Chat #17

Peter: Życie jest niesprawiedliwe.

Peter: Wszyscy umrzemy, bo zostanie nam wbity nóż w plecy.

Peter: Nigdy nie wiecie gdy zbliża się niebezpieczeństwo.

Tony: Co się do cholery dzieje z dzieciakiem?

Pietro: Chyba za dużo czasu spędza z Lokim

Loki: To nie ja!

Loki: Peter jest w szkole od rana

Loki: Od wczoraj go nie widziałem

Steve: Nie poszła ci ta kartkówka, co ci z nią pomagałem? @Peter

Wanda: Jaka kartkówka?

Bucky: Z historii

Bucky: Z czego innego mogliśmy mu pomóc xD

Peter: To nie przez to. Ten przegryw kupił sobie na stołówce pizzę

Peter: Ale okazało się, że dzisiaj sprzedawali hawajską

Peter: I przegryw zorientował się dopiero jak trafił na ananasa

Clint: Ojojojj

Natasha: Biedny

Tony: Kto to pisze?

Loki: I czemu nazywa Petera przegrywem?!

Peter: To była MJ

Peter: Przyjaciółka z klasy

Tony: Dajesz jej czytać nasz chat?!

Peter: Sama mi zabrała telefon, Panie Stark!

Peter: Poza tym wie, kim jestem

Stephen: Pete, powinieneś być bardziej ostrożny z pisaniem tu.

Stephen: Chociażby ze względu na moją reputację.

Natasha: Twoją?

Wanda: Nasza i tak już sięgnęła głębiej od dna

Steve: Niestety to prawda

Quill: Ale pizza z ananasem jest dobra!

Wanda: oh no he didn't...

Clint: ...

Natasha: ...

Pietro: ...

Clint wyrzucił uzytkownika Peter Quill z grupy

Clint: Ktoś jeszcze? :)

Gamora: Czemu Peter został wyrzucony?

Natasha: Bo dokonał zdrady i lubi pizze z ananasem

Gamora: ...

Gamora dodała użytkownika Peter Quill do grupy

Gamora zmieniła nazwę użytkownika Peter na Quill

Gamora: Spróbuj mi go ktoś znowu wyrzucić.

Quill: Aww

Gamora: Nie chcę, żeby mi znowu nad uchem jojczył.

Quill: ...

Rocket: Popieram Gamorę

Rocket: Nie chcę słyszeć tych jego jęków.

Groot: I am Groot

Rocket: No chyba nie!

Tony: Tłumacz?

Loki: Drzewo mówi, że to zabrzmiało dwuznacznie

Clint: Bo tak było!

Peter: A ja tu muszę słuchać z Nedem jak Peter użala się nad tą pizzą!

Peter: Halo, pomocy?

Bucky: No cóż młoda

Bucky: Jesteś z tym sama

Peter: ...

Peter: Słuchaj no metaloręki.

Peter: Zaraz wbiję do wieży i ci twoją sztuczną kończynę wsadzę w dupę

Peter: Ja przepraszam za nią

Peter: Już nie będzie pisać tu

Natasha: Polubiłam ją

Wanda: Ja też

Wanda: Myślisz o tym co ja?

Natasha: Pewnie!

Natasha: A ty Gamora

Gamora: Jak najbardziej

Natasha: Shuri

Shuri: 👌

Wanda: Pete zaproś MJ na babski wieczór za tydzień

Wanda: Do nas do wieży

Tony: Czy ja wyraziłem na to zgodę?

Wanda: A kogoś to obchodzi?

Natasha: Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto w najmniejszym stopniu liczy się ze zdaniem Starka

Tony: Stephen ty jebańcu!

Tony: Otworzył portal i we mnie rzucił

Stephen: ¯\_(ツ)_/¯

Clint: XD

Natasha: XDDD

/////////////////////////////////////

No więc tak

Ten rozdział nie był planowany ale wydarzyło mi się to co Peterowi. Więc opisałam moje cierpienie tu. 

A w następnym rozdziale:

*Clint pokazuje shipy - część kolejna

Dziękuję do widzenia :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top