21. KWAMI JAK RODZINA- BRAT ZA BRATA, SIOSTRA ZA SIOSTRĘ
Wróciłam do domu.
-Marinette! - spotkałam Alję- wiesz, że Biedronka zniszczyła Władcę Ciem!? To ekstra temat na Biedrobloga!
-Tak, super- smętnie odpowiedziałam.
- Co taka smutna? Jesteśmy ocaleni! A kto to?- ujrzała za mną blondynkę.
- To Carola, ta z Wadloww- odparłam - nowa koleżanka. Carola, to Alja. Alja, to Carola. ( Carola to Abeille).
- Miło mi - odparła moja przyjaciółka.
- Mi również - "Wybawicielka Wadloww" odpowiedziała- hej, a może skoczymy do kawiarni?
-Tak!- odparła Alja- tam opowiem wam o Biedronce.
Carola spojrzała się na mnie.
- Nie pytaj- odparłam.
- Acha- zrozumiała mnie- a Alja... słyszałaś o Abeille?
-O kim?
-Abeille?
-Nie. Biedrona jej nie zna, więc ja też nie.
Wtem Carola spojrzała na mnie już błagałam wzrokiem.
- Ok- szepnęłam.
Schowałam się za skrzynką pocztową mówiąc :
-Tikki! Kropkuj!
- Hej Alja!- wyszłam z ukrycia - Carola! Marinette! Też to widzicie? ! Chwila! Gdzie Mari?!
-Poszła do ... toalety! - wyjaśniła Carola.
- Acha. A Biedronko, podobno istnieje jakaś Abeille. Znasz ją?
-Tak! To moja... kumpela.
- Tak? No to mam nowy temat na Biedrobloga! 😊 A w kwestii... Biedronka?!
Ja szybko, niezauważona poszłam się przemienić. Wróciłam w postaci Marinette.
- Marinette! Jak mogłaś przegapić spotkanie z Biedronką?!!!???!!
-Ym... no... tak wyszło. 😊😊😊
-Zawsze tak wychodzi!!!
- Dobra tam! Idziemy do kawiarni!
Wtem do mnie i Caroli ktoś zadzwonił.
- Halo?- spytałyśmy.
- To ja- Mistrz Fu. Musicie szybko przyjść do mojego domu. Chodzi o Nuru.
- Tak jest!
- A co myślicie o Abeille?- spytała Alja, a nie widząc nas powiedziała:
-No nie! Znowu poszły do toalety?!😬
My juz w postaci bohaterek "poleciałyśmy" do domu mistrza.
- Coś się stało?!- spytałam.
- Y.. tak...
Przemieniłam się w Marinette, a Abeille w Carolę.
- Nuru!- krzyknęła Tikki- nie umieraj!
-Zostało jej bardzo mało czasu - powiedział mistrz- za... około dwadzieścia minut... umrze.
- Nie!- krzyknęłam z Carolą.
- Niestety. 💔 😔 Starałem się.
- Nuru!- podeszli Plagg i Nori.
Nori
-Cześć. Przyśliscie - ucieszyła się ... chora.
- Jak się czujesz? - spytała Tikki.
- W porządku... chyba... ała!- nagle krzyknęła.
- Co się stało?- spytał Plagg.
- Nie czuję nóg- odparła.
Odsłoniliśmy jej nogi ( bo były pod kocem ).
-O nie!- zauważyła Nori- one... twoje nogi... znikają, rozpływają się w powietrzu!!!
- Zaczęło się - powiedział mistrz- Nutu umiera.
- To kwami umierają znikając?- spytałam.
- Tak.
- Nie! Nuru!
- Chwila! Plagg, Nori, Weiji!- krzyknęła Tikki- wiem, jak uratować Nuru!
-Jak?
-Musimy wziąść laskę i ją naprawić, wtedy Nuru ożyje! Złamana laska= złamne życie, a cała laska= całe życie.
- No ma sens!
-Tak, Weiji, gdzie jest laska?
-Tam, w tej szafce.
Oczami Tikki...
- Super! Zostało nam ją tylko naprawić.
- Ale jak?!- krzyknął Plagg.
- Widziałam, że koty są nerwowe. Spokojniej Plagg!!! Musimy ją zetknąć, dwa końce ze sobą.
- I sama się zlepi?
-Tak! To miraculum! Jest magiczne!
-Ok.
Tak zrobiliśmy.
Laska się złączyła.
- Tak! Udało się!
- Jak się czujesz Nuru?- spytałam.
-
O niebo lepiej!- odparła.
- Patrz!- krzyknęła Marinette - Nuru odzyskała nogi, ale jak...???
-Naprawiliśmy laskę, a z nią Nuru.
- Dziękuję Tikki, Plagg, Nori i Weiji- odparła Nuru - uratowałaście mi życie.
Szczęśliwe zakończenie TEJ sprawy, ale jeszcze nie książki. To do nexta! Pa! ( 488 słów ). 📃📃📃
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top