Axel i trudne sprawy
Po tamtym incydencie Mark właśnie ruszył w stronę domku an drzewie w tej chwili Axel trzymał mnię na rękach a gdy zobaczył ma Marka puścił mnie kiedy aj zaczęłam krzyczeć. Mark słysząc mój krzyk podbiegł do mnie.
Axel.
Szepnął mi za ucho
Zamknij się!
Ja.
Nie.
Mark.
Pati tu jesteś wybaczysz mi?
Ja.
No pewnie.
Mark.
Nie wiedziałem mogłem się ciebie pierw spytać.
Ja.
No mogłeś.
Mark.
Wybaczysz mi?
Ja.
No nie wiem.
Mark.
Proszę.
Ja.
Może.
Mark.
Błagam cię!!
Ja.
No już dobra, dobra. Choćmy
Mark po tej rozmowie wzioł na rencę i zaczął całować i szedł w stronę domu. Ja obejżałam się za siebie i zobaczyłam jak Axel trzymał palec na ustach i puścił mi oczko. Ja w natychmiastowej chwili się odwruciłam. Miałam nadzieję że już nie spotkam Axela.
Następnego dnia poszłam odwiedzić Wike. Podeszłam do drzwi zapukałam ale nikt mi nie otwożył. Zaczęłam się martwić i nie cierpliwić. Odwruciłam się a Axel stał za mną. Zapomniałam się obejżeć na drzwi i zaczęłam stukać Wiktorię w łeb. Zobaczyłam że drzwi są otwarte więc szybko popchnęłam Axela ttóry wpadł w krzaki i szybko biegłam do Wiktori domu i zamknęłam drzwi.
Wiktoria.
Co ci się dzieje?
Ja.
Nie teraz.
Wiktoria.
Dostałaś padaczki?
Ja.
Zatrzymałam się na chwilę i odpowiedziałam - możliwe - po tem znów zaczęłam graniać po całym domu.
Pozasłaniałam wszystkie zasłonkimpozamykałam okna i zaprowadziła Wiktorię do jej pokoju w którym był Grzesiek gdy by co nie chodzi o wafelki tylko o jej brata.
Ja.
Grzesiek co ty robisz?
Grzesiek.
Gram na kompie jak zawsze.
Ja.
Czekaj pomogę ci.
Otwożyłam okno i wywaliłam go przez nie w krzaki w których leżał wcześniej Axel.
Grzesiek.
A komputer?
Ja.
Tak bardzo ci na tym zależy aby wylądował z tobą na dole?
Grzesiek.
Tak.
Więc wyżuciłam też jego komputer. Oczywiście nieudacznik Grzesiek go nie złapał i komputer się roztrzaskał.
Ja.
Sam chciałeś.
Zamknęłam okno oczywiście je zasłoniłam zaslonką i spojżałam na Wiktorie która była wpatrzona co robię. Widocznie nie zdała sobie sprawy z tego ż jej brat wylądował w krzakach z oknem. No to tak usiadłam obok Wiktori i zaczęłam opowiadać.
Ja.
Nie zgadniesz co się stało!
Wika.
Co? I czy musiałam wyższa Grześka za okno?
Ja.
Nie przerywaj mi i musiałam.
Wika.
Ok mów dalej.
Ja.
No to tak wczoraj jak był ten koncert na który zaprosił mnie Mark to jak powiedział że mam wejść na scenę i mnie puźniej jak weszłam wziął za rencę to (kalsznełam).
Wika.
I co dalej?
Ja.
No to jak uciekłam schowałam się w domku na drzewie i tam znalazł mnie Axel i i i i.
Wika.
I co?
Ja.
I wyznał mi miłość i zaczął całować!!!
Wika.
Co?
Ja.
No to co słyszałaś.
Wika.
To już wiadomo czemu waliłaś Axela do krzaków pozamykałaś wszystkie okna i zasłoniłaś wszystkie zasłonki no i nie omijając wywaliłaś mojego brata za okno.
Ja.
Oj.
Wika.
Nic nie szkodzi samą miałam ochotę to wywalić.
Ja.
Serio?
Wika.
No.
Ja.
No widzisz jak chcesz wywalić kogoś przez okno daj znać.
Wika.
Ok. A wracając do tematu Axel też wyznał mi miłość.
Ja.
Serio?
Wika.
No tak.
Ja.
Co za bydlę.😠
Wika.
Jeszcze jakie 3 dziewczyny i może ma jeszcze ich więce?
Ja.
Możlie.😠
___________________________________________________________________________
Mam nadzieję że książka się podoba?👍
Do następnego rozdzialiku!☺
Nara
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top