Odcinek​ 1

Rok 2018

"Mam zaszczyt zaprezentować wam nową grę Magic Art Online. Jest ona... no nie wiem jak to ująć w słowa po prostu czadowa to-"
- Dlaczego to zgasiłaś??- zapytał się mnie młodszy o rok brat
- po co mamy to oglądać jak i tak nie będziemy tego mieli- odpowiedziałam
- Mamo!! Reita zgasiła telewizor!- krzyczał brat
- Cicho mama śpi!- powiedziałam
- Mamo! Mamo...
- Dobra puszczę ci, ale być już cicho!- powiedziałam
"- Jedyne co trzeba zrobić to wysyłać SMS pod numer 9901 o treści Magic Art Online. Macie szansę wygrać-"
- Mam! I... wysyłam!- powiedział brat wysyłając z moje telefonu
- Coś ty zbił?!- krzyknęłam na niego
- Jak to co?! Wysłałem SMS...- powiedział zdziwiony
Nie umiałam nic już z siebie wydusić.
Była godzina 16, właśnie teraz miałam iść na trening tylko, że mama jeszcze śpi dlatego próbowałam ją obudzić. Udało mi się po 20 minutach.
- Co się dzieje?- zapytała mama
- Znowu nie nastawiłaś budzika!- powiedziałam- Dobra lecę na trening, będę około 19.
- Tylko nie zrób niczego głupiego- krzyknęła mama
- Dobra!
Musiałam biec na trening bo zaczyna się o 16.45 a mam piechotą do sali jakoś 50 minut. Znałam na szczęście skruty i dotarłam tam o 16.44. Po treningu zawsze idę później do sklepu żeby zrobić coś na obiad.

* 1h później, dom

- Wróciłam!- powiedziałam zdejmując buty- Mamo?
Poszłam do jej pokoju. Spała razem z moim bratem. Zaczęłam robić kolację, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam zobaczyć kto to może być.
- Tak? Pomoc w czymś?- zapytałam
- Nie, ale czy to dom rodziny Sokunoba??- zapytał kurier
- Ehm.. tak, a co?- zapytałam zdziwiona
- Aha to dla pani i dowodzenia!- pobiegł
Nie wiedziałam o co mu chodzi, ale wzięłam tą paczkę i otworzyłam, a w niej gra Magic Art Online. Byłam taka szczęśliwa. To dzięki mojemu bratu to teraz mam. Najpierw dokończyłam kolację żeby mama i brat mieli co jeść. Poszłam do pokoju i włączyłam grę.

* 6 miesięcy później

"- Nareszcie ten oczekiwany dzień! Na półkach sklepowych już są gry Magic Art Online. A po nie długie kolejki, tylko beta testerzy nie muszą kupować gry ani Nervgeru (u mnie tak się nazywa ten chełm do wirtualnej rzeczywistości) Nie uwierzycie po-"
- W końcu mogę wejść znowu do gry!- myślałam sobie
Można było wychodzić na serwer równo o 14. Ja już leżałam o 13.58. Gdy wybiła godzina 14. Powiedziałam "Link Start". Przeniosłam się do wirtualnej rzeczywistości na początku był to pokój "bohater", żeby wybrać kim będę brała były 3 do wyboru:
° czarodziej: można było wybrać sobie strój, lub samemu stworzyć, różdżkę wybierają
° strzelec: tak jak z czarodziejem można było sobie wybrać lub stworzyć postać, dodatkowo można było wybrać czy chcesz łuk czy pistolety
° wojownik: postać stworzyć lub wybrać, ma do wyboru albo miecze albo sztylety
Ale jedna rzecz mnie zastanowiła bo ja miałam do wyboru 4 postacie a czwartym był:
° magiczny wojownik: postać wybrać lub stworzyć, miecz, który zamienia się w różdżkę, można używać magii. Skille będą jak u wojownika
- Dziwne- pomyślałam sobie
Wybrałam i tak tą 4 postać bo najbardziej przykuła moją uwagę.
Wybrałam imię Yui.
I już weszłam do gry.
Na 1 stolicy było już mnustwo osób, widziałam, że już wszyscy mieli drużyny. Ale i tak ja wolałam być sama. Pobiegłam się zaopatrzyć z rzeczy. Widziałam gdzie wszystko się znajduje. Zauważyła mnie jakaś paczka przyjaciół, już byli gildią. Pobiegli za mną. Nagle zawołali:
- Czekaj!- krzyknęli
- Chwila gdzie ona?- powiedziała jakaś dziewczyna
- Za wami!- powiedziałam- Czego chcecie? No i czemu mnie śledzicie?
- Egh... Retoree! Wyjaśnij.- powiedziała trochę przestronna dziewczyna
- Ehh.. powiem w prost dołączysz do nas?- zapytała Retoree
- Dobrze!
- Jest!- krzyknęli
- ...Ale jak mnie pokonacie
- C-co?- znowu krzyknęli
- Wy wszyscy na mnie? Co wy na to?- zapytałam
- Dobra, ale później nie płacz!- powiedział chłopak
- Zobaczymy kto będzie płakał!
- Zen, nie prowokuj.- powiedziała dziewczyna
- Ale najpierw chodźmy na jakiej leszcze miejsce do walki!- powiedziałam

*30 minut później "Łąka na 1 stolicy"

