6
Dobre pięć minut stałem przed drzwiami do gabinetu Elisy i wahałem się czy zapukać. Byłem pod wrażeniem tego, jak ona teraz wyglądała i właśnie przez jej obecny wygląd powinienem spierdalać gdzie pieprz rośnie, ale kurwa nie umiałem sobie odmówić tej przyjemności, jaką powodowały jej dłonie na mnie. Wczorajszy dzień dostarczył mi wiele stresu, a i dziś nie było lepiej. Więc dlaczego miałem rezygnować z czegoś, co miało mi pomóc zrelaksować się. Kiedy w końcu zdecydowałem się zapukać, uniosłem rękę, ale w tym samym momencie drzwi do gabinetu otworzył się. Stanąłem twarzą w twarz z dziewczyną, wyglądała na nico zaskoczoną. Jej opalona twarz nabrała rumieńca, dostrzegłem teraz niewielkie piegi na jej nosie oraz policzkach.
-O, jednak przyszedłeś – Powiedziała, gestem dłoni zaprosiła mnie do środka – Nie byłam pewna czy przyjdziesz – Dodała. Rozejrzałam się po wnętrzu, które dawniej było składzikiem na sprzęt sportowy. Wcześniej stały tu regały wypełnione po brzegi przeróżnego rodzaju sprzętem począwszy od ciężarków i sztang a skończywszy na piłkach lekarskich. A teraz to pomieszczenie było nie do poznania. Ściany były pomalowane na bardzo jasny zielony kolor, stół do masażu stał po środku pomieszczenia. W rogu było małe biurko i składane drewniane krzesło. W lewym rogu naprzeciwko biurka stała mała jasna drewniana komoda, na której ustawione były zapalone świecie zapewne dzięki nim unosił się tutaj taki przyjemny kwiatowy zapach, a nie tak jak kiedyś smród stęchlizny i potu. Dostrzegłem nawet małe okno, o którym nie miałem pojęcia. Było tu miło i przyjemnie. Widać, że dziewczyna poświęciła sporo czasu, aby to miejsce jakoś wyglądało.
-Rozbierz się, do bokserek – Poleciła, ciekawe, co na to by powiedział jej ojciec. Pokręciłem nosem widząc moją minę zaczęła tłumaczyć.
-Do masażu będę używać specjalnych olejków, nie chcę ci pobrudzić ubrań. Uwierz one ciężko schodzą – No może mój garnitur nie wyglądał już jak z pod igły, ale był cholernie drogi.
-Ja na chwilę wyjdę, a ty jak już uporasz się ze wszystkim, to od razu wskakuj na łóżko – Poklepała mnie po ramieniu i wyszła. Spełniłem jej polecenie rozebrałem się, ubrania starannie złożyłem i położyłem na krześle. Czułem się trochę nieswojo ze względu na Carllo. Gdyby to była inna dziewczyna nawet bym się nie zastanawiał, ale to była jego młodsza córa. Mimo obaw położyłem się i czekałem aż wróci. Chyba mi się przysnęło, bo obudziłem się wówczas jak poczułem coś mokrego na swoich plecach. Momentalnie spiąłem się i chciałem wstać.
-Spokojnie, to tylko olejek – Powiedziała uspokajająco Elisa. Poczułem się, jak debil, kurwa zbłaźniłem się tylko.
-Rozluźnij się, masz cholernie spięte te barki – Stwierdziła, żeby tylko miała pojęcie, jak cholernie spięty czułem się w jej towarzystwie.
-Najpierw muszę ci rozgrzać mięśnie – Roztarła energicznie olejek na skórze moich pleców, potem zaczęła rozcierać go coraz mocniej, aż poczułem mocne napięcie na tym obszarze ciała. Następnie przeszła do głaskania i ugniatania. Sam masaż w sobie nie był tak przyjemny jak jego standardowa wersja. Czułem dosłownie jak pracuje nad każdym mięśniem. Elisa znała się na rzeczy, byłem pod wrażeniem jej umiejętności. Zresztą zawsze lubiłem jej towarzystwo i w tym akurat nic się nie zmieniło. Sposób w jaki wymawiała słowa, jakby wypadały z jej ust z taką lekkością. I ten uśmiech w ogóle nie odpuszczał jej twarzy. Była pogodna, wesoła i konkretna.
-Jakie masz plany po ukończeniu studiów? – Zapytałem, bo cisza choć przyjemna zaczęła mi doskwierać. Byłem bardziej niż ciekawy, co u niej słychać. I gdzieś tam pod skórą uwierało mnie poczucie winy, przez to jak się zachowałem wobec niej te kilka lat temu. A to nie był wtedy dla niej dobry czas. Matka dziewczyny chorowała, a wkrótce potem zmarła. Powinienem być wtedy przy niej, jako przyjaciel, a tak została z tym całym bólem i smutkiem sama. Nie rozumiałem do końca jej obecnego zachowania, bo powinna być na mnie wściekła, powinna mnie zwyzywać, wykazać jakąś inną reakcję niż bycie dla mnie miłą. Przez to czułem się paskudnie sam ze sobą, a ja nie czułem się tak często, praktycznie to nigdy. Miałem w dupie uczucia innych nawet własnej matki, ale nie jej. Czy powinienem się tym zamartwiać na zapas, nie byłbym sobą gdym tak robił. Będę się martwić później.
- Chciałabym otworzyć tutaj swój własny gabinet. Na sam początek to, co mam wystarczy, ale wiadomo z czasem będę chciała zainwestować w specjalistyczny sprzęt do masażu oraz fizjoterapii.
