*22*

Kochana jesteś @DemoniDark ❤❤❤



Ach więc tak to jest mieć trenera codziennie i to tylko dla siebie. Niesamowite uczucie. Zwłaszcza, że jest nim sam Victor Nikiforov, wielokrotny mistrz i żywa legenda łyżwiarstwa figurowego. Wreszcie czuję, że jestem w stanie zrobić coś więcej, czuję że mogę próbować sięgnąć po zwycięstwo! Już dawno nie czułem takiej wiary w siebie i w swoje możliwości. Naprawdę Victor jesteś niesamowity i to pod każdym względem. Och nawet krzywisz się tak strasznie uroczo... Zostałeś, zostałeś w Hasetsu i to dla mnie, to takie niesamowite, nigdy nie sądziłem, że to marzenie się kiedykolwiek spełni.

Wykorzystując chwilę przerwy, na oddech i uzupełnienie płynów Yuuri z uwagą wpatrywał się w swojego trenera, który w dziwny sposób poruszał się próbując się trochę rozciągnąć. Przećwiczyli już układ, ale wiele jeszcze mieli do uzupełnienia i dopracowania. Okazało się, że braki Katsukiego są jeszcze większe niż pierwotnie Nikiforov sądził.

- No już kończ tą przerwę i wracaj na lód, mamy naprawdę dużo pracy, jeśli zamierzasz wygrać z Jurio w Grand Prix – krzywiąc się z powodu zbyt nagłego ruchu platynowłosy westchnął cierpiętniczo i ponownie przywołał podopiecznego.

- No nie wiem kto tu bardziej potrzebuje przerwy – zażartował z trenera brunet.

- Co tam mamroczesz? Nie powinieneś czasem czuć się winny?! – rzucił uszczypliwie Nikiforov.

- Emm... przepraszam??? – odpowiedział żartobliwie Katsuki.

- Hahaha no już darujmy sobie, a teraz chodź tu i zaczynamy.

- Jesteś pewny, że dasz radę?

- Phi, za kogo Ty mnie masz? Byle ból dupy mnie nie powstrzyma i skończ z tymi kpinami pod moim adresem.

Yuuri oczywiście spłonął rumieńcem, doskonale zdawał sobie sprawę, że to przez niego Victor jest obolały, chociaż z drugiej strony uważał, że przecież Nikiforov sam jest sobie winien, jakby nie był taki seksowny to być może brunet potrafiłby nad sobą zapanować...

- Halo Yuuri wracamy na ziemię!! Skończ już marzyć.

- P..przepraszam j..już i..idę.

Podjeżdżając do trenera Katsuki zaczął się zastanawiać, kiedy przyjdzie mu zapłacić za możliwość trenowania pod skrzydłami najlepszego łyżwiarza na świecie. Zatrzymał się nagle z przestrachem uświadamiając sobie, że przecież pomoc Victor jest bezcenna, więc jak on ma to niby spłacić? Niby Nikiforov powiedział mu, że rozliczą się dopiero po finałach, kiedy to w domyśle Yuuri wygra, ale czy będzie go mimo wszystko stać na to, żeby zapłacić? Co jeśli platynowłosy wystawi jakiś zajebiście wysoki rachunek??? Co wtedy??? Będzie mógł zapłacić w ratach??? A może by tak... jego myśli zaczynały uciekać w zdecydowanie złym kierunku, co poskutkowało intensywnym rumieńcem. Victor widząc znów uroczy rumieniec na twarzy podopiecznego tylko zaśmiał się cicho i podjechał do zamyślonego chłopaka. No, no czyżby Yuuri znów miał niecne myśli??? Nie sądziłem, że jest aż takim napaleńcem.

- Co tak dziś odpływasz myślami? Czyżbyś rozpamiętywał wczorajszą noc? – szepnął wprost do ucha bruneta, ten podskoczył w miejscu, co skończyło się tym, że wylądował efektownie na tyłku. – Hahahah Yuuri proszę, ogarnij się już i wracamy do treningu.

- Auć, nie śmiej się tylko pomóż mi wstać! – Katsuki miał niecne zamiary, kiedy tylko Victor pochylił się wyciągając rękę, aby pomóc podopiecznemu, ten złapał go i pociągnął. Nikiforov oczywiście stracił równowagę przewracają się na bruneta, a jego kolano wylądowało dosłownie milimetry od krocza Yuuriego, który pisnął przerażony.

- Hahaha było blisko – zaśmiał się Victor. – chyba coś Ci nie wyszło, co?