- Gotowi?- zapytałam
- Tak!- powiedzieli
- Ale najpierw jak macie na imię!- powiedziałam
- Ja jestem Lili, tam stoi Retoree, obok niej Yato, za tobą Ryu, a tamten to Zen!- przedstawiła wszystkich Lili
- Ja jestem Yui, miło poznać! Walczymy!- powiedziałam zadowolona
Zaczęło się odliczanie.
- Hmmm... Lili używa magii, Retoree łuku, Ryu pistoletów, Yato tak samo magii oraz śmiesznie wygląda, ale słodko podczas walki co przytulę, najbardziej mnie ciekawi ten Zen, używa miecza...- myślałam sobie
Skończył się czas, zaczęła się walka.
- Najpierw na Yato... chcę przytulić kociaka...
Pobiegłam na niego,
-Lili nie umi rzucać zaklęć.
Coś im to nie wychodziło.
- Przytulas...- krzyknęłam a każdy w szoku
- C-c-co ty robisz??- krzyknęła Lili
- Nie widać on ma takie ładne uczy i ogon, że nie umiałam się im oprzeć!- powiedziałam i się uśmiechnęłam- Dobra czas na prawdziwą walkę!

* 10 minut później

- Już leżycie?- zapytałam
- Niemożliwe!- powiedział Zen
- Hehe!- zaśmiałam się
- Przegraliśmy... nie dołączysz do nas?
- Dołączę!
- C-co? To czemu z nami walczyłaś?- zapytał Yato
- Chciałam się rozruszać!- powiedziałam i uśmiechnęłam się
- Proszę.. naucz nas jak tego wszystkiego używać!- powiedziała Retoree
- Nie na sprawy!- powiedziałam
- Chwila... skąd ty to wszystko znasz?- zapytał się Ryu- Czy ty jesteś beta testerem?
- Emm... Tak!- powiedziałam z uśmiechem
- Cooo!!!!- krzyknęli
- Jak to?! Nie widać! Nie masz poprzedniego levelu??- zapytał Ryu
- To zostaje resetowane. Nie wiedzieliście o tym??- zapytałam
- Coooo! Powiedz do jakiego piętra doszłaś!- powiedziała Lili
- Do 8.- powiedziałam
- Na pewno z jakąś mocną drużyna! Bo to jest niemożliwe!- powiedział Yato
- Nie, sama to przeszłam!- powiedziałam
Każdy miał zdziwioną minę. Wytłumaczyłam im wszystko co było potrzebne do przetrwania w grze. Niestety Lili musiała już się wylogować, ale był mały problem.
- Yui, jak się da wylogować?- zapytała się mnie zaniepokojona Lili
- W punkcie menu, na samym dole!- powiedziałam
- Emm... Nie ma!- powiedziała Lili
- Co?!!- zaniepokoiłam się
Przycisk "wyloguj" zniknął. Dziewczyny zaczęły trochę panikować.
- Może to jest błąd serwera?- zapytał Zen
- Nie! To nie będzie to, bo wtedy administratorzy wylogowali by nas!- powiedziałam zmartwiona
Nagle zaczął bić dzwon, przeniosło nas na plac główny 1 stolicy. Szukałam ich, aż znalazłam na szczęście.
- Yui!- krzyknęła Lili i przytuliła mnie
- Co to może być??- zapytała Retoree
- Nie mam pojęcia!- powiedziałam
Na niebie pokazał się znaczek "błąd". Gdy całe niebo je zakryło. Między szczelinami zaczęło coś czerwonego wypływać. Aż stworzył się z tego człowiek przez twarzy zakryty kapturem, i zaczął coś gadać.
- Witam, wszystkich graczy w Magic Art Online, jest to moje dzieło.
- Co?- zaczęli wszyscy szeptać
- Yui!- przybliżyła się do mnie Lili
- Nie martw się!- powiedziałam- Żeby to jeszcze było takie łatwe (jak robię skrzywione to znaczy, że mówię w głowie siebie)
- Dopiero teraz zaczyna się gra. Nie możecie się wylogować, a jak ktoś was odłączy, automatycznie zginiecie. Możecie jeszcze zginąć gdy wasz awatar zniknie....
(Mówi jeszcze coś tam w tle)
- Yui, czy to jest możliwe?- zapytał się mnie Ryu
- Niestety tak.
- Jak to?- powiedział Yato
- Cicho coś tam teraz będzie mówi!- ostrzegła Retoree
- W waszych "itemach" macie mały prezent odemnie!
Każdy zaczął wyciągać, było w nim... lusterko?
- Co to? Mamy się pooglądać?- zapytała Lili
- Co się dzieje?!- krzyknęłam
- Yui! C-co??- krzyknął Zen
Każdy zmienił się w siebie w realu (ale nasi bohaterowie tak samo, ale oczy i włosy oraz strój zostały XD)
Byliśmy zdziwieni. Nie tylko my, ale wszyscy.
- Zen, Lili, Retoree, Yato, Ryu gdzie jesteście?- krzyczałam
- Obok ciebie!- powiedział Yato
-Y-yui?! To naprawdę ty?- zapytał się mnie Yato
- No jasne, że ja głupku!- powiedziałam
- Myślałem, że masz jakiś 19 lat, ile ty masz?- zapytał się mnie Yato
- 14...
Wybuchł śmiechem, ale dla niego nie było to dobrym posunięciem. Oberwał w skrócie mówiąc.
- Pamiętajcie moi gracze, to nie jest zwyczajna gra, teraz to jest gra o śmierć i życie!- powiedział i się rozpłynął
- To nie jest kłamstwo?- powiedziała przerażona Lili
- Czyli to teraz nie jest zwyczajna gra...

Ciąg dalszy nastąpi...

Mam nadzieję, że się spodobało. Pamiętajcie o gwiazdkach i komentarzach. Do zobaczenia ^^

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top