1
Olive
- Cal! Obudź się! - krzyczałam szarpiąc mojego bliźniaka.
- Dlaczego nie możesz dać mi pospać? - spytał Cal zaspanaym głosem.
- Przypominam ci, że w pokoju obok mamy trupa, a na górze w sypialni małe dziecko, które nie może go zobaczyć - próbowałam doprowadzić go do porządku.
- Dobra daj mi pięć minut - odpowiedział wstając z łóżka.
- Idę zobaczyć do Eden - stwierdziłam i zaczęłam wspinać się po schodach na górę.
Po cichu weszłam do pokoju młodszej siostry i ujrzałam ją śpiącą ze swoją ulubioną przytulanką. W sumie nie dziwię się, że jeszcze śpi. W końcu jest 6.30.
Zeszłam z powrotem na dół i ujrzałam Cal'a robiącego śniadanie.
- Co zrobimy z ciałem Zeke'a? - spytałam nieśmiale.
- Trzeba wyprawić mu pogrzeb - stwierdził nawet nie podnosząc wzroku z nad patelni z jajkami.
- Wszystko dobrze? - spytałam patrząc na niego z troską.
- Jest okej - odpowiedział szybko.
- Cal, dobrze wiesz, że możesz mi powiedzieć o wszystkim - podeszłam do niego bliżej.
- Co mam ci niby powiedzieć. Zeke nie żyje z mojej winy i czuje się z tym okropnie. Ciocia Mick mnie pewnie za to nienawidzi - stwierdził po czym chciał wyjść z kuchni lecz mu na to nie pozwoliłam.
- Naprawdę myślisz, że ciocia Mick cię nienawidzi za to, że Zeke się dla ciebie poświęcił. Wiadomo jest jej ciężko, ale na pewno nie obwinia o to ciebie - krzyknęłam.
- Skąd niby możesz to wiedzieć - on również krzyknął.
Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo usłyszeliśmy głos naszej siostry.
- Dlaczego się kłócicie? - spytała, a my momentalnie na nią spojrzeliśmy.
- Nie kłócimy, dlaczego już nie śpisz? - spróbowałam zmienić temat.
- Tęsknię za tatusiem - odpowiedziała 4 latka.
- My też za nim tęsknimy, ale nie martw się za niedługo się z nim zobaczymy - powiedział Cal i wziął Eden na ręce.
- Chodź, skoro już nie śpisz to pójdziemy się ubrać w jakąś ładną sukienkę - powiedziałam i wzięłam od Cal'a Eden.
Idąc na górę z siostrą usłyszałam pukanie do drzwi i krzyk brata.
- Otworzę! - krzyknął.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top