2.
°
°
°
°
°
°
°
°
- Dzień dobry... - Yeosang na samym wejściu przywitał ładnie siedzącego przy biurku bruneta, który po chwili zawiesił na nim wzrok. - U-um..
- Coś się stało?
- A wie pan. - pielęgniarz wystraszył się, gdy zza pleców ucznia wyskoczył drugi; chłopak o blond włosach z lekko pucowatymi polikami, który w niektórych aspektach przypominał Park Jimina z BTS. - Takie tam, koleżeńskie przepychanki.
- W których nie brałem udziału. Ten pajac z jeszcze drugim pajacem popchnęli mnie na kant ściany. - oburzony zmierzył swojego przyjaciela wzrokiem.
- Krew mu leci.
Czarnowłosy westchnął przejęty, podchodząc do nastolatków. Sprawdził delikatnie uraz, po czym podchodząc do biurka zaczął:
- Dobrze, że to tylko małe zdarcie. Zawsze mogłoby się to skończyć o wiele gorzej.
Z westchnięciem przyłożył wacik do rany, lekko go do niej przyciskając, na co Yeosang tylko syknął. Nie było to zbyt przyjemne uczucie.
- Na przyszłość bawcie się w bardziej bezpieczny sposób.
Wooyoung prychnął śmiechem przez to jakże dwuznaczne ostrzeżenie, jednak gdy pielęgniarz skarcił go wzrokiem, ten uspokoił się w zaskakująco szybkim tempie.
Jung nadymał policzki, wzdychając po chwili. Stanął grzecznie przy drzwiach gabinetu, czekając ładnie na swojego kumpla.
- Potrzymaj to tak z 15 minut, dobrze? - powiedział do niego miło, wpychając do jego dłoni specjalne chusteczki. - I staraj się tego zbytnio nie drażnić.
Kang w odpowiedzi mruknął cicho, przykładając opatrunek do swojej głowy. Kiedy chciał już się stąd ulotnić, czarnowłosy zatrzymał go jednym pytaniem:
- Jak z twoimi rękoma?
Sang nieśmiało spojrzał na swoje przedramiona, które co jak co, ale wyglądały gorzej niż wczoraj, do tego sprawiały mu o wiele więcej bólu. Uśmiechnął się prawie niewidocznie, patrząc na mężczyznę spod opadającej mu na oczy grzywki, by po chwili opowiedzieć mu o stanie jego rąk. Pielęgniarz słuchał uważnie i z uśmiechem patrzył na bruneta, który nerwowo ściskał materiał swojej bluzy, wykręcając ją na każdą stronę.
- Smarujesz to maścią?
- Tak.
Kiedy zadzwonił dzwonek, Yeosang ukłonił się lekko, żegnając mężczyznę. Chwycił blondyna za łokieć, po czym opuścił z nim gabinet.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top