu, ale strasznie się denerwowałaś. Zaraz mieliście dojechać na miejsce.

Zatrzymaliście się obok restauracji skąpanej w czerni. Spojrzałaś na swojego towarzysza z pytaniem w oczach. Mężczyzna tylko się uśmiechnął i wyciągnął do ciebie rękę, żeby pomóc ci wyjść z auta.

Weszliście do budynku, ty cała w nerwach, on z uśmiechem na twarzy. Do stolika zaprowadził was jeden z kelnerów, który wręczył wam również menu. Thor rozpoczął swobodną rozmowę, można by powiedzieć, że rozmawialiście o wszystkim i o niczym.

Kiedy dostaliście swoje posiłki światła zgasły. Spojrzalaś na boga, ale nie mogłaś go ujrzeć w tych ciemnościach. Poczułaś jednak delikatny uścisk dłoni, twoje serce zabiło mocniej.

- Spokojnie [T/I] to ja, nie bój się - usłyszałaś ciepły głos blondyna.

- Dlaczego światła zgasły? Nie wygląda mi to na brak prądu - zadałaś pytanie, które cię nurtowało

- To restauracja gdzie spożywa się kolację w ciemności, kochanie.

Kiedy usłyszałaś jak nazwał cię Thor, coś w twoim wnętrzu skręciło się z przyjemności.

- Jesteś bogiem piorunów, a zaprosiłeś mnie na randkę w ciemności? Przecież to niedorzeczne - powiedziałaś

- Czasami po prostu lubię pobyć w ciemności. - wasz wzrok się wyostrzył także widziałaś jego delikatny uśmiech

- Podoba mi się - zauważyłaś iskierki radości w oczach mężczyzny.

Pogrążyliście się w rozmowie. Thor opowiedział ci o swoim życiu w Asgardzie, a ty o swoim na ziemi. Kiedy skończyliście jeść mężczyzna odwiózł cię do domu. 

- Świetnie się z tobą rozmawia, a i jedzenie było przepyszne. - rzekłaś stojąc pod swoim domem - mam nadzieję, że kiedyś to powtórzymy.

- Ja również mam taką nadzieję.

Thor schylił się i pocałował cię delikatnie w usta, ten gest był tak szybki że nie zdążyłaś go odwzajemnić.

Mężczyzna pożegnał się z tobą i odjechał. A ty stałaś tam dotykając swoich ust i myśląc o kolejnym spotkaniu i o czymś więcej niż krótkim pocałunku.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top