-Czemu wybrałaś taki kierunek?
-Chyba przez ojca, Saveria poszła w jego ślady jest z niej taki dumny. Bo będzie miał komu przekazać swoją siłownie. A ja szukałam czegoś, co byłoby związane ze sportem, ale nie musiało wymagać ode mnie bezpośrednio uprawiania go. Wiem, jak to brzmi, jakbym była leniwą dziewuchą, ale zamiast godzin spędzonych na ćwiczeniach wolę pójść do kina, przeczytać książkę czy ugotować coś dobrego.
-A nie myślałaś czasem żeby odciąć się od tego wszystkiego?
-Och bardzo często, jednak po dłuższym zastanowieniu stwierdzałam, że kocham swoją rodzinę. A siłowania jest wszystkim co mamy. Tata pomimo że kreuje się na twardego gościa, któremu nie jest straszne nic. Widzę, jak przejmuje się złym stanem budynku. Zbiera już na ten remont przeszło rok, co chwila wychodzą jakieś nowe usterki, jak będzie zwlekał z tym jeszcze dłużej, boję się myśleć co może się stać. Przed świętami był u niego facet z nadzoru budowlanego, co roku jest przeprowadzany przegląd stanu budynków w tej dzielnicy. I tylko nasz nie przeszedł generalnego remontu od ponad dwudziestu lat. Wiem, że sprawę można załatwić inaczej, zawsze się dało, ale teraz jest jakiś nowy inspektor, który nie jest tak skory do współpracy, jak jego poprzednik.
-Każdy ma swoją cenę – Dodałem. Prawda jest taka, że każdy człowiek ma swoją cenę jedni cenią się tanio inni drożej. Negocjacje to kwestia do przedyktowania, bo przeważnie tylko wystarczy pofatygować się osobiście do danego człowieka, i wtedy to on podejmuję decyzję, czy chcę narażać się na gniew mafii czy też nie.
-Wiem, ale po co dawać mu kolejną łapówkę skoro można te pieniądze wsadzić w remont! Mam wrażenie, że to błędne koło, w które Papa wpadł – Dokończyła zmartwiona-Siłownia nie prosperuję już najlepiej. Remont to jedno, ale trzeba też postawić na marketing. Jeśli chcemy to miejsce uczynić lepszym, musimy przyciągnąć więcej osób. Albo zrobić wyłączność jedynie dla żołnierzy i członków mafii. Niestety jedno z drugim nie da się połączyć i ty dobrze o tym wiesz Arrigo – Powiedziała ze smutkiem. Widać że Elisa miała głowę na karku i chciała coś zrobić z tym fantem. Ruszyć z remontem i przystosować siłownię do danej grupy odbiorców. Chwilę milczała, już nie raz proponowałem pożyczkę Carllo, ale on stanowczo odmawiał. Mógł wziąć pieniądze dawno i było by po sprawie. Będę musiał znowu poruszyć z nim ten temat, a jeśli będzie trzeba to mu je po prostu dam. Ja nie zbiednieje, a siłownia przestanie świecić pustkami. Elisa przeszła teraz do masowania moich łydek, Jezu ależ ona potraciła trafić w punkt.
-Jak chcesz mogę zostać twoją prywatną masażystką -Zażartowała, śmiejąc się przy tym wesoło.
-Zdecydowanie - Odparłem - Tylko będę ci za to płacił. W końcu poświęcasz mi swój czas.
-O nie, niema mowy, nie przyjmę pieniędzy od pasierba Capo – Odpowiedziała z udawanym oburzeniem. Zaśmiałem się na jej odpowiedź.
-Wybacz duma mi nie pozwala przyjąć od ciebie pieniędzy - Rzuciła już bardziej poważnie, rozmasowując teraz moje stopy. Dlaczego była taka uparta? Ach ci włosi są uparci i cholernie dumnymi ludźmi. I czasem ta duma bywa dla nich zgubna.
-Nie mogę na to przystać - Odezwałem się po chwili.
-Słuchaj Arrigo, wybrałam ciebie, bo tylko ty szanujesz mojego ojca bardziej niż inni. Nie zhańbił byś mnie i mojej reputacji - Powiedziała. Tak miała rację, nie mógłbym tego zrobić Carllo.
-I ojciec nie będzie marudził, choć z drugiej strony będzie musiał w końcu zaakceptować fakt, że będę masować tych wszystkich facetów, bo taka moja paca – Westchnęła. No właśnie tych wszystkich facetów, eh. Taka jej pracy powtórzyłem w myślach za nią.
-No i już , jak się czujesz? - Zapytała zadowolona z siebie na koniec, na usta cisnęło mi się słowo cudownie, ale powstrzymałem się.
-Dobrze, dziękuję za masaż - Odpowiedziałem, starałem się przybrać obojętny ton. Elisa przechyliła głowę i popatrzyła na mnie jakby zwiedzona moją odpowiedzią. Chyba spodziewała się bardziej wylewnej reakcji z mojej strony. Wyszła bym mógł się ubrać, tak naprawdę, czułem się jak nowo narodzony, napięcie mięśni ustało. Kurwa tego było mi potrzeba. Mimo wszystko nie powiedziałem jej, że była cholernie dobra w tym co robi, ponieważ po dzisiejszym dniu wiedziałem, że to już się nie powtórzy. Musiałem trzymać ją od siebie na dystans, moje ciało reagowało na nią zbyt intensywnie. Nie byłem siebie pewny, zdecydowanie miałem zbyt wiele do stracenia. Jednak zanim wyszedłem zostawiłem na jej biurku dwa banknoty dwustu dolarowe.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top