Rozdział VII
"Sumienie to żydowski wynalazek"A.Hitler
________________________________
W roku szkolnym miałem mało czasu na rysowanie. Teraz, w ferie, porządnie to nadrabiałem.
Szkicowałem ludzi, zwierzęta, przedmioty i krajobrazy. Ale najlepiej czułem się, przenosząc na kartkę uczucia.
Ludzie nazywają takie dzieła abstrakcją.
Dwa dni po imprezie u Patryka - gdy już prawie wytrzeźwiałem z Twego oddechu - znalazłem w szufladzie moje prace sprzed kilku lat. Zauważyłem, że odrobinę się poprawiłem.
Na samym spodzie teczki leżał najpiękniejszy rysunek - najpiękniejszy, bo przedstawiający Ciebie. Nie zabrałaś go, bo bałaś się, że twoja wścibska siostra o nim się dowie. Zrobiłaś tylko zdjęcie telefonem.
Wpatrywałem się w Twój wizerunek i poczułem, jak serce mi więdnie. Oczy zaszły mi łzami i poczułem się niczym dzieciak, który nie wie, czego chce.
A przecież wiedziałem. Zawsze chciałem tylko Ciebie.
Drżącymi rękoma zebrałem wszystkie szkice i włożyłem je do teczki. Wstałem, włączyłem Facebooka na laptopie. Już wcześniej planowałem zmienić profilówkę, ale nie mogłem się do tego zabrać.
Jako opis ustawiłem cytat: "Można powstrzymać głód. Można powściągnąć się od komentarza.
Ale miłości nie poskromisz". Oznaczyłem Ciebie, tylko Ciebie, bo w tych czasach oznaczenie równa się dedykacji. Nie miałem komu innemu niczego dedykować.
W pewnym sensie chciałem, żebyś się dowiedziała. Żeby cały świat się dowiedział.
Po kliknięciu zdjęcie weszło do sieci, aby nigdy z niej nie wyjść. Z westchnieniem zamknąłem klapę laptopa i poczłapałem do kibla, żeby się wyryczeć.
Ktoś kiedyś powiedział, że jeśli mężczyzna płacze przez kobietę to oznacza, że była dla niego warta więcej niż cały świat.
To prawda.
Słońce w pewnym sensie jest ważniejsze od planety takiej jak Ziemia. Zawsze pozostanie źródłem światła i ciepła.
A świat? Ciemności i chłodu ludzkiej głupoty.
***
Gdy wróciłem do sypialni, wyjąłem Twój wizerunek, porwałem na drobne strzępy i wrzuciłem do płonącego kominka.
Miałem nadzieję, że wraz z dymem ulotnią się wszystkie moje uczucia i całe sumienie.
Nienawidzę swojego sumienia.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top