16. CHAOS

-Co się stało?!- spytałam taty.
-Nie wiem!- odparł.
Był ogromny korek, więc poszłam wraz  z tatą do domu Agresteów.
-Och! Co się dzieje???!!!- nie mogłam w to uwierzyć.
Włączyliśmy wiadomości w telewizji.
- Straszliwy chaos na ulicach Paryża! Czy Biedronka i Czarny Kot powrócą w służbie stolicy Francji!?!? Nie opuszczajcie nas! Ratujcie!- powiedziano.
- Tikki muszę się przemienić- szepnęłam do kwami.
Poszłam do toalety i przemieniłam się w Biedronke.
- Co ta Marinette tak lata do toalety? !- zdziwili się i ojciec i syn Agreste.
- No wiecie... wiek dojrzewania...- odparł tata.
- Aaa.... no tak.
- Ja też muszę skorzystać - powiedział Adrien i poszedł.
- Są w tym samym wieku- wyjaśnił pan Agreste.
Obydwaj tatusiowie zaczęli się śmiać.
Oczami Adriena...
- Plagg! Muszę się przemienić! - krzyknąłem.
- Nie ma mnie!- odparł- śpię!
-Plagg! Nie ma żartów! Biedronka
(o ile się tu zjawi ) nie da sobie sama rady! To będzie koniec Paryża!!!

Wtedy stworek wychylił mordkę zza kieszeni i rzekł :
-Nie widzę.
-Nie udawaj, że jesteś ślepy!
-Ale nie trzymasz serka!
-O... o to ci chodzi! Łakomczuchu! Plagg wysuwaj pazury!
Byłem Czarnym Kotem.
- Biedrona!- ucieszyłem się widząc kropkowatą koleżankę- Władca Ciem nieźle narozrabiał!
- Ale to nasza wina- posmutniała.
- Co ty wygadujesz!?
-Tak... powinniśmy być tutaj i chronić Paryż. To moja win...
- Ciii!- przerwałem jej- nie martw się Kropeczko. Odkręcimy to.
Po raz pierwszy nie powiedziała :
"- Nie mów tak do mnie!!! ", więc musiała być na dnie rozpaczy.
- Nie martw się - tylko jej powiedziałem.
Pobiegliśmy do pałacu prezydenta.
- Panie Prezydencie- zaczęła, ale on rzekł :
- Nie jestem już tylko prezydentem. Jestem Władcą, a wy jesteście moimi poddanymi!
To mówiąc rzucał w nas małymi klatkami, które po dotknięciu stawały się wielkie i cię więziły.
Wraz z moją Biedroneczką robiliśmy uniki.
- Akuma musi być w jego szarfie!- krzyknęła Biedrona.
- Tak! Dobre oko!
- Zajmij go czymś, a ja złapię tą ............ potworko-motylko-ćmę.
- Y... ok- byłem zdziwiony, ale i w niej zakochany, więc dla mnie było to słodkie, urocze.... 💞💞💞💞💞💞💞💞
-Hej ty! Pajacu!- krzyknąłem- chceż się pobawić w króla głupoty!? Przyłącze się, ale ja gram kotka!
- Aaa!!!!- z okrzykiem złości Władca zaatakował - chwila!- nagle się zatrzymał - najpierw załatwię wszystkich z gazety wyborczej, którzy źle o mnie napisali!
Pobiegł.
- Idziemy za nim!- oznajmiłem.
- Ok!- odparła Biedronka.
Po drodze zobaczyliśmy mamę Alji, która przedstawiła się jako Kucharka i więziła ludzi w ogromnych rozmiarów cukierkach - owijała ich w papierki (było w nich powietrze).  🍬
Mama Alji chciała się odegrać na pani Nadii z wiadomości (z telewizji - mamy Manon), bo ta powiedziała w telewizji źle o jej słodkim deserze.
- Nie mam czasu na tych Bohaterów!- powiedziała tylko.
-Szybko! Za nią! -krzyknąłem.
Wbiegliśmy do studia, a tam pan Agreste pod wpływem akumy zamienił się w Projektanta!
Obwiązywał innych w magazyny z modą!!! 📃
-To jest straszne!!!- przyznała Biedrona- i... poddaję się.
- Nie możesz! My...
- Nie Czarny Kocie. To koniec.

Czy Biedronka porzuca Paryż i zostawia go w takim momencie!?
Czy Czarny Kot też się podda?!
Wszyskiego dowiecie się w następnych rozdziałach.
Pozdro dla czytelników :) szczególnie dla TheBestGirl12, Kunaczy, Patrysia07, Patrysia07, Patryko6060 i joasia51.
To do ekscytującego nexta! 😚
( 506 słów).

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top