🕷️/2. Wasze pierwsze spotkanie
Jedyne na co teraz miałaś ochotę to popcorn prosto z mikrofalówki i tona wysoko kalorycznego jedzenia. Przydałby się też jakiś film i dobre towarzystwo. Na to drugie raczej nie mogłaś liczyć. Mimo tego, że miałaś pieniędzy jak lodu to powiedzenie "pieniądze szczęścia nie dają" w twoim przypadku jak najbardziej się sprawdzało.
Wychodziłaś z kuchni z ogromem smacznego jedzonka. Byłaś w domu swojego wuja jednak Tony Stark rzadko przebywał w swojej posiadłości. Nie spodziewałaś się gości, a i wujek nic o nich nie wspominał, więc zdziwił cię widok w korytarzu. Zobaczyłaś bruneta w mniej więcej twoim wieku. Nie zauważył cię, więc postanowiłaś do niego zagadać. Bo to nie tak, że mógł być jakimś mordercą.
- Hej!- wyjrzałaś do niego zza góry jedzenia. - Co tu robisz?
Chłopak obrócił się w twoją stronę i ewidentnie się speszył.
- Jesteś dziewczyną... - mruknął do siebie brunet. - Znaczy no jestem Pe... Peter, Peter Parker.
- Hej Peter Parker, masz coś dla mnie?
Imię chłopaka nadal nie wyjaśniało co tu robi ani kim jest, ale pomyślałaś że to może jakiś kurier.
- Tak właściwie to ja do pana Starka- rzekł z delikatnym uśmiechem Peter - Ale chyba go nie ma więc ja już pójdę.
Brunet zaczął się cofać, ale nie zauważył, że za nim stoi drogocenna waza. Wpadł na nią, a ta delikatnie się zakołysała i spadła na ziemię rozbijając się na kawałki. Peter mruknął ciche przekleństwo pod nosem i schylił się z zamiarem pozbierania szkła.
- Poczekaj pomogę ci.
Powoli podchodziłaś do chłopaka. Kiedy miałaś delikatnie odstawić jedzenie, Peter wyprostował, przez co się zachwiałaś. Czułaś, że lecisz na ziemię więc żeby odzyskać równowagę złapałaś się chłopaka. Niestety to nic nie dało. W rezultacie razem runęliście na posadzkę. Nie zdążyliście się głowami dzięki szybkiemu refleksowi chłopaka. Peter trzymał swoje ręce obok twojej głowy i podtrzymywał się na nich.
Wpatrywaliście się w siebie jak zahipnotyzowani. Wasze ciała wśród popcornu, który rozsypał się przy upadku.
- Masz popcorn we włosach - powiedział zarumieniony Peter.
- I w paru innych miejscach - palnęłaś, bo dopiero wtedy uświadomiłaś sobie, że słona przekąska znajduje się również w twoim biuście i pod zgrabną pupą.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top