#22
Pobiegłam do jakiegoś zaułka.
- Tikki, kropkuj! Tak! - Jak ja dawno nie czułam tego wiatru podczas przemiany. Na swoim jojo pognałam na miejsce, w którym był super - złoczyńca. Na miejscu byli już Kot, Pszczoła i Lisica. Wszyscy momentalnie przerwali walkę. Nawet super- złoczyńca
- Kim ty jesteś!? - Krzyknął Kot i przybrał pozycję bojową. Pszczoła i Lisica poszły w jego ślady. Muszę przyznać, że Chloé nawet dobrze sprawuje się w roli super- bohaterki.
- Jestem Biedronką. Tą, co miała po roku dołączyć. Nie mogłam rok temu, bo zaatakowały mnie Akumy. Dosłownie. Wleciały i nie chciały się odczepić. Udało mi się je wypędzić. Ale jestem. I... może by tak powalczyć, bo coś czuję, że Władca Ciem chce nas pokonać. Pewnie nawet mi nie ufacie, ale pokonajmy to ustrojstwo, a ja wam wytłumaczę o co chodzi.
- Dobra... - Kot już zdecydowanie mi nie ufa. Cóż. Chociaż przypomniałam sobie coś.
Czarny Kot = Adrien
Adrien = Czarny Kot
Chloé = Pszczoła
Pszczoła = Chloé
Alya = Lisica
Lisica = Alya
No i tu zaczynają się schody. Ale to nic.
- Dobra. Kim jesteś, jak się nazywasz, gdzie masz Akumę.
- Nazywam się Celebrytka i nikt już nie powie, że nie jestem sławna! A wy oddajcie mi swoje Miracula.
- Zastanówmy się. Eee... Nie! - krzyknęłam. Dziewczyna zaczęła strzelać we mnie kulami. Jeśli kogoś nimi uderzyła, ta osoba stawała się brzydka. Pszczoła krzyknęła:
- Słodki Ogień! - Jej piłeczka zaczęła mocno świecić. Wait. Jej bronią jest... piłeczka? Ale piłeczka działa. Chloé uderzyła Celebrytkę piłeczką, a ta zaczęła się kleić. Sprytnie. Alya też coś od siebie dodała. Stworzyła wersję nas wszystkich wokół tej dziewczyny. Wreszcie musiałam krzyknąć
- Szczęśliwy Traf! - Do moich rąk wpadł brokat. Okej. Biedronkowy wzrok pokazał mi twarz Celebrytki. Dmuchnęłam na nią brokatem, po czym krzyknęłam
- Czarny Kocie! Zrób szczelinę w drodze! - Chłopak kiwnął głową.
- Kataklizm! - I przyłożył rękę do drogi. Celebrytka wpadła do szczeliny. Akuma była w kolczykach. Alya podeszła do dziewczyny i zabrała jej kolczyki. Rozwaliła je jednym tupnięciem. Złapałam Akumę. Nie krzyknęłam "Pora wypędzić złe moce". Mieliby mi to za złe, bo dawna Biedronka "nie żyje".
- Żegnaj motylku. - podrzuciłam pojemniczek po brokacie do góry i powiedziałam "Niezwykła Biedronka".
- A teraz wyjaśnienia. - Rzekł Kot.
- Już mówię. Z Akumami to musiałam coś powiedzieć, bo nie było czasu na wyjaśnienia. Problem był taki, że wprowadziłam się rok temu do Paryża. Dostałam Miraculum, ale okazało się, że muszę znowu wyjechać. Nie wiadomo na ile. Ale okazało się, że tylko rok. I oto jestem. A teraz wybaczcie, kolczyki mi pikają.
- Biedronko!
- T-tak? - Dlaczego się zająknęłam? Bo Kot zawsze wołał mnie, żebym zaczekała. Wszystko mnie uderzyło. Dlaczego ja muszę ich okłamywać!?
- Patrol o 20:30. Przyjdź na Wieżę Eiffla.
- Dobrze. Do zobaczenia! - krzyknęłam i odleciałam na swoim yoyo.
Hejo!
Za błędy przepraszam.
Zbliżamy się do 500 wyświetleń. Z tej okazji mam dla Was specjalny rozdział. Jak tylko wybije 500 wyświetleń, publikuję ten rozdzialik.
Bye!
Charlotte :D
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top