Ostateczny podejrzany, kuzyn Grzegorza, zagadka i winny
Następnego dnia Poker obudził się o 8:30. Pół godziny póżniej zawołała go mama, żeby poszedł jej pomóc w ogrodzie. Jednak chłopiec chciał iść do Grzegorza Maślaka, więc napisał na małej karteczce, że idzie do podejrzanego. Wziął plecak z różnymi potrzebnymi rzeczami. Wyszedł przez okno (jego pokój znajdował się na parterze). Niestety nie przewidział, że mama będzie pracować przy wyjściu. Poszedł na drugi koniec ogrodu. Przerzucił plecak przez płot i sam się wspiął na niego.
Zajęło mu to trochę czasu, zanim się przedostal przez ogrodzenie. Potem popędził ulicą w stronę domu Mai. Gdy tam szedł spotkał ją na drodze.
- Cześć Mayu - przywitał się Poker.
- Poker?! - zdziwiła się dziewczynka - przecież miałeś pomagać swojej mamie w ogrodzie.
Chłopiec wyjaśnił Mai dlaczego nie siedzi z mamą w ogródku.
- Idziemy po Aleksandra i Lidię - powiedziała stanowczo dziewczyna.
- Tylko nie wiemy gdzie ona mieszka - odparł Poker.
- Miała być o 10:00 u Aleksandra, bo tak się umówiliśmy - odpowiedziała Maja.
Ruszyli w stronę domu drugiego z chłopców. Zgodnie z tym co mówiła Maja, Lidia czekała u Aleksandra. Razem poszli na ul. Słoneczną 78.
Gdy stanęli przed domem Lidia zadzwoniła do drzwi. DING! DONG! W drzwiach stanęła niska i chuda kobieta o długich, blond włosach.
- Dzień dobry przywitała się Lidka - czy zastaliśmy Grzegorza Maślaka?
- Tak. To mój syn - powiedziała kobieta - Grzeeegooorz!
- Tak mamo? - w drzwiach stanął niski i pulchny chłopiec.
- Jesteśmy z 6b - odezwała się Maya - mamy pytanie. Czy byłeś na ul. Misiowej 23?
- Nie, ale może mój kuzyn, który przyjechał na
lato tam był - odpowiedział pewnie Grzegorz - zawołam go. Kaamiill!
Obok Gregorego stanął wysoki i chudy chłopak o ciemnobrązowych włosach i jasnozielonych oczach.
- O co chodzi? - zapytał Kamil.
- Te dzieciaki mają do ciebie pytanie - powiedział Grzegorz.
- Tak? - chudy chłopiec zwrócił się do przyjaciół. - Czy byłeś na ul. Misiowej 23 i podlałeś maki? - zapytał Poker.
- Nie wiem gdzie to jest - odpowiedział zmieszany Kamil.
- Pokażemy ci - odezwała się Maja.
Zaprowadzili chłopca pod dom Pokera (oczywiście z tej strony, gdzie nie było pani Krupnickiej).
- Tak - odezwał się kuzyn Grzegorza - byłem tutaj i podlałem maki.
- A czemu? - dopytywał Poker.
- Z nudów - wyjaśnił Kamil - u Grzegorza nie mam nic do roboty, więc chodzę po mieście i podlewam ludziom kwiaty, żeby sami nie musieli tego robić.
- A ty przypadkiem kogoś nie kryjesz? - zapytał podejrzanie Aleksander.
- Nie! - oburzył się kuzyn Grzegorza Maślaka.
- Sprawdzimy - powiedziała stanowczo Maja.
- Jak?! - cała reszta wytrzeszczyła na nią oczy.
- Trzeba zapytać Janka - wyjaśniła dziewczynka.
- Kto to Janek? - zapytała zdziwiona Lidia.
- Mak, którego podlano - wyjaśnił Poker.
Mieli mały kłopot, ponieważ mama chłopca właśnie pracowała przy makach. Dzieci zdecydowały, że Maja pójdzie spytać kwiatka. Wzięła Kamila pod ramię i podeszła do Janka.
- Cześć Janku - powiedziała - czy to ten chłopak co cię podlał w środę?
- Nie, to nie on - odpowiedział mak bez chwili zawahania.
Maja i Kamil wrócili do pozostałej trójki.
- I co? - zapytał Poker.
- To nie on. Kogoś kryje - odparła szeptem Maja. - Ale kogo? - zamyślił się Aleksander.
- Trzeba go o to zapytać - zaproponowała Lidia.
- Na sto procent nie powie - powiedział chłopiec.
- Musimy spróbować - zarządziła Maja.
- Jestem za! - krzyknął Poker.
- Ja też! - wykrzyknęła Lidka.
- Kto go pyta? - zapytał Aleksander - bo ja nie.
- Mogę ja - zaproponował drugi chłopiec.
- Okej - zgodziła się reszta.
Poker podszedł do siedzącego na kamieniu Kamila.
- Wiemy, że kogoś kryjesz - powiedział powoli chłopiec.
- Okej. Kryję Adama Bolobka - odparł zrezygnowany Kamil - i tak wszystkiego byście się dowiedzieli.
- A wiesz gdzie on mieszka? - zapytał Poker.
- Tak. Na ul. Jerzego Ubego 5 - odpowiedział drugi chłopiec.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top