Jak się popłakałem przez jedną postać z "M jak miłość"
Dosłownie sytuacja z wczoraj.
Moja mama jest wielką fanką takich tasiemców jak "M jak miłość" "Barwy szczęścia" etc.
U mnie w domu to się oglądało w sumie od zawsze.
Wiecie,te tasiemce tak działają,że są emitowane jeszcze przed twoimi narodzinami w czasach licealnych i będą jeszcze emitowane długo po twojej śmierci.
A ty teoretycznie nienawidzisz tego,ale twoja mama/babcia ogląda więc ty też oglądasz.
I wciągasz się w takie rzeczy chodź oczywiście głośno o tym nie powiesz.
Wczoraj był emitowany odcinek "M jak miłość" i aktualnie akcja toczy się na trzy wątki (główne)
Roznerski dostał amnezji, ciąża jakieś blondyny, jakaś inna postać jest chora na raka.
I przez tą ostatnią szmatę się popłakałem.
Ta kobieta aktualnie będzie przechodzić chemioterapię.Wiadomo podczas tego typu terapii bardzo często wypadają włosy.
Kobieta ta wpadła na pomysł,że woli obciąć włosy sama niż żeby chemia to zrobiła za nią.
No i mega!
Tylko ta szmata musiała się poryczeć z tego powodu -_-
KURWA LASKA TO TYLKO KŁAKI ODROSNĄ!!!!!
I wiecie po ścięciu tych włosów wpadła w rozpacz, że "O boże,boże moje włosy" i zaczęła płakać.
A musicie wiedzieć,że ja potrafię być bardzo emocjonalny,więc i ja miałem łzy w oczach.
Żeby kurwa mnie dobić partner tej postaci powiedział jej,że to nic i to tylko włosy i sam swoje obciął.
Wiecie żeby pokazać,że jest solidarny z swoją partnerką i ją wspiera w chorobie.
(Bartek perfect boyfriend material seriously)
Nie pozdrawiam scenarzystów którzy wymyślili tą scenę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top