Chat #5
Clint: Dobra
Clint: Kto wychlał ostatnią puszkę piwa, którą zostawiłem dla siebie!
Natasha: Było całkiem niezłe
Natasha: :>
Clint: Nat za co ;-;
Tony: Wracając z kuchni potknąłem się chyba o trzy osoby!!!
Tony: Dobra
Tony: Kto jeszcze nie zezgonował?
Natasha: Ja
Bucky: Ja
Clint: :)
Thor: Ja też
Scott: Ja
Steve: Jeszcze się trzymam
Stephen: Ja
Clint: No nie dziwię się jak ledwo co pijesz z nami >:(
Clint: Tylko chłepcesz se herbatę
Natasha: Shame!
Quill: Jeszcze żyję
Tony: Jak?
Tony: Potknąłem się o ciebie ze dwa razy
Quill: To mnie obudziło
Pietro: Ja i Wanda też się jakoś trzymamy
Rocket: Trzymam się
Clint: A ty Loki?
Steve: @Loki?
Tony: Co ten szkodnik znowu wymyślił?!
Wanda: Awwwwwww
Natasha: ?
Natasha: Co tam się dzieje
Wanda: Pamiętasz jak zobaczyłyśmy jak Pete przykrył kocem, śpiącego Lokiego?
Natasha: Tak
Natasha: To było urocze
Wanda: To teraz obczaj to
Wanda: Peter zasnął na kanapie na siedzeniu obok i jak zasnął to przytulił się do Lokiego >.<
Natsha: O mój... ^-^
Tony: CO?!
Wanda: A Loki go objął <3<3<3
Clint: O
Natasha: MÓJ
Scott: BOŻE!!
Clint: JNSDCSDCOWHEKMFJNVEUS
Clint: Shippujemy?
Natasha: To pytanie retoryczne.
Thor: Mój brat i syn pająka?
Thor: Mój brat będzie z nim szczęśliwy
Thor: :>
Tony: Nie
Tony: Nie, idę to ukrócić
Clint: Nawe
Thor: Mi
Natasha: Się
Wanda: Nie
Scott: Waż!
Clint: Stephen wrzuć go tylko go do portalu!
Clint: On się rzuca
Bucky: On gryzie!
Stephen: Co za to dostanę?
Clint: Kupię ci tą zasraną melisę
Sthephen: Ile?
Clint: Ile chcesz
Sthephen: 3 kilo
Clint: Stoi
Tony: Stefan pożałujesz tego!
Stephen: Coś nie sądzę
Clint: Dobrze a teraz
Clint: Z racji, że zostaliśmy tylko my
Clint: Proponuję grę w butelkę >:)
Natasha: Wchodzę w to
Wanda: Ja też
Bucky: Mogę też
Steve: nie ufam wam
Clint: Słusznie ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Natasha: Chodź Steve, nie bądź taki
Steve: No dobra
Wanda: Iiiii Pietro zezgonował w trakcie walki ze Starkiem.
Clint: Welp
Clint: Przytomni i chętni
Clint: Zapraszamy na grę do salonu :>
Chcielibyście One-shot z ich gry?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top