Talent Mai, kłótnia chłopców, nowy członek i mama krzyżuje plany

- Teraz ,,Martyna Skowińska ul. Deszczowa 48" - przeczytał Aleksander.
- To niedaleko Zuzanny Wekowskiej! wykrzyknęła Maja.
- Jak ty to pamiętasz? - powiedział pełen podziwu Poker.
- Talent. Już mówiłam - odpowiedziała dziewczynka - i muszę iść do toalety.

Poszła. Chłopcy zostali sami w domku na drzewie.

- Zabujałeś się w niej - odezwał się Aleksander po chwili ciszy.
- Co? Ja? Nie - odparł zdziwony pytaniem
Aleksandra Poker.
- Widzę - powiedzial spokojnie chłopiec
- Wcale, że nie - odpowiedział oburzony drugi chłopiec
- Nie ściemniaj- odparł Aleksander z nutką zniecierpliwienia w głosie.
- Nie, nie i jeszcze raz nie! - wykrzyknął zły Poker.

W tej chwili weszła Maja i zapytała:

- O co się kłócicie?
- O nic - odburknął niezadowolony chłopiec.
- Idziemy do Martyny Skowińskiej? - spytała z ochotą dziewczynka.
- Okej - powiedzial już uśmiechnięty Poker - zapamiętałaś adres?
-Tak - odparła Maja - ul. Deszczowa 48.

Udali się tam. Stanęli przed ul. Cedrowego Wiadra 3, gdy podbiegła do nich jakaś dziewczynka i spytała:

- Czy wy jesteście Poker, Maja i Aleksander? -Tak - odparta niepewnie Maja - a o co chodzi?
- Jesteście sławni! - powiedziała dziewczynka wciskając w ręce Pokera gazetę. Nagłówek na pierwszej stronie ogłaszał: POKER KRUPNICKI, MAJA BINERWÓW I ALEKSANDER HIACYNT POSZUKUJĄ OSOBY, KTÓRA PODLAŁA MAKI. Pod nagłówkiem były ich zdjęcia. Poker oddał gazetę dziewczynce.

- Mogę wam pomóc? - zapytała nieznajoma - wiem o waszych przygodach wszystko.
- Skąd?! - Aleksander wytrzeszczył na nią oczy ze zdumienia.
- Na dalszych stronach jest o was wszystko! - krzyknęła dziewczynka i jeszcze raz podała Pokerowi gazetę.
Chłopiec otworzył ją poraz drugi. Faktycznie: na kolejnych stronach było, jak Poker wskoczył w
krzaki, gdy zobaczył Jacka Głowackiego i jak Oktawian na nich nakrzyczał.

- To co? Mogę wam pomóc? - zapytała błagalnym tonem dziewczynka.
- A tak w ogóle to jak się nazywasz? - spytał zagadkowym tonem Aleksander.
- Lidia Mapetka - odpowiedziała dziewczyna - i chodzę do 5c w waszej szkole.

Cała trójka wymieniła znaczące spojrzenia.

- Okej Lidia - odpowiedział Poker - bierzemy cię. - Jupi! Juhu! - darła się na całe gardło Lidia.
- Teraz idziemy na ul. Deszczową 48 - powiedziała Maja - do Martyny Skowińskiej.

We czwórkę poszli do Martyny. Przepytali ją i okazało się, że to nie ona. Wrócili do siedziby głównej. Maja oprowadziła Lidkę po domku.
- Ale tu bombowo - wykrzyknęła dziewczynka - teraz kogo przepytujemy?
- To was zaciekawi - powiedział Poker - "Grzegorz Maślak".
- To ten kumpel naszego podlewacza - zauważyła Maja - gdzie mieszka?
- ,,Ul. Słoneczna 78" - przeczytał Aleksander.
- To niedaleko pani dyrektor! - zawołał drugi chłopiec - idziemy!

W tej samej chwili pojawiła się mama Pokera i
powiedziała:
- Nigdzie nie idziecie. Jest za późno. A w ogóle to co robi tu ta dziewczynka?
- Jestem Lidia Mapetka odezwała się dziewczynka - i pomagam im odnaleźć tego podlewacza.
- Okej - westchnęła pani Krupnicka - pożegnajcie się, bo jutro jest niedziela i Poker od 9:00 pomaga mi w ogrodzie.
- Ale mamo... - jęknął chłopiec.
- Żadnych "ale" - odpowiedziała stanowczo mama Pokera - do widzenia.

Cała trójka rozeszła się do swoich domów.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top