wstęp i podlanie maka
W pewnym mieście przy ul. Misiowej mieszkał chłopiec o imieniu Poker, a na nazwisko miał Krupnicki. Gdy inne dzieci go przezywały (co się rzadko zdarzało) mówiły na niego Krupnik". Był dwunastolatkiem. Mieszkał w małym, żółtym domku z ogrodem wielkim jak łąka. Była wakacyjna środa. Rano Poker poszedł podlać kwiatki. Podlał wszystkie kwiaty oprócz maków. Podszedł do nich i zdarzyło się coś niespodziewanego - jeden z maków przemówił do niego:
- Nie podlewaj mnie.
- Czemu?
- Ponieważ jestem już podlany.
- Ale, kto cię podlał?
- Maja.
- Jaka Maja?
- Maja z podwórka.
- Z jakiego podwórka?
- Z podwórka Binewrów.
- Aaaa, Maja Binewrów. Chodzi ze mną do klasy. Ale co ona tu robiła?
- Idź do niej i ją zapytaj.
- Nie mogę, idę na trening piłki nożnej!
- To idź po treningu.
- Okej. Tak zrobię.
- Synu, chodź, bo się spóźnisz! - zawołała mama.
- Idę - odpowiedział chłopiec, po czym zwrócił się do Maka: ,,pa, pa".
Na treningu Poker uczył się przewrotki (czyli musiał kopnąć piłkę za siebie górą). Było to bardzo trudne, ale chłopiec zrobił to pięć razy. Gdy wrócił do domu to zapytał się mamy:
- Czy mogę iść do Mai?
- Tak, ale wróć na kolację! - krzyknęła mama.
Poker poszedł do Mai. Zapukał do drzwi. - Co ty tu robisz?
- Cześć Maju. Ja przyszedłem żeby cię zapytać czemu poszłaś do mojego ogródka i podlałaś
maki?
- To nie ja!
- Do kto?
- Tego nie wiem, ale mogę pomóc ci go znaleźć.
- Dzięki Maju!
-Proszę.
Następnego dnia Maja przyszła do Pokera
- Cześć! Gotowa na poszukiwania? - zagadnął
chłopiec.
- Po to tu przyszłam - odpowiedziała dziewczynka
- No to od czego zaczynamy?
- Najpierw jeszcze raz porozmawiam z makiem - odparł Poker.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top