#24
Miesiąc później
*Marinette*
Każdy mój dzień wyglądał tak samo. Dom, szkoła, atak Akumy, pojedynek z którymś z Łowców Skrzydeł, dom.
Trwała lekcja francuskiego.
- Zostaniecie podzieleni na grupy. Będziecie musieli opisać to, co wam zadam. Pierwsza grupa opisze wybraną bitwę Francji. W jej skład wchodzą:
Sabrina, Max, Kim i Alix. Druga grupa opisze powstanie flagi Francji. To będzie Élisabeth, (Zaczęłam pisać Marinette, ale zorientowałam się, że teraz ma inne imię XD ~ Charlotte) Adrien, Alya i Nino. - Jak dla mnie spoko
- Ekhem - chrzaknęła Chloé.
- Tak?
- Ja mam być w grupie z Adrienem!
- A ja mam być w grupie z Alyą, Nino i Élis. - powiedział Adrien. Yay! A dobra, nie obchodzi mnie to wszystko. Dobra, wracam do nurtującego mnie pytania - Jak mam pokonać Evigel'a? Chloé przestała się spierać, a Bustier dalej mówiła, ale ja jej już nie słuchałam.
Na przerwie podeszli do mnie i do Alyi, Nino i Adrien.
- To gdzie się spotkamy w sprawie tego projektu?
- Może u mnie? - Zaproponowałam. No, bo czemu nie?
- Okej. -
- Jutro, po szkole - Palnęłam. Na to też się zgodzili.
Wróciłam do domu. Ledwie się położyłam na łóżku, a usłyszałam huk. Super.
- Tikki, kropkuj - Na moim ciele pojawił się czerwony strój w czarne kropki i maska. Pobiegłam do walczących przyjaciół. No, dwójka z nich to przyjaciele. Chloé na to miano nie zasługuje.
Szybko rozprawiliśmy się z Akumą. Moje kolczyki zaczęły pikać. Pobiegłam do jakiegoś zaułka i się przemieniłam. Oczywiście musiał zaatakować mnie Evigel.
- Sorry, ale dzisiaj jestem wykończona. W jakiś inny dzień powalczymy- powiedziałam i przeteleportowałam się do domu.
Zasnęłam.
Następnego dnia
Lekcje mijały szybko.
Gdy zabrzmiał ostatni tego dnia dzwonek, to razem z przyjaciółmi wyszliśmy z sali.
- Chodźcie. - Powiedziałam i poszłam z nimi. Gdy zatrzymałam się przed domem, to oni otworzyli usta z wrażenia. No nie powiem, ta willa była ogromna.
- Zamknijcie buzie - zaśmiałam się i otworzyłam drzwi. Gdy wszyscy weszliśmy, moi przyjaciele oniemieli.
- Zaprowadzę was do mojego pokoju
- Chyba najpierw pójdziemy pozwiedzać- powiedziała Alya
- No to chodźcie. - Pokazywałam im każdy pokój po kolei.
- A to taka mała siłownia
- MAŁA!? Ona jest ogromna!
- A co to za drzwi? - zapytał Adrien patrząc na drzwi do Pokoju Ćwiczeń
- Pusty pokój. Jak chcecie, to możecie zobaczyć. - wprowadziłam ich do pokoju.
- Co to za kartka? - zapytała Alya wyciągając skądś kartkę. Podeszłam do niej. Zobaczyłam pismo Samanthy.
- Daj mi tą kartkę - powiedziałam do niej, a ona mi ją dała.
Evigel, to Łowca Skrzydeł. Chce cię zabić. Jeśli to zrobi, to posiądzie Twoje moce, Mari. A nawet jeśli będzie umierał, ale uda mu się ciebie zabić, to będzie żył i będzie miał Twoje moce. W tym domu zastaniesz dużo kartek z wyjaśnieniami.
Uważaj na siebie
Samantha
- Wyglądasz jakbyś ducha zobaczyła. Coś się stało? - zapytała Alya
- Nic się nie stało - uśmiechnęłam się sztucznie
- Chodźmy robić już ten projekt
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top