💎/12. Marveltynki
Wybraliście się na spacer brzegiem plaży.
- A więc mówisz, że Walentynki to święto zakochanych? - zapytał Vision.
- Zgadza się - przytaknęłaś.
- Więc powinniśmy zrobić coś szalonego. - wziął cię na ręce jak pannę młodą i pobiegł do wody.
- Vision nic ci nie będzie? - pokręcił przecząco głową - Więc skąd ta zmiana?
- Szybko się nudzę.*
Po chwili wpadliście do wody. Ochlapywaliście się przez chwilę i wygłupialiście. Kiedy wyszliście z wody, jedyną osobą która była mokra byłaś ty.
- Komu dobrze - mruknęłaś cicho.
Vision odprowadził cię do domu. Przed drzwiami delikatnie cię pocałował i wręczył elegancką torebeczkę.
- Nie trzeba było - powiedziałaś.
- Ludzie dają sobie prezenty. Jakaś kobieta w sklepie powiedział, że ci się spodoba - patrzył ci w oczy kiedy to mówił - Ale odtwórz kiedy będziesz sama.
Zarumieniłaś się i mocno go przytuliłaś.
* " I get bored easily"
- Paul Bettany
*innego filmu nie udało mi się znaleźć, więc wyobraźcie sobie, że zamiast Wandy, wy tam jesteście*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top