Speszial 2
Siedzimy sobie w więzieniu, jakiś gościu mówi że coś złego zrobiliśmy, no ale przecież my ratowaliśmy galaktykę cnie? Siedzimy w tym więzieniu, wszyscy tak elegancko, aż w końcu odzywa się Loki
-Nie no ja tak nie mogę - drze się do strażnika obok
-Zamknij się!! - drze się strażnik
-Że jak ty odezwałeś się do mojego eks brata?! - powiedział Thor i pierdyknął strażnika linijką
Skąd on miał linijkę tego się nie dowiemy
Siedzieliśmy tak, gdy nagle przez drzwi wlecieli niczym Pietro na naleśniki, Steve i Nataszka. Wszyscy byli na 'da faq'.
-Wyciągniemy was stąd!! - krzyknął Steven i za nim stali legendarni Strażnicy galaktyki. No i nagle Drax pierdyknął te kraty i wyleciały w powietrze, które potem walnęły Sharon. Gdy wróciliśmy niezauważalnie na ślub, okazało się że Bucky i clintashaa że biorą ślubu teraz. Gdy było już po ceremonii, ponownie wbiła policja i nas zatrzymała. No i znowu siedzieliśmy w więzieniu tym razem wszyscy. Po kilku godzinach znudziło nam się to i zaczęliśmy się drzeć że koniec zabawy, ale okazało się że to tak na really. No i siedzieliśmy, większość już odpłynęła, gdy nagle wbiła @guninhead i pierdyknęła kraty gdzie się dało, tym razem wysadziliśmy te cholerne więzienie, i wróciliśmy do naszej balangi. Gdy wróciliśmy zastaliśmy Sharon i Bruca Bennera, którzy biorą ślub. Szmatron żyje? - krzyknęli wszyscy. A Szmatron i Bruc spierdzielali ile sił w nogach. Wszyscy takie okej? No i odbyła się Balanga życia.
-Zdrowie małżonków!! - krzyknął Tony, jednak Loki mu przerwał
-Chwila, czemu Steven i Nataszka, pojawili się potem, na dodatek sami, i zniknęli ze ślubu? - zapytał Loki i wszystkie oczy na Nataszke i Stevena.
-Dobrfa, weźf, się - krzyknełam Ja, Ja, it's me, odpływałam już
-Jestem samotnym żeglarzem - powiedziałam i zasnęłam na stole (bez komentarza)
-Ej, plepsowi ludzie, gdzie jest mój mjonir?! - krzyknął Thorinio
-Myff plepsowi? - zapytał Tony i walnął Thora żyrandolem
Skip Time
Była już 19, czyli dobranocka czeka, ja oczywiście spałam na stole, większość sobie poszła, albo tak jak Thor była upita i kłóciła się z żyrandolem. Jak kto woli, impreza się kończyła gdy nagle wbiła.........
Ciąg dalszy nastąpi heuehu, chciałam żeby to było fajne, ale coś mi nie wyszło xDdddd
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top