×16×
Stefano Costa
Nareszcie!! Mam ją właśnie dostałem informację od moich ludzi że jej samochód dachował. Kierowca jest martwy ale ten drugi i ona żyją. Kazałem przywieźć oboje. Wszystko się układa według planu. Teraz tylko poczekać aż jej ojciec i narzeczony poruszą niebo i ziemię aby ją znaleźć.
Lekarz już czekał, skoro mili wypadek muszę sprawdzić co i jak. Jej pokój też jest już uszykowany oraz cela dla gościa. Podejrzewam że to jej ochroniarz. Znajdziemy mu rozrywkę.
Virgilio
Rozmawialiśmy z Nikitą kiedy bkiźniacy dostali wiadomości na telefonie. Oboje zerwali się z miejsca i Domenico nagłe wyszedł.
- co się dzieje? - spytałem Arturo.
- pisał Sebastian to ochroniarz Anity. Ktoś ich śledzi i strzelają. - powiedział zdenerwowany.
Zerwałem się z fotelu Nikita również wstał. Ja się chyba przesłyszałem! Od razu ruszyliśmy do wyjścia alkohol właśnie wyparował. Wpakowaliśmy się wszyscy do auta po drodze dołączyli do nas nasi ojcowie a Nikita zadzwonił do swoich ludzi. Na miejsce pokierował nas GPS z pierścionka zaręczynowego Anity. Pogratulowałem sobie pomysłu aby go tam umieścić.
Na miejscu byliśmy po nie całej godzinie nie zwracałem uwagi na przepisy drogowe. Byli tam już nasi ojcowie i ludzie, nie wiem co robili nie obchodziło mnie to. Nigdzie nie widziałem Anity, zamiast tego widziałem samochód leżący w rowie ze zgniecioną maską. Za kierownicą siedział facet miał nienaturalnie wygiętą głowę a w szij dość spory kawałek szkła. Był martwy ale w aucie nie było nikogo innego. Podeszłem do mojego ojca wyciągnął rękę w moim kierunku, w dłoni miał pierścionek który podarowałem Anicie. Ale jej nie było, ani jak się dowiedziałem jej drugiego ochroniarza.
Ludzie Nikity znaleźli ślady dwóch innych aut i przeglądali monitoring. Pracowaliśmy razem, w między czasie przenieśliśmy się do domu mojego teścia. Byłem wściekły tak na prawdę nie mieliśmy nic. To dobijało mnie najbardziej, na dodatek zauważyłem że matka Anity chodzi z kąta w kąt popijając wino. A szczerze wątpiłem w to że martwi się o córkę. Może ona coś wie, ale to tylko możliwe przypuszczenia bez dowodu nic nie warte.
Następnego dnia mieliśmy niewiele więcej. Każdy z nas poruszył wszystkie kontakty i informatorów. Ale nie wiele to dało Stefano Costa krył się bardzo dobrze i to od dawna. Zgłosił się do nas facet David który twierdził że co nie co wie. I faktycznie wiedział nawet dużo. Jak się okazało pomagał Coście w zacieraniu śladów, ale ten go wyrolował. Okazało się że to Stefano stał za atakami na nasze dostawy i co ciekawsze ma u nasz szpiegów. Nie tylko w domu De rosa ale i u nas. Dobre było to że David cały czas miał dostęp do wszystkich jego baz danych.
Mieliśmy już całkiem dużo, postanowiliśmy wyłapać i przepytać jego ludzi u nas. Tego samego dnia pod wieczór przyszła koperta. W środku były zdjęcia z wypadku, w aucie była Anita we krwi na tylnej kanapie. Później w jakimś pokoju była już umyta i opatrzona. W kopercie oprócz zdjęć była płyta. Odpaliliśmy ją. Na filmie widać było jednego z ochroniarzy Anity był przywiązany do krzesła. Był nie przytomny ale żywy. Nagle za kamery wyszedł mężczyzna ubrany w zwykły garnitur. Najciekawsze było to że był bardzo podobny do matki Anity.
- witam, długo czekałem na ten czas. - odezwał się w stronę kamery bawiąc się nożem. - jak zapewne wiecie nazywam się Stefano Costa. Ale resztę a właściwie początek historii powinieni wam opowiedzieć Filipo i Fina. - mówiąc to chwycił gościa za włosy i podniósł jego głowę. Chyba się przebudził bo otworzył oczy ale chyba jeszcze nie ogarniał co się dzieje. - a tak przy okazji część mamo! - mówiąc to poderżnął gardło ochroniarzowi i film się kończy.
W pokoju była cisza aż nagle teść ruszył w stronę swojej żony. - nie żyje ! Urodził się martwy ! Wyglądał na badzo żywego! - krzyczał Filipo, jego żona siedziała na kanapie i zaczęła płakać. A ja zgłupiałem.
Filipo dalej krzyczał ale ja nie słyszałem jego słów. Byłem coraz bardziej wściekły
- DOŚĆ TEGO DO KURWY NĘDZY ! - wydarlem się aby wszyscy się zamknęli. - chce znaleźć każdego z jego szpiegów, każdą jego działalność i zniszczyć. - powiedziałem patrząc na każdego. Znów spojrzałem na zdjęcie Anity, jeśli faktycznie są rodzeństwem to dopóki ona gra w jego grę nic jej nie zrobi.
Po tygodniu w piwnicy mieliśmy zakmnietych jego szpiegów, było ich siedmiu .Osobiście przesłuchiwałem wszystkich. Dwóch pierwszych zatłukłem gołymi rękoma. Reszcie kazałem na to patrzeć aby wiedzieli co ich czeka jak nie zaczną mówić. Przy czwartym wkurwiłem się na tyle żeby odrąbałem mu rękę i go nią zatłukłem. Byłem cały ujebany we krwi i przy okazji wszystko dookoła też. Ale poskutkowało. Znaliśmy adres każdego składki z bronią i narkotykami który należał do Stefano.
Wiedzieliśmy który klub, burdel i kasyno są jego, każde pod fałszywym nazwiskiem. Jego ludzie wystraszyli się mnie na tyle że nawet podali nam gdzie znajdują się jego posiadłości. Byliśmy coraz bliżej aby dorwać gnoja. Niestety nie dostaliśmy więcej zdjęć ani filmu. Nie wiedziałem co dzieje się z Anitą. To wkurwiło mnie niemiłosiernie. Były też plusy. Ojciec Anity zgodził się na ślub Sary z Nikitą. Gdy jej matka próbowała protestować dostała w twarz przy wszystkich. Później było gorzej, próbowała otruć córkę. Ledwo ją odratowali Sara trochę się załamała zachowaniem matki, a ta z kolei została zamknięta w specjalnym pokoju.
Przypominał izolatkę w domu psychiatrycznym. Nie miał okien i cały był wylożony miękką pianką. Fiona siedziała w nim zapięta w kaftan bezpieczeństwa tak w razie gdyby coś głupiego przyszło jej do głowy. Szczerze to nie obchodziło mnie co Filipo z nią zrobi. Ja chciałem tylko odzyskać moją kruszynkę i wsiąść z nią ślub.
Tylko tyle, to nie dużo prawda....
°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°*°
Bardzo proszę. Dajcie znać czy się podoba 💋
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top