Prolog

Życie układa się dość dziwnie. Każdy z nas ma wyznaczony cel działania, nie znamy go od początku, ale cały czas do niego dążymy. Aż w końcu, zapala nam się nad głowami żarówka i już wiemy jaki jest nasz życiowy cel. Trochę to dziwne. Niektórzy z nas poznają go dopiero na łożu śmierci, ale w sumie... mylę się. Umieramy dopiero wtedy, kiedy ten cel wykonamy, to swoje zadanie.

Życiowe cele? Co to tak naprawdę jest? Jak się to nam ukazuje? Czy naprawdę każdy z nas ma swój cel?
Każdy z nas ma coś innego. Nie umiem odpowiedzieć na te pytania, są one niejasne dla ludzi.

Kim jestem?
Na to mogę odpowiedzieć. Nazywam się Isla James, i jestem... jakby to powiedzieć przestępczynią? Kobietą wyjętą spod prawa? Nie trzymającą się zasad? No można tak powiedzieć. Nie lubię wyznaczania sobie granic. Jak to często się mówi wśród młodzieży "nie ma żadnych granic".

Nie jestem grzeczna, i może dlatego często sprawiam przykrość mojej rodzinie. Nie może tylko na pewno. Moją jedyną rodziną w sumie jest mama, nie licząc mojej grupki przyjaciół, których traktuję jak rodzinę. Wszyscy się wspieramy, to najważniejsze.

Ja i przyjaciele jesteśmy popularni w Miami. Napiszę wprost.. jesteśmy nielegalni. No wiecie... te wyścigi samochodowe i motocyklowe, kradzieże, ale nigdy nie posunęliśmy się do morderstwa, jak już to bójki z dość dużymi obrażeniami. Dobra, postrzeliliśmy kogoś parę razy, ale nigdy nikogo nie zabiliśmy.

Może moja historia nie jest ekscytująca, bezpieczna i wesoła, ale jest dla mnie ważna, tak samo jak osoby, które w niej będą.

Nie pozostało mi nic innego jak zaprosić was do czytania opowieści mojego życia.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top