Return || short YoonSeok

Przepraszam za wszystkie te chwile, przy których byłeś smutny.
Nie planowałem tego, tak jak całej reszty. Zawsze mówiłeś, że czujesz się dobrze, a jednak ja wiedziałem, że kłamałeś. Zawsze mnie oszukiwałeś. To bolało, ale i tak nie mogłem nic z tym zrobić. Twoje słowa działały blokująco, nie pozwalając mi przedostać się przez tą barierę. "Czuję się świetnie, mamo." Mogłem usłyszeć to zdanie wiele razy, gdy kobieta wypytywała cię o twój stan, gdy odchodziłeś myślami. Ja nie uzyskiwałem nawet tego zakłamanego stwierdzenia. Wszystkie inne były gorsze, a ja czekałem, aż wreszcie pokażesz prawdziwego siebie. Pozwolisz mi ujrzeć prawdziwe oblicze tego schorowanego, łysego człowieka, siedzącego naprzeciwko. Mimo moich niemych błagań nie byłem gotowy na szczerość. Wciąż bałem się twoich słów i myślałem, czego w końcu pragnę. Pozostałem jednak przy iluzji spokoju, pozwalając ci wierzyć, że ufam twoim słowom. Wtedy dostrzegłem delikatny, ale szczery uśmiech na twojej pięknej twarzy. Nie mam pojęcia, kiedy zacząłem tak o tobie myśleć, ale wydaje mi się, że to musiało być dawno, ponieważ pałałem do ciebie olbrzymim uczuciem, sprawiającym mi cierpienie, za każdym razem, gdy widziałem wyniki badań. Zawsze jednak czułem, że ja również jestem dla ciebie ważny, bo przecież nie spędzałbyś ze mną tych cennych chwil, gdybym nic dla ciebie nie znaczył. "Czuję się nieźle, mamo." Twoje zdanie zmieniło się. Już nie było świetnie, a moje serce rozpadło się na kawałki, kiedy to mówiłeś. Siedząc na twoim łóżku i wpatrując się w ciebie siedzącego na fotelu powoli zacząłem dostrzegać różnice. Twoje kości zaczęły być widoczniejsze, schudłeś. Przecież zawsze uważałeś, że jesteś szczupły, ale wybaczam ci, przecież to wina choroby. Bałem się o twój stan codziennie. "Wrócę." To słowo dudniło w moich uszach, gdy powiedziałeś je do mnie. "W innym wcieleniu też cię spotkam i znowu będziemy przyjaciółmi." Wyszedłem wtedy z twojego pokoju i mieszkania. Idąc do własnego domu płakałem. To był straszny szloch.
Błagam, nie uświadamiaj mnie o swoim stanie.
"Czuję się nawet nieźle, mamo." Moja dusza została rozdarta. Cierpienie rozlewało się po całym umyśle i nie pozwoliło na nic innego. Dostrzegłeś mój smutek i zapewniłeś, że będzie dobrze, ale ja wiedziałem. Nie mówiłeś mnie okłamywać. Prosiłem o szczerość, a wtedy usiadłeś i z uśmiechem na twarzy powiedziałeś, że nie masz siły, zalewając się potem łzami. Nie mogłem patrzeć na ciebie w takim stanie i znowu uciekłem, pozostawiając cię samego. Następnego dnia wróciłem. Rozmawialiśmy normalnie, aż w końcu stwierdziłeś, że obdarujesz mnie tymi słowami. "Czuję się źle, Yoongi." Przytuliłem cię i wsłuchiwałem w ciężki oddech.
"Kocham cię." Wypaliłem. Niesamowite, że ani drgnąłeś. Może jednak niesamowity jest fakt, że przez twoją utratę przytomności potrafiłem zawiadomić mamę, samemu wylewając potok łez.
Zdążyłeś usłyszeć te dwa słowa? Pragnę, byś był świadom, tego co mówiłem.
Przepraszam, że teraz trzymam cię za twoją lodowatą dłoń, która już nigdy mnie nie dotknie. Mogłem robić to wcześniej.
"Czuję się źle, Hoseok."
Bo ciebie nie ma już przy mnie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top