4
Mam do was prośbę. Jak znajdziecie jakiś błąd to piszcie w komentarzu, a ja postaram się go jak najszybciej poprawić. Bo szczerze mówiąc to nie sprawdzałam tego rozdziału. To nie ta godzina. Bedę wam wdzięczna.
_____________________________________________________________
Dziś po szkole mam udać się do mistrza. Nie gadałam jeszcze z nikim poza Adrienem na ten temat. Po spotkaniu z mistrzem porozmawiam z rodzicami, a jutro z Alyą i Nino. Tak to dobry plan. Alya i tak wyciągnęła by to ze mnie.
Nie wiem jeszcze kiedy wyjeżdżam i na ile, ale tego się dowiem chyba kiedy pogadam z mistrzem Fu. Przynajmniej mam taką nadzieję.
- Hej Mari. Idziemy gdzieś dziś? - spytała Alya, gdy tylko podeszłam.
- Chciałabym ale jestem umówiona z Adrienem. Może jutro. - powiedziałam połowie prawdę bo faktycznie idę z Adrienem tyle, że nie na randkę.
- No dobra ale jutro powiesz mi co robiliście. Nie odpuszczę ci. - cała Alya. Mimo, że jestem z Adrienem jakiś czas i tak muszę się jej spowiadać ze wszystkich spotkań sam na sam z blondynem, czyli moim chłopakiem. Tylko o misjach nie wie.
- Jak zwykle. - przewróciłam oczami. I w tym momencie usłyszałam dzwonek na lekcje.
- Chodź mamy fizykę lepiej się nie spóźnić na jej lekcje. - moja przyjaciółka ma rację. Ona i tak mnie nie lubi.
- Ta chodźmy. - powiedziałam niezbyt szczęśliwa widokiem jaki tam zastanę. Mam tylko nadzieję, że nie będzie pytać, bo jeśli tak to mnie pierwszą jak zwykle wybierze.
PO FIZYCE
Czasem zastanawiam się czy aby na pewno jestem Biedronką. Mam takiego pecha, że to straszne. Moje modlitwy nie zostały wysłuchane i oczywiście zapytała mnie. Do ławki wróciłam z jedynką w dzienniku. Zapytała też Adriena, ale on akurat odpowiedział na wszystkie pytania dobrze. Potem była Alix i dostała dwa. Kim dostał jedynkę, Mylen trójkę, a Max czwórkę. Reszta lekcji minęła spokojnie. Bez akum czy niespodziewanych kartkówek.
Po ostatniej lekcji wraz z głośnym dźwiękiem dzwonka, ze szkoły wystrzelili uczniowie. Ja z Adrienem, Nino i Alyą postanowiliśmy poczekać, aż zrobi się spokojniej. Gdy, tak się stało rozeszliśmy się w dwie strony. Nino i Alya w jedną, a my w drugą. Wolnym krokiem ruszyliśmy w stronę mieszkania mistrza.
Po dotarciu na miejsce zapukałam w drzwi. gdy, usłyszałam ciche "proszę" nacisnęłam klamkę i pchnęłam drzwi. Weszliśmy do mieszkania i usiedliśmy.
- Witaj mistrzu. - powiedziałam wraz z blondynem. Po chwili Tikki i Plagg wylecieli z mojej torebki.
- Witajcie. przyszliście tu zapewne z powodu wyjazdu Marinette. - stwierdził mistrz i na nas spojrzał.
- Tak. Nie rozmawiałam jeszcze na ten temat z rodzicami, ale będę musiała im powiedzieć.
- Wiem. Wczoraj dzwoniła Lily i wyjaśniła mi wszystko. Niestety nie mogę wam powiedzieć wszystkiego. Z tego co Lily powiedziała masz wymówkę na wyjazd. - oznajmił mistrz Fu.
- Emma wspomniała, że, mam powiedzieć wszystkim o wymianie uczniowskiej. Jak długo to potrwa mistrzu? - spytałam.
- Tego nie wiem. Ale ze względu na to, że musisz jechać do Miami zabraknie nam Biedronki. Ja spróbuje coś na to wymyślić, a ty się szykuj. - powiedział mistrz.
- Kiedy jadę? - zapytałam.
- Za tydzień. Emma i Jax pojawią się tutaj by zabrać cię do Miami. - stwierdził staruszek.
- Czyli nie ma samochodu czy samolotu? - spytałam spodziewając się odpowiedzi.
- Nie Jax cię tam przeniesie za pomocą magi. Emma mówiła, że nie chce znowu się kąpać. - zaśmiał się mistrz a, ja spojrzałam na Adriena zdezorientowana. - Zawsze, gdy Emma chce się teleportować gdzieś to trafia do basenu. - wyjaśnił. - A co do ciebie to dowiesz się wszystkiego na miejscu za tydzień.
Zapowiada się ciekawa przygoda.
_________________________
JEST! DOKOŃCZYŁAM ROZDZIAŁ! Nareszcie mi się udało. Przepraszam za to, że tyle czekaliście.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top