Nowe postacie - Robbie, Dr. Scheeplestein i Dr. Iplier

Wyglądy


1. Jak się spotkaliście?

Robbie -

Od kiedy zaczeła się apokalipsa zombie, to od jakiegoś czasu nie wychodziłaś prawie z domu. Bałaś się, ale nie pokazywałaś tego. Zawsze pokazywałaś złość i odwagę. Pewnego dnia twój dom był normalnie otoczony przez zombiaków. Chciałaś już naszykować broń, ale usłyszałaś jak ktoś zabija zombiaki. Popatrzyłaś się przez okno i zobaczyłaś, że... zombiak zabijał innych? Tylko jeden zombiak zabijał, więc postanowiłaś mu pomóc. Pomogłaś mu, ale miałaś dziwne przeczucia co do niego, ale gdy podszedł do ciebie, to zaskoczyło cię, że nie chcę ci nic robić.

- Robbie... nie ma zamiaru... krzywdzić... człowieka...

- A niby skąd ci mam uwierzyć?

- Ja zabić... innych zombie... bo nie lubić... jak zombie... krzywdzić... ludzi...

Poczułaś się trochę bezpieczniej. Lubiłaś już go nawet.

- Jak człowiek... mieć na... imię...?

- Nazywam się [T/I]. Miło mi cię poznać Robbie.

- Miło mi... też cię... poznać... [T/I]...

Zaprowadziłaś go do domu, bo wiedziałaś, że zombie nie przepadają za słońcem, więc ugościłaś go w swoim domu.

Dr. Scheeplestein -

Szłaś do nowej pracy, a dokładnie będziesz pracować jako pielęgniarka, ale będziesz dopiero się uczyć. Gdy weszłaś, od razu podeszłaś do biurka, która przy nim siedziała przy nim pielęgniarka.

- Przepraszam, ale mam mieć zajęcia w tym szpitalu. Czy może mi pani powiedzieć w jakiej sali mam?

- A jak pani ma na imię?

- [T/I] [T/N].

- Zaraz ci sprawdzę.

Pani sprawdzała w piaperach, aż znalazła odpowiedni dokument.

- Ma pani w sali nr. 16.

- Dziękuję. Do widzenia.

Szłaś w stronę wybranej ci sali. Od razu ją znalazłaś. Zapukałaś, a usłyszałam "Proszę wejść". Otworzyłaś delikatnie drzwi i ujrzałaś mężczyzne z czapką lekarską, a miał na dodatek zielone włosy. Miał strój jak każdy inny lekarz w szpitalu. Chłopak odwrócił się w twoją stronę. Patrzył się na chwilę swoimi zaskoczonymi oczami, ale wreszcie przerwał tą wielką ciszę.

- Ty pewnie na te zajęcia?

- Tak. Nazywam się [T/I] [T/N].

- A ja mam na imę dr. Scheeplestein. Miło mi cię poznać [T/I].

- Mi również.

Wtedy po zajęciach, powiedział ci, że jest prawie w twoim wieku, ale tylko o dwa lata starszy. Polubiłaś go nawet.

Dr. Iplier -

To samo prawie jak z Scheeplestein'em, ale przed twoim odejściem, poprosił o twój numer telefonu, bo chciałby mieć z tobą kontakt ;3.

2. Co pomyślał o tobie jak cię zobaczył?

Robbie -

"Muszę szybko... pomóc jej..."

Dr. Scheeplestein -

"Może nie będzie tak źle, ale za to ona ma piękne oczy"

Dr. Iplier -

"No dobra. Dam jakoś radę. Jej mały uśmiech jest nawet bardzo pomocny"

3. Jakie ma dla ciebie przezwisko?

Robbie -

Po imieniu tylko

Dr. Scheeplestein -

Młoda i mówi nawet po imieniu.

Dr. Iplier -

Po imieniu ci mó, ale czasami się mu zdarza się mu powiedzieć na ciebie ślicznotka.

4. Co dostaniesz od niego w te święta?

Robbie -

Dał ci zapas jedzenia i naboje do zabijania umarlaków.

Dr. Scheeplestein -

Dostaniesz od niego biały płaszcz lekarski.

Dr. Iplier -

Płaszcz lekarski i rzeczy do sprawdzania pacjenta.

5. Co lubi najbardziej w tobie (wygląd) o dlaczego?

Robbie -

Uwielbia jak ty się uśmiechasz, bo kiedy jest on uroczy, to wtedy się uśmiechasz.

Dr. Scheeplestein -

Uwielbia twoje oczy, bo dla niego są przepiękne.

Dr. Iplier -

Mały uśmiech, bo dodaje mu nadzieji na kolejny dzień.

6. Jaki podryw da ci na początek?

Robbie -

Niestety nie wie co to takiego, ale gdy się dowie, to kiedyś może ci da jeden.

Dr. Scheeplestein -

"Utonąłem w twoich oczach"

Dr. Iplier -

"Twój uśmiech jest jak słońce, które świeci na niebie"

7. Jaką sukienkę ci da?

Robbie -

Dr. Scheeplestein -

Dr. Iplier -

8. Jak spędzicie Sylwestra?

Robbie -

W waszym domu, bo wiecie, że nie możecie iść na zewnątrz z powodu umarlaków, ale za to nawet siedzieliście na dachu i patrzyliście w gwiazdy.

Dr. Scheeplestein -

Zaprosił się do siebie i mieliście razem niesamowitą imprezę.

Dr. Iplier -

Zaprosiłaś go do siebie, a nie wiedział co powiedzieć, bo nikt go nigdy nie zapraszł na jakieś imprezy, ale się zgodził.

9. Jak on cię pociesza?

Robbie -

Przynosi często swoje ulubione kwiaty i robi z tego wianki i daje ci jeden z nich na twojej głowie, a gdy ty się patrzysz na niego, to on sobie nakłada swój wianek i uśmiecha się do ciebie, a ty odzajemniasz to tym samym.

Dr. Scheeplestein -

Razem chodzicie po parku i rozmawiacie o różnych sprawach. Wie jak dobrze lubisz gadać.

Dr. Iplier -

Układa tobie włosy w warkocza i inne takie fryzurki i daje jakieś dodatki na twoje włosy. Lubisz jak ktoś się bawi twoimi włosami, a szczególnie jak robi z nich warkocz.

---------------------------------------------------------

Chryste panie... ale se popisałam tutaj. Mam nadzieje, że wam się podoba taki rozdział, bo w przyszłości może ich być więcej, ale nie powiem kto to i przepraszam, że nic tutaj nie dałam, ale coś jest, co nie?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top