9. Ten uczuć, gdy robisz za opiekunkę
O szóstej rano zrzuciłam kradzieja z wyrka. Wczoraj miał jakieś wąty za "niedoinformowanie" i utknięcie z krewnymi na Privet Drive.
Sądząc po stanie szanownych sąsiadów spod 4, nie był tam mile widziany. Wystarczyło mieć oczy, by domyśleć się, jakim są rodzajem ludzi. A ja mam dodatkowy zmysł, występujący najwyraźniej tylko u mojego "rodzaju". Nazywa się to instynkt wojenny.
Powiem tyle: w czasie wojny nie radzę wchodzić do lasu. Można stamtąd już nie wrócić.
Tyle w temacie, że okularnik spał dzisiaj u mnie na strychu. Na wyciągniętym z łóżka materacu i pościeli. Jak zwykle w lato, mi wystarczył śpiwór na karimacie. Ale pół nocy spędziłam na jawie, ze strzępów snów tworząc Dream Eater'y dla kradzieja. Pozwoliłam sobie na odpoczynek dopiero, kiedy Necho Cat i Me Me Bunny wesoło hopsały dookoła kradzieja, uznając go za swojego właściciela.
Pobudka o piątej RANO, morderstwo dla mojego mózgu nocnej sowy, ale jak mus, to mus. Korzystając z tego, że kradziej spał jak zabity, zrzuciłam zbyt duży T-Shirt robiący mi za piżamę a wciągnęłam... nie sukienkę. Dzisiaj potrzebowałam czegoś nie krępującego ruchów, więc... dzisiaj ubieram coś bardziej pod gotyk, a nie pastel.
Przylegający golfik z długim rękawem, pasek z łańcuchem, czarne bojówki i glany. Stylowe i nieograniczające ruchów.
Oczywiście, wszędzie pochowałam rozsądną (ekhem*ponad 20*ekhem) ilość noży, po czym wstawiłam wodę na śniadanie.
Teraz ludu pewnie myśli, że skoro wiedźma, to zdrowo się odżywia... to zobaczmy, co jest w ofercie śniadaniowej. Jak tam przedstawia się termin ważności zapasów w Dresie? Suchary wytrzymają jeszcze dwa tygodnie, konserwy mięsne pół roku, zaś zupy w proszku i ramen błyskawiczny to jeszcze z pięć lat pociągną.
Otworzyłam kubek z miso. Nie wiem, co kradziej lubi, więc dam mu świderki w sosie serowym z ziołami. Czajnik zagwizdał, to zalałam herbatę i zupki błyskawiczne.
Wtedy zrobiłam kradziejowi pilota. Bardzo popularny sport na wszelkiej maści obozach. Bierze się niezasłane wyrko i razem z materacem wywala na ziemię. W tym wypadku, rzuciłam wszystkim, razem ze śpiochem. Na drugi koniec strychu. Mówiłam, że mam krzepę.
Po pilocie chłopak w końcu się obudził. Przetarł zaspane oczęta, ledwo ogarniając rzeczywistość.
- Ciooooooo......? - ziewnął.
- Jedz, nie gadaj, jak mamy się stąd wymknąć na zakupy, to przynajmniej nie na pusty żołądek. Zaraz musimy spadać, żeby nas nie nakryli. - wetknęłam mu do ręki kubek z makaronem i multinarzędzie, otwarte na widelcu. Nie sądzę, że umie jeść pałeczkami.
Pół godziny później zeszliśmy po frontowej ścianie przy pomocy kompaktowej linowej drabinki. Żeby przypadkiem kogoś nie obudzić. Za pomocą sprytnego mechanizmu zapożyczonego od rolet okiennych, zwinęłam drabinkę a zwisającą linę ukryłam za rynną.
Zakupy, nadchodzimy!
#######
Necho Cat:
Me Me Bunny:
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top