Yuuri zarumienił się jak pomidor i spuszczając głowę szepnął – No może nie do końca tak to miało wyglądać – swoją wypowiedź zakończył przeciągłym westchnieniem. W końcu odważył się podnieść wzrok na ukochanego, co ten wykorzystał od razu kradnąc mu krótki pocałunek, po czym poderwał się na nogi.

- No dalej prosiaczku ruszaj się, dosyć tych wygłupów, bierzemy się do roboty!

- Yhm – kiwnął głową na potwierdzenie czując lekkie rozczarowanie, wiedział, że powinni unikać takich sytuacji będąc po za domem, ale... no właśnie było jakieś ale...

***

- Yuuri!!! Znowu odpływasz! I znowu leżysz na lodzie!! To nie czas na odpoczynek!! Skup się, bo partaczysz wszystkie skoki! – w głosie Nikiforova było już słychać irytację.

- Tak, tak...

- No dobra, jeszcze trochę i się zbieramy.

- Tak, tak... - zrezygnowany Victor tylko pokiwał głową i z uwagą przypatrywał się treningowi podopiecznego.

***

- Chłopaki już ciemno na dworze! Nie chcę was wyganiać, ale już późno i na pewno Hiroko czeka z kolacją i się martwi – odezwała się Yuko podchodząc do bandy lodowiska.

- Och już ta godzina? – odpowiedział jej Victor. – Dziękuję Ci moja droga. Już się zbieramy. Yuuri koniec na dziś, chodź do szatni się przebrać i zbieramy się do domu!

- Tak, tak...

- Ehh – westchnął Nikiforov z rezygnacją.

- A temu co? – zapytała Yuko

- Nie pytaj. Cały dzień myśli o niebieskich migdałach, spierdolił wszystkie skoki, bo nie może się skupić...

- Hahah ja już chyba wiem nawet, co to za niebieskie migdały – zaśmiała się dziewczyna wpatrując się w lazurowe oczy Victora. – Trzymajcie się i do jutra! – krzyknęła na odchodnym.

***

- Nee Victor masz ochotę na kąpiel w gorących źródłach dzisiaj? Przydałaby mi się chwila relaksu. Czuję, że spieprzyłem dzisiaj po całości... P..przepraszam, c..chciałbym Ci to jakoś wynagrodzić.

- Awww czy Ty mi właśnie proponujesz seks w gorących źródłach? – zażartował platynowłosy, sam zaczynał się sobie dziwić jaki wpływ ma na niego jego podopieczny, od kiedy ja tak żartować potrafię???

- No przecież mówię, że... zaraz co?! – Yuuri oczywiście spłonął rumieńcem.

- Hahah tylko żartowałem. Masz rację przyda się nam chwila relaksu po dzisiejszym dniu... Ale wiesz tak nie może być z takim poziomem daleko nie zajdziesz. Musisz się postarać bardziej, zdecydowanie bardziej.

***

Victor od dłuższego już czasu stał w szatni przed wyjściem do osenu nie mogąc zebrać się w sobie, żeby wyjść do Yuuriego, chwilę temu pozdejmował bandaże i teraz stał wpatrując się w swoje pokryte bliznami ręce. To nie tak, że się czegoś wstydził, zasadniczo było mu wszystko jedno, ale... no właśnie było jakieś ale. Chodziło bardziej o niewygodne pytania i spojrzenie ze strony bruneta, irytowała go trochę ta dziwna nadopiekuńczość i troska, nie tego był nauczony w życiu. Nie potrafił zrozumieć tych dziwnych uczuć, nadal nie był pewny czy to jest właśnie to czego on chce od życia, jak na razie dobrze mu było w jego samotni, a teraz jego życie odwróciło się do góry nogami. Już nie ma miejsca na samotność, jego ulubione przyjemności i bezwzględną ciszę, Yuuri wypełniał każdą wolną chwilę w ciągu dnia.

- Pfff... od kiedy to ja przejmuję się tym co ktoś o mnie myśli?! W końcu sam tego chciał – z tymi słowami platynowłosy złapał w rękę ręcznik i ruszył w kierunku drzwi.

Jednak coś w środku uparcie kazało mu chodź trochę załagodzić pierwsze wrażenie, dlatego po cichu otworzył szklane drzwi i wyszedł na zewnątrz. Położył ręcznik niedaleko wejścia do źródła, w którym moczył się Yuuri, aktualnie brunet był skierowany do niego plecami, wyglądał na zamyślonego podpierając głowę rękami opartymi na brzegu. Nikiforov nie mógł oderwać wzroku od pleców swojego podopiecznego Co w tobie takiego jest co? czemu nie mogę oderwać wzroku od Ciebie?? Pomyślał, po czym uznał, że przyda mu się trochę gimnastyki wieczornej, dlatego też odgarniając włosy do tyłu przeciągnął się leniwie. Nagle do głowy przyszedł mu szatański pomysł, szybko rozciągnął odpowiednio nogi i zrobił idealnego szpagata, wtedy właśnie odezwał się do Katsukiego, żeby zwrócić na siebie jego uwagę.

- Wiesz Yuuri, myślę, że z tymi poczwórnymi to nam nie wyjdzie, znaczy się Tobie nie wyjdzie – brunet jednak jak się okazało myślami był daleko stąd i tylko mruknął

- Yhm... - to nie spodobało się Victorowi, w końcu chciał go zawstydzić i zobaczyć te urocze rumieńce.

- Yuuuri, myślę, że powinniśmy zrezygnować z tych trzech poczwórnych w twoim układzie. Nie podołasz temu. – wiedział, że te słowa podziałają, dlatego z przebiegłym uśmieszkiem przeciągał się dalej eksponując swoje przyrodzenie.

- CO?! Ale jak to?! – oburzył się Katsuki i dopiero teraz obrócił się w stronę trenera, oczywiście jak zobaczył, w jakiej jest pozycji, a jego nieposłuszne oczy powędrowały w wiadomym kierunku, spłonął rumieńcem, poświęcając całą silną wolę na odwrócenie się tyłem. Zawstydzony wydukał. – P..przecież b..bez n..nich n..nie m..mam s..szansy n..na w..wygraną! M..mogę z..zapomnieć o w..wygraniu f..finałów Grand Prix!

- Dlaczego tak mówisz? Przecież jeśli wszystko wyjdzie idealnie to nawet z jednym poczwórnym masz szansę! Musiałbyś przyłożyć się do komponentów programu, tak żeby zdobyć maksimum punktów. Wystarczy, że przyłożysz się do części artystycznej – chytry uśmieszek nie schodził z ust Nikiforova. Nie było mowy, żeby teraz się poddał i pozwolił się ignorować. – Wiesz to tak niegrzecznie odwracać się do rozmówcy plecami.

- P..przepraszam – wyjąkał zawstydzony Yuuri chowając głowę w ramionach. – Ja wiem, że Ty jesteś idealny pod każdym względem, ale musisz się tak e..e..e..eksponować? A wracając do tematu dobrze wiesz, że to nie wystarczy, żebym wygrał, nie jestem Tobą.

Victor wstał i podszedł z drugiej strony stając naprzeciwko Katsukiego, ponownie idealnie eksponując swoje przyrodzenie.

- Oboje wiemy, że nie jestem taki idealny jak wszyscy myślą mam więcej wad niż zalet, a po za tym Yuuri, wiesz dlaczego tu przyjechałem i dlaczego zostałem Twoim trenerem? – z tymi słowami przyklęknął na jedno kolano i złapał bruneta za ręce, jednocześnie zmuszając go do podniesienia wzroku. – Przyjechałem tu ze względu na piękną muzykę – widząc zdziwienie wymalowane na twarzy młodszego i piękne rumieńce ciągnął dalej tłumacząc. – Przywiodła mnie tu piękna muzyka, którą tworzy Twoje ciało podczas jazdy na lodzie. Niemożliwe żebyś sobie nie zdawał z tego sprawy. Yuuri Ty tworzysz przepiękną muzykę, uwierz mi. Dlatego chciałbym stworzyć taki program, który to idealnie uwydatni i pokaże całemu światu jaki jesteś zdolny - ich twarze dzieliły milimetry, patrzyli sobie prosto w oczy, jednak twarz Victora nie wyrażała żadnych uczuć, a Yuuriego była przepełniona emocjami i czerwona po same końcówki uszu. – Wiem, że jestem w stanie tego dokonać Yuuri, a przynajmniej takie mam przeczucie. Zobaczysz program krótki tylko to potwierdzi!

Yuuri zatonął w błękicie oczu i nie myśląc o niczym przybliżył się i złożył czuły pocałunek na ustach Nikiforova, ten oczywiście oddał pieszczotę uśmiechając się chytrze. Wiedział, że jego plan już zaczął działać, teraz tylko chciał przeciągnąć słodką agonię bruneta. W chwili, gdy Katsuki chciał pogłębić pocałunek platynowłosy poderwał się do góry ciągnąc za sobą bruneta, który oczywiście spłonął obfitym rumieńcem, w końcu stali naprzeciwko siebie zupełnie nadzy.

- Nie martw się na zapas i zacznij chodź odrobinę wierzyć w swoje i moje umiejętności dobra? Może i nie jestem doświadczony jako trener, ale sam przyznasz, że jakiś tam dorobek w karierze mam co nie? – Yuuri był w stanie tylko przytaknąć głową. – No właśnie, a więc to oznacza, że coś tam chyba jednak potrafię. Dlatego też powinieneś uwierzyć w moje, a przede wszystkim swoje możliwości. A teraz czas na małą gimnastykę – uśmiech jaki wypłynął na usta Nikiforova odrobinę przeraził bruneta.

Z tymi słowami Victor zaczął rozciągać mięśnie podopiecznego. Złapał jego nogę od tyłu za kostkę i podciągał do góry aż nie zobaczył grymasu bólu na jego twarzy, po czym delikatnie przesunął palcami wzdłuż nogi Katsukiego zatrzymując się o milimetry od czułego miejsca. Zabieg ten wywołał przyjemne dreszcze na ciele Yuuriego i soczysty rumieniec. Widząc to na ustach Nikiforova ponownie pojawił się złośliwy uśmieszek.

- Wiesz Yuuri, uroczo reagujesz.

- V..V..Vitya...??? – Nikiforov kompletnie zignorował próby wypowiedzenia swojego zdania przed podopiecznego i całując delikatnie lekko rozchylone usta, powodując tym samym jeszcze większe zawstydzenie. Sunąc delikatnie po rozpalonej skórze Katsukiego poruszał jego bezwładnymi kończynami kształtując różne pozy baletowe, czemu brunet bezwiednie się poddawał, cały czas rumieniąc się niczym dorodny pomidor. Chcąc zawstydzić go jeszcze bardziej objął go od tyłu podnosząc rękę Yuuriego do góry i szepnął mu we włosy.

- Myślę, że program dowolny powinieneś ułożyć samodzielnie, poczynając od wyboru muzyki, to nam da pełny obraz Twoich umiejętności.

To podziałało jak zimny prysznic na Japończyka, pobladł na twarzy przerażony.

- A..a..ale t..t..to t..t..trener z..z..zawsze w..w..wybierał m..m..muzykę d..d..dla m..m..mnie, j..ja n..nie p..potrafię z..zrobić t..tego s..sam.

- No co Ty, chyba sobie ze mnie żartujesz?! Przecież o dużo fajniej jest kiedy zrobisz to dla siebie sam! – ciepły powiew powietrza z ust Victora na szyi bruneta ponownie wzniecił delikatny płomień pożądania, a po ciele przebiegł dreszcz.

- A..ach V..Vi..

- Hmm? Co tam mamroczesz?

- B..bo w..wiesz z..zawsze m..mój t..trener, t..to z..znaczy m..mój p..poprzedni t..trener a..ach t..to b..boli – stęknął Yuuri, kiedy to Victor podciągnął jego nogę odrobinę za wysoko i niby przypadkiem złapał go za jądra.

- Och wybacz, to co tam mamrotałeś? Tak się zacinasz, że ciężko Cię zrozumieć.

- J..ja ekhm... Victor co Ty?

- Nic a nic, no to jak to z tym układem?

- No bo to zawsze trener wybierał mi muzykę i układał całą resztę i no wiesz ja nie potrafię sam.

- Ale kto jest teraz Twoim trenerem co? – powiedział Victor przygryzając delikatnie płatek ucha bruneta, który jęknął przeciągle a jego członek w końcu nie wytrzymał i obudził się do życia, prężąc się w pełnej okazałości. Nikiforov zadowolony z siebie zassał się na szyi Katsukiego zostawiając czerwony ślad. Reakcja Japończyka była oczywista...

- No, no Yuuri i co teraz z Tobą zrobimy? – jednak brunet nie zdążył odpowiedzieć, bo zobaczyli jakiś ruch przy drzwiach do osenu. Przerażony Yuuri zaczął rozglądać się za ręcznikiem, a rozbawiony Victor objął go w pasie drugą ręką podając ręcznik i szepnął mu do ucha. – Myślę, że resztę „gimnastyki" powinniśmy dokończyć w pokoju.

Katsuki był w stanie tylko kiwnąć głową, dlatego też obaj w zabójczym tempie zmyli się na górę narzucając tylko na siebie szlafroki, ignorując zaskoczone spojrzenia gości gorących źródeł, których mijali w szatni.  

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top