Q&A Jakiś maraton tego

A: Hello ziomki poziomki z biednej biedronki
Avengers: Mówisz do nas?
A: Nie, wiecie, mówię do żula spod biedry, no oczywiście że do was
Avengers: Aaaaaaa
A: Moje dzieci, dziecinki, jejku mówię jak Thanos, ludzie mają do was kilka ymm naście pytań
Avengers: Łooooo aż taki fejm na dzielni
A: Wiem, duży, pytania są od DziewczynaPtyna
A: I pierwsze jest do Sharon, Sharon co ty taki fejm masz?
Sharon: Po prostu jestem super
Steve: Nie przesadzaj
~Czy wiesz że dzięki tobie twoja matka wie co to prawdziwe szczęście? Zanim się urodziłas była taka szczęśliwa~
A: haha, to cie pojechała, jak inne pytania do ciebie
Sharon: Moja mama jest bardzo szczęśliwa, kocha mnie mocno, i jest ze mnie szczęśliwa
Steve: Serio? Jak mnie raz tam porwałaś twoja matka darła się na ciebie że z ciebie nic nie wyrosło
Sharon: O nie *wychodzi *
A: I tak jej nie lubiłam
A: Dobra kolejne jest do Buchanana
~Co powiesz na strój zimowej śliwki?~
Bucky: Tak, tak, tak, trzy razy tak.
A: Okej, podejrzane
A: Kolejne leci do Stevena
~Nauczysz mnie walczyć~
Steve: Pewnie! Chętnie, to kiedy?
A: A mnie nie chciałeś :(
Steve: Miałaś jedną lekcje i skończyłem w szpitalu, nie przesadzaj
A: A no tak zapomniałam
A: Uu, ostatnie pytanie idzie do Thora!!
Thor: Yeah
~skoro latałeś na miał miale to umiesz na siekierze? ~
Thor: Nie próbowałem jeszcze

